Aenas - 2013-04-08 20:26:31

Opuściwszy miasto zastanawiałem się od czego mam zacząć oraz gdzie iść. Najbliższym miastem gdzie mogę stoczyć walkę o odznakę jest Violet City, więc tam też się udałem.
- No dobra, w Violet City sala treningowa jest salą pokemonów ptaków. Na ten tym dobre będą pokemony elektryczne, lodowe oraz kamienne. Problem w tym że nie wiem gdzie szukać takich pokemonów.
Wypuściłem Torchica i zacząłem do niego mówić.
- Słuchaj, przed nami spory kawałek a ty musisz być silny. Mam mapę i wiem gdzie idziemy więc nie musisz się martwić. Teraz zaczniemy trening. Połączymy trening fizyczny z nauka nowego ataku. Bedze to ,,szybki atak''. Aby wykonać ten ruch musisz z odpowiednią prędkością biec na przeciwnika, przy okazji co jakiś czas odskakiwać na boki aby ten nie mógł Cię trafić. Kiedy będziesz wystarczająco blisko skoczysz w niego atakując swoją głową. Zaczynajmy.
Skończyłem mówić i zacząłem biec. najpierw truchtem aby mięśnie Torchica zdążyły się rozgrzać, następnie przyspieszałem. Kiedy prędkość była wystarczająco duża zacząłem biec slalomem karząc mu mnie naśladować. Kiedy i to pojął rozkazałem...
- Wyobraź sobie że przed nami jest twój przeciwnik. Wykonaj na nim szybki atak. Teraz!

Son - 2013-04-08 21:18:49

Pożegnałeś się ze znajomymi z miasta od którego odchodzisz i opuszczasz je dosyć szybko. Przeszedłeś dość spory kawałek drogi wraz z żywiołowym twoim starterem. Po chwili myślenia postanowiłeś wyćwiczyć w spokojnym dla otoczenia miejscu  nowy ruch dla ognistego kurczaka. Rozbiegany Torchick od razu postanowił się zgodzić na twoją propozycję i od razu zabrał się za pracę jaką mu nakazałeś. Mały pokemon naśladował twoje ruchy bez najmniejszego problemu, dzięki czemu dało się zauważyć, że twój pokemon wyglądał na trochę rozgrzanego. Rozruszany po tej krótkiej aczkolwiek dającej efekty rozgrzewce co można było zauważyć przed prawdziwym wyzwaniem, czyli próbą wykonania ataku na pobliskiej skałce. Podczas kiedy twój pokemon przygotowywał się do ataku, rozpędzając się na "wroga", zahaczył o mała dziurę przez co atak mu się nie udał i uderzył skałę nie tą częścią ciała co planował wcześniej, przez co skutki jakie wywołały to ogromny ból Torchicka bez draśnięcia skały i musi zaczynać atak od początku.

Aenas - 2013-04-08 21:26:10

Spojrzałem na obolałego pokemona z lekkim zażenowaniem.
- Ehhhhh. Nic ci nie jest? Wstawaj, musimy to powtórzyć. Dobrze Ci szło tylko się wywaliłeś. Nie bądź niezdarny i spróbuj jeszcze raz.
Oddaliłem się z towarzyszem od skały i wydałem komendę.
- Jeszcze raz. Szybki atak!

Son - 2013-04-08 22:10:45

Dzięki temu upadkowi mały ognisty kurczak wstał z podniesioną głową i z pełną determinacją zaatakował z pełną siłą w głaz, lecz tym razem tak jak poprzednio zakończyło się to niepowodzeniem, gdyż Torchick po prostu nie trafił w cel i zmienił trajektorię lotu Szybkiego Ataku niemalże w ostatniej chwili lądując skrzydełkami na trawie.

Aenas - 2013-04-08 22:26:36

Lekko zirytowany jego manewrami zauważyłem co może być przyczyną niepowodzeń.
- Słuchaj, wydaje mi się że wszystko robisz dobrze ale dla pewności powtórzę. Zaczynasz biec na przeciwnika, pamiętając że musi to być sprint. W czasie biegu robisz slalomy aby nic z jego strony cię nie trafiło. Kiedy jesteś blisko skaczesz na niego i z impetem jaki dał ci rozbieg uderzasz go głową. I jeszcze jedno, pamiętaj aby cały czas patrzeć się na cel bo przy wykonywaniu slalomu jeśli stracisz przeciwnika z oczu możesz pobiec w złą stronę. Pamiętaj abyś się skoncentrował na ataku i wszystko powinno wyjść dobrze. Teraz trochę praktyki. popróbuj aż w końcu załapiesz o co chodzi.
Ponownie się odsunąłem i raz po raz wydawałem komendy; ,, Szybki atak''

Son - 2013-04-09 18:03:39

Wygląda na to, że co do niepowodzeń miałeś całkowitą rację, gdyż przy wykonywaniu ataków Torchick by mocniej uderzyć, zamykał chwilowo oczy przez co tracił koncentracje i atak nie trafiał w cel. Chwilę prób mu zajęło otwieranie oczu przy atakach, ale w końcu udawało mu się uderzać ataki z celnością. Lecz teraz pojawiał się inny problem z tym atakiem, gdyż kurczaczek nie potrafił zsynchronizować szybkości z siła, przez co atak był na tyle nieskuteczny, że nie udało drasnąć się nawet pobliskiej skałki.

Aenas - 2013-04-10 17:06:56

Zadowolony z postępów jakie robił mój pokemon przystąpiłem do dalszego tłumaczenia.
- Jest jeszcze jedno co musisz poprawić. Mianowicie kiedy jesteś już w fazie skoku na przeciwnika nie możesz się zatrzymać. To rozpęd jaki wziąłeś daje Ci tą siłę więc musisz skoczyć nie zatrzymując się. Myślę że kiedy to opanujesz trening się zakończy. No dalej, zrób to i będziesz miał przerwę.
Teraz obserwowałem Torchicka mając nadzieję ze wreszcie załapię o co chodzi w tym ataku.

Son - 2013-04-10 17:57:56

Jako że Szybki Atak nie należy do za specjalnie trudnych do nauczenia ataku to u Torchicka bardzo szybko można było co chwilę zauważyć jakieś postępy. W końcu zauważasz jak ognisty kurczak zaczyna robić wszystko jak należy i jak już miał finiszować to tylko na pozór wyglądało udanie, gdyż "wróg" nie odniósł praktycznie żadnych obrażeń, a samego pokemona, który został twoim starterem, bardziej zabolało, ale widać że jest na prawdę blisko osiągnięcia swojego aktualnego celu.

Aenas - 2013-04-10 18:09:37

Spojrzałem na zdeterminowanego Torchicka i wiedziałem że nie możemy teraz skończyć.
- Słuchaj technika dobra, teraz musisz po prostu to poćwiczyć ucząc się na błędach. Jak skończysz to poszukam czegoś do jedzenia i odpoczniesz.

Son - 2013-04-10 18:21:11

Tym razem, twój pokemon wykonał atak perfekcyjnie jak należy. Mimo łatwego ataku do nauczenia to mimo wszystko dla początkującego trenera jak i twojego małego towarzysza było dość dużo i teraz na trawie leży cały zdyszany i zmęczony ognisty pokemon. Ty jak obiecałeś zacząłeś zabierać się do szukania czegoś do zjedzenia dla ciebie jak i małego Torchicka, ale widziałeś że oprócz drzew bezowocnych, niczego nie mogłeś wokół siebie zauważyć

Aenas - 2013-04-10 18:30:00

Przywołałem Tochicka i nieustannie poszukując czegoś dobrego w nagrodę dla swojego pokemona ruszyłem tam gdzie trawa jest zieleńsza. Tam zazwyczaj poszycie jest gęstsze i łatwiej trafić na coś do jedzenia. Wiedziałem jednak ze im dalej w las tym potężniejsze i dziksze pokemony czyhają. Ja nie miałem zamiaru łapać żadnego bo wiedziałem że minie jakiś czas za nim mój pokemon odzyska silę. Tak czy siak ruszyłem przed siebie wypatrując niebezpieczeństw i smakołyków.

Son - 2013-04-12 18:00:19

Torchick mimo że był wymęczony i chciał odpoczywać spokojnie to i tak gdy tylko postanowiłeś go zawołać do siebie, staje się tobie posłuszny i prędko do ciebie przybiega. Idąc przed siebie ni stąd ni zowąd zauważasz parę metrów przed sobą parę innych nieowocnych, liściastych drzew a po środku nich jest ogromne bagienko.

Aenas - 2013-04-15 16:53:23

-Odpocznij w środku, dziękuję Ci.
Powiedziałem po czym schowałem Torchicka do pokeballa. Poszedłem w kierunku tego bagienka. starannie je ominąłem i poszedłem dalej. Rozglądałem się bacznie bo i ja zaczynałem odczuwać głód i zmęczenie.

Son - 2013-04-16 19:46:45

Kiedy ominąłeś dość spore bagienko niestety wciąż nic nie widziałeś, ale kiedy szedłeś dalej, czułeś jakby coś ciągnęło cię za nogawkę i to dość mocno. Jako że patrzyłeś do przodu to na chwilę obecną nie mogłeś zobaczyć nawet kątem oka co to mogłoby być.

Aenas - 2013-04-18 15:29:53

Tak więc odwróciłem wzrok w dół. Bez gwałtownych ruchów i dźwięków spojrzałem na to coś aby nie zrobiło mi nic złego.

Son - 2013-04-19 17:53:44

To zdecydowanie wyglądało na małego pokemona ze szczypcami, lecz był zbyt bardzo zabłocony byś mógł określić dokładnie co to może być za gatunek.

Aenas - 2013-04-23 15:56:55

Spojrzałem na niego krzywym wzrokiem.
- U paskudzisz mi spodnie!
Krzyknąłem i energicznie zamachnąłem się nogą, tak jak bym kopał piłkę w kierunku innych zarośli starając się pozbyć brudnego pokemona.

Son - 2013-04-23 19:25:42

Małe, pobrudzone coś przysłowiowo mówiąc przylepiło się do twojej nogawki od spodni jak rzep psiego ogona. Próbowałeś kręcić nogą na wszystkie strony, ale małe brzydkie najprawdopodobniej jakieś zwierzątko nie mogło się oderwać lub strzepać

Aenas - 2013-04-24 14:34:53

Moja mina wyglądała tak ,,-_-''. I właśnie z taka miną postanowiłem nie zwracać uwagi na małe coś i całe skupienie poświeciłem szukaniu owoców których wypatruję już od dłuższego czasu. Miałem głęboką nadzieje że w końcu je znajdę oraz ze owe stworzenie odczepi się od mojej nogawki za nim z powrotem na nią spojrzę.

Son - 2013-04-28 07:44:36

Nareszcie coś zauważyłeś. Po kilku chwilach chodzenia po tym lesie widzisz krzaczki z jagodami. Ale kiedy zignorowałeś małe utrapienie u twojej nogi, wtedy ten cię mocno uszczypał swoimi szczypcami. Nie dało się u ciebie tego nie poczuć.

Aenas - 2013-05-20 14:37:06

Zasyczałem z bólu i zdenerwowany powiedziałem do pokemona...
-Słuchaj, taki jesteś twardy to poczekaj.
Napakowałem jagód do plecaka. Kiedy miejsce się skończyło zarzuciłem go na plecy i zacząłem biec w kierunku wspomnianego miasta. W chwili gdy poczułem zmęczenie spojrzałem w dół będąc prawie pewien ze nie ma juz tam nic co mogło by mi zadać ból.

Son - 2013-05-20 20:54:07

Przed sobą widziałeś dość sporą górkę, kiedy to już na nią wbiegłeś, faktycznie poczułeś że zrzuciłeś z nogi jakiś ciężar w połowie drogi. Kiedy ty wreszcie "wspiąłeś" się na to wzniesienie stworzone przez matkę naturę zauważyłeś, że w oddali znajduje się miasto do którego zmierzasz, ale czeka cię jeszcze kawałek drogi przez las.

Aenas - 2013-11-13 01:51:40

Widok miasta był dla mnie kamieniem milowym wprawiającym mnie w zachwyt. Było to spowodowane głównie tym że moja kondycja był a słabsza niż myślałem i ten sprint strasznie mnie zmęczył, a w końcu w mieście jest wiele rzeczy które sprawią że odpocznę. Jednak nie mogę spocząć na laurach, nie jestem turystą tylko trenerem chcącym zdobyć w tym mieście odznakę.
-  A właśnie....
Powiedziałem wyraźnie, odwracając się.
- Jeśli nie jesteś już do mnie uczepiony mogę z Tobą walczyć.
Uśmiechnąłem się z ekscytacją w stronę przeciwnika mając nadzieje że jeszcze tam jest.

Son - 2014-04-05 16:34:12

Gdy Ty odwróciłeś się widziałeś iż dziki pokemon którego to wcześniej zrzuciłeś ze swojej już trochę ubrudzonej nogawki, cały czas się na Ciebie gapił i Ci nigdzie nie poszedł i nie uciekł a na propozycje walki z nim zareagował z wielkim entuzjazmem. Widziałeś to po tym iż uniósł swoje skrzypce nad głowę i z uśmiechem na twarzy zaczął ściskać swoje małe szczypce. Następnie postanowił otrzepać się z błota go otaczającego przez co teraz wyraźnie było widać niebieskiego pokemona który wyglądał tak: http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados/skorupi.gif

pojemniki mapa przegrywanie filmów 8mm warszawa odkurzacz centralny