- Pokemon Master Red http://www.pokemon-master-red.pun.pl/index.php - MG Vege http://www.pokemon-master-red.pun.pl/viewforum.php?id=258 - Alonse Kuragari - w poszukiwaniu przeznaczenia. http://www.pokemon-master-red.pun.pl/viewtopic.php?id=5145 |
Alonse - 2013-04-13 20:57:39 |
Kanto, piękny region w którym postanowiła zacząć swoją przygodę powitał kolejny spokojny ranek. Alonse przeciągnęła się leniwie. Szkarłatnowłosa leżała w cieniu rozłożystego drzewa i zastanawiała się co robić dalej. Nie miała zielonego pojęcia gdzie jest Silver, więc nie było też sensu bieganie po domach i centrach w intancji jego poszukiwanie co zresztą nie leżało w jej naturze. Jeśli chodzi o poszukiwania to wolała je odbyć powoli a dokładnie, zresztą miała też inny, prywatny cel. Skoro postanowiła rozpocząć karierę trenerską to oczywistym było to że powinna zacząć zbierać odznaki. Najbliższa sala znajdowała się w Pewter City a jej lider specjalizował się w typie kamiennym. Oczywiście nie planowała od razu tam lecieć. Było by to czystą głupotą, gdyż jej jedyna podopieczna zna ledwie trzy ataki na krzyż, a poza tym nawet mimo bogatego doświadczenie nie mogą one zbyt wiele zrobić przeciwnikom, którzy przeważają nie dość że liczebnością to jeszcze są twardzi i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Rozwiązanie było nadzwyczaj proste, powinna złapać jeszcze kogoś i nauczyć Midnait kilku pożytecznych w nadchodzącym starciu ruchów. Należała do tych osób które są zdania że walki są najlepszym treningiem, jak i sprawdzianem swoich umiejętności. Toteż postanowiła wpierw rozejrzeć się za jakimś konkretnym okazem do schwytania. |
Vege - 2013-04-13 21:56:27 |
Trzeba przyznać że Kanto dzięki bajecznym krajobrazom zasłużyło na miano jednego z najsłynniejszych i najczęściej odwiedzanych regionów przez trenerów/hodowców czy też koordynatorów. Zaczynając swoją nową podróż po tym regionie od razu zauważyłaś że ten teraz oznacza się dużą czystością powietrza i oczywiście dużą ilością dzikich pokemonów w okolicy, jednak były to poke robaki typu Caterpie które pełzały sobie z tego względu że blisko jest las. Jednak po dosyć krótkiej podróży wzdłuż rzeki twój pokemon zaczął się dziwnie zachowywać, było pewne że wyczuł coś co go zaintrygowało. Gdy pokemon złapał trop szczeknął 2 razy po czym ruszył w stronę pobliskich zarośli, gdy zbliżyłaś się nieco nagle w twoją stronę został wystrzelony miotacz płomieni. W ostatniej chwili udało ci się odskoczyć aby nie zostać nieco poparzoną. Gdy spojrzałaś w stronę tych zarośli zauważyłaś swojego pokemona naprzeciw dosyć niespotykanego pokemona na tym terenie. był to Vulpix który najwidoczniej nie był przyjaźnie nastawiony. |
Alonse - 2013-04-14 12:29:19 |
Z uśmiechem obserwowała pełzające po trawie zielone robaczki. Nie zamierzała ich jednak niepokoić walką lub rzucaniem w nich znienacka pokeballem. Były milutkie ale niezbyt skłonne do walki. Jako że pogoda dopisywała miała zamiar wyłożyć się plackiem na trawie i zażyć delikatnej kąpieli słonecznej gdy smuga ognia o mało jej nie trafiła. Spodziewała się że jako córka Giovanni'ego nie będzie miała zbyt łatwo skoro po całym regionie kręcą się sługusy jej ojca. Jednak nawet ona nie przepuszczała że ktoś może chcieć spalić ją żywcem. Dopiero po chwili jej wzrok padł na Vulpix. Ognisty pokemon był zupełnie sam... Nigdzie nie było osoby, którą można by wziąć za jego trenera. W dodatku znajdował się w miejscu, które takie pokemony najchętniej omijają szerokim łukiem. |
Vege - 2013-04-14 13:22:04 |
Vulpix troszkę się uspokoiła gdy podeszłaś do niej, najwidoczniej myślała że twój pokemon od razu rzuci się na nią. Gdy chciała troszkę bliżej podejść wydarzyło się coś niespodziewanego. W waszą stronę został wystrzelony elektryczny atak który jednak chybił i trafił w drzewo. Wtedy zauważyłaś pewną osobę, ta osoba miała na swoim kombinezonie jedną literkę i była nią złota litera G. Trochę cię to zdziwiło ponieważ team galaxy w regionie Kanto nie był często spotykany. Gdy ta kobieta podeszła nieco bliżej zauważyłaś że obok niej stoi pokemon który próbował was zaatakować a był nim magneton. |
Alonse - 2013-04-14 22:30:37 |
Uśmiechnęła się czule gdy mała Vulpix podeszła bliżej niej. Nie zamierzała jej jeszcze bardziej przestraszyć więc ograniczyła się do tylko niezbędnych ruchów. |
Vege - 2013-04-15 17:19:02 |
Twoje zachowanie zaskoczyło kobietę z teamu Galaxy, spodziewała sie raczej ataku ze strony twojego pokemona, dlatego nie zdążyła nawet zareagować gdy jej pokemon został zaatakowany. Atak był na tyle silny że magneton został oszołomiony i nie był zdolny do walki. |
Alonse - 2013-04-16 06:20:10 |
Jakie to życie jest dziwne. Ma teraz za wroga kobietę, której jedynym pokemonem jest magneton z refleksem gorszym od ślepego psyducka o celności już nie wspominając. Miała tylko nadzieję że następnym razem przez to zapowiadane ciągle "zło" zdąży się chociaż zorientować że walczy. Nie miała najmniejszego zamiaru jej odpowiadać anie chociażby tłumaczyć gdzie i jak się wytrenowała. Zresztą nawet gdyby spróbowała nie zdało by się to na wiele. Niektórym ludziom jednak ciężko cokolwiek wbić do głowy. Bardziej ją zastanawiał jednak powód dlaczego ta członkini teamu Galaxy przybyła do Kanto. Chęć schwytania Vulpix'a definitywnie odpadała przecież one występują również w Sinnoh, cóż miała już okazję stwierdzić że nie jest zbyt rozgarnięta i równie dobrze mogła tu przybyć za byle Caterpie. Jednak nie zmierzała się tym zamartwiać. Takie rzeczy i tak wychodzą w przysłowiowym "praniu". |
Vege - 2013-04-17 01:08:37 |
Vulpix była bardzo ucieszona tym że jej pomogłaś. Jednak na okazywanie radości nie było zbyt użo czasu, ponieważ chwile po tym jak jedne kłopoty zniknęły pojawiły się następne, tym razem mniej zagrażające życiu i zdrowiu ale jednak. Usłyszałaś z daleka rozmowę 2 zbliżających się osób. |
Alonse - 2013-04-21 19:23:38 |
No cóż jak nie jedno to drugie. Widząc przydupasów swojego ojca wiedziała już wprawdzie czemu Vulpi była taka przestraszona ale to nie tłumaczyło pojawienia się Mis. "właśnie uciekłam z psychiatryka" galaxy. Tu było o tyle łatwiej że ze względu na swoje pochodzenie była bardzo respektowana wśród członków tego zespołu choć nikt poza nimi nie wiedział o jej prawdziwych korzeniach. Cóż nikt też nie wiedział że jej ojciec jest też ich szefem. Tym lepiej dla niej, obejdzie się bez większych problemów. Przysłuchując się rozmowie mogła już miej więcej stwierdzić że przynajmniej część Vulpix'ów została schwytana., a ona nie wiedziała gdzie je trzymają. Wyjście było tylko jedno - śledzić ich. Ruchem ręki dała znak pokemonom by poszły za nią. Ruszyła zachowując odpowiedni dystans by zarazem ich nie zgubić jak i nie zostać zauważoną. |
Vege - 2013-05-03 14:44:10 |
Śledząc członków zespołu R doszłaś do miejsca w którym stały dwie ciężarówki, a obok nich klatki z pokemonami. Nie były to jedynie Vulpixy, również było tam sporo mankey, psyducków i squirtl. Bok klateg stało jedynie tych dwóch ludzi których śledziłaś. |
Alonse - 2013-05-05 20:15:03 |
Szczerze ? Spodziewała się jakiegoś większego wyzwania niż walki z dwoma pachołkami jej ojca. Pozostawało mieć nadzieję że będą mieli przynajmniej więcej rozumu niż spotkana wcześniej Galaxy. Jednak z toku ich rozmowy raczej zaczynała w to wątpić patrząc na złapane pokemony widać było że stawiali raczej na ilość a nie jakość. Vulpix'y owszem należały do rzadkich pokemonów ale zarówno Mankey'e jak i Psyducki może również nie tak liczne jak Caterpie ale też nie trudno było natknąć się na ich stada jeśli wiedziało się gdzie szukać. Wyjątkiem od reguły był squirtl w przeciwieństwie do reszty tu dopatrzyła się tylko jednego przedstawiciela tego gatunku. Dobra, dalszym filozofowaniem zajmie się jak już się z tym problemem upora. |