Greed - 2014-01-18 01:21:59

Mała wyspa na West Blue.
Siedzisz właśnie przy małym stawie na terenie swojego dojo. Masz akurat przerwę w treningu i nie wiem za bardzo co zrobić  z czasem. Zostało Ci około godziny przerwy i możesz przez ten czas robić cokolwiek.

Vince - 2014-01-18 01:26:16

Lekko zaspany obserwuję taflę wody. To wyczekiwanie na kolejny trening było tak nużące, że powieki same się zamykały i w pewnych momentach "odlatywałem". Po pewnym czasie zdecydowałem się poddać i położyłem się na trawie obok brzegu. Po krótkim czasie zasnąłem.

Greed - 2014-01-18 01:30:55

Budzi cię uderzenie w brzuch. Podniosłaś się i od razu chwyciłeś za bolące miejsce. Wydawało się, że zostałeś uderzony za pomocą jakiegoś kija, a może było to jakieś drewniane narzędzie. Kiedy podniosłeś wzrok zobaczyłeś swojego mistrza.
- Dalej młody, dołącz do reszty. Zaraz zaczynamy. - powiedział po czym napił się czegoś ze swojej flaszki.

Vince - 2014-01-18 01:33:59

Pomasowałem bolące miejsce, po czym przetarłem oczy i rozciągnąłem się. Chwyciłem za swój drewniany miecz i poszedłem za mistrzem, by dołączyć do trenującej grupy. - Nareszcie sobie powalczę! - pomyślałem szczęśliwy.

Greed - 2014-01-18 01:40:56

Po drodze ból jeszcze Ci trochę doskwierał, ale mimo wszystko dało się to wytrzymać. Po chwili marszu byłeś już w budynku, ty i dziewięciu innych uczniów. To było i tak dużo jak wziąć pod uwagę wielkość waszej wysepki.
- Zacznijmy może od małego sparingu. Akira i może... Vinc. Wystąp. Możecie zaczynać. - twój rywal wystąpił z szeregu. Reszta się wycofała do tyłu. Na środku byłeś tylko ty i twój rywal. Chłopak chwycił miecz oburącz i wyciągnął przed siebie.

Vince - 2014-01-18 01:44:40

Stanąłem przed swoim rywalem, spojrzałem na niego, a następnie na swojego mistrza i wszystkich obserwujących. Wysunąłem prawą nogę do przodu i zmieniłem swoją postawę na bojową. Miecz trzymałem jedną ręką, a drugą miałem luźną. Spokojnie wyczekiwałem na pierwszy ruch swojego przeciwnika.

Greed - 2014-01-18 01:51:37

Twój rywal zrobił malutki krok w przód i lekko się pochylił. Wydawało się, że zaraz ma zaatakować. Byłeś na to przygotowany. Widziałeś każdy, nawet najmniejszy jego ruch. Wziął zamach. Pojawił się koło Ciebie techniką, której nauczył was mistrz i chciał uderzyć. Byłeś gotowy. Twój miecz był dokładnie tam gdzie powinien być by zablokować nadchodzący cios. Jednak zanim wasze "miecze" dotknęły się usłyszałeś strzał. Hałas dobiegał z okolicy plaży.

Vince - 2014-01-18 01:56:52

Wykorzystując chwilę nieuwagi wykonałem uderzenie, by zakończyć pojedynek. Pokłoniłem się swojemu mistrzowi i przeciwnikowi, a następnie nie zastanawiając się wiele wybiegłem z dojo w stronę miejsca, z którego doszedł strzał. Byłem ciekawy komu tym razem odbiło by wszczynać bójki na wyspie.

Greed - 2014-01-18 21:14:05

Biegłeś dość szybko, nawet parę razy potknąłeś się o kamień leżący na ziemi. Koniec końców dotarłeś na plażę w jednym kawałku. Pierwsze na co zwróciłeś uwagę to kilka ciał mieszkańców leżących na rozgrzanym przez popołudniowe słońce piasku. Zapach krwi, potu z domieszką prochu unosił się w powietrzu. Kiedy spojrzałeś na morze zobaczyłeś... statek. Oraz czaszkę. Piraci.

Vince - 2014-01-18 21:36:51

Podszedłem do jednego z ciał by sprawdzić czy mieszkaniec jeszcze żyje. Następnie wstałem i rozejrzałem się za ewentualnymi sprawcami, trzymając swój miecz w gotowości do ewentualnej potyczki.

Greed - 2014-01-19 02:22:28

Jak można było się spodziewać wszyscy nie żyli. Co do sprawców to stali sobie na na plaży szarpiąc między sobą jakąś dziewczynę z wioski. Cel był tu chyba wiadomy. Piratów było trzech, dwóch mięśniaków, którzy to właśnie szarpali młodą dziewczynę i jedna kobieta około trzydziestki, która stała na uboczu.

Vince - 2014-01-19 12:05:41

Zacisnąłem dłoń na rękojeści i bez zastanowienia pobiegłem w ich stronę. Będąc już niedaleko nich skoczyłem w ich kierunku, a następnie wykonałem zamach mieczem. Celem była głowa jednego z tych mięśniaków.

Greed - 2014-01-19 13:50:13

Twój miecz został zatrzymany przez kogoś. Jakaś postać kucnęła na ramieniu mięśniaka i zatrzymała twój "miecz" gołą ręką. Był to twój mistrz. Trochę później przybiegła reszta uczniów. Dostałeś kopniaka w mordę i upadłeś na ziemię.
- Zostaw moją załogę gówniarzu. - powiedział szermierz.

Vince - 2014-01-19 14:08:04

-Mi-Mistrzu ? - zdziwiłem się na jego widok. Zeskoczyłem na ziemię i opuściłem miecz - Co ty tutaj robisz i dlaczego mówisz, że to twoja załoga !?

Greed - 2014-01-19 15:19:47

- Bo... to jest moja załoga. - powiedział zeskakując na ziemię. - Jestem piratem, na tej wyspie ukrywałem się tylko przed marynarką. Teraz minęło już sporo czasu i chyba pora o sobie przypomnieć. Ok, chłopcy brać ich. - powiedział twój mistrz. Obaj mięśniacy zostawili dziewczynę i zaczęli iść w stronę twoich "kolegów" z dojo. Chwyciłeś szybko za miecz i biegłeś w ich stronę. Niestety, na twojej drodze stałą Yosuo i kopnął cię z kolanka w brzuch, rozbroił cię i rękojeścią uderzył w głowę ogłuszając cię.
Boli Cię głowa. Otworzyłeś oczy a mimo to jest ciemno. Jest zimno, wilgotno. W powietrzu unosi się jakby zapach rumu. Masz związane ręce a wokół siebie dostrzegasz jakieś beczki, skrzynki, liny. Nie masz za bardzo jak się ruszyć ani nawet coś powiedzieć gdyż masz zakneblowane usta. Nic nie widzisz ale czujesz jak delikatnie tobą buja. Zdałeś sobie sprawę, że jesteś na morzu, na statku, a konkretniej w ładowni.

Vince - 2014-01-19 15:26:03

Nadal odczuwam jeszcze te dwa uderzenia. Moje całe ciało jest przemęczone, najwidoczniej nie jestem przyzwyczajony do morza. Nigdy jeszcze nie byłem na żadnym statku. Nieprzyjemny zapach jaki roznosił się w powietrzu wręcz mnie odrzucał. Zamknąłem oczy nie widząc żadnego ratunku i zdrzemnąłem się by zregenerować trochę siły.

Greed - 2014-01-19 17:29:46

Poczułeś lekki wstrząs i kołysanie ustało. Stało się to w ostatnim momencie bo robiło Ci się już od tego niedobrze. Drzwi otworzyły się i do środka wpadło światło. Światło słońca mocno raziło w oczy, a nie mogłeś zasłonić ich ręką. Jedyne co mogłeś w tej chwili to zmrużyć oczy. Widziałeś teraz całe pomieszczenie. Oprócz Ciebie była tu cała dziewiątka z dojo. Wszyscy byli jeszcze nieprzytomni. Zauważyłeś sylwetkę swojego mistrza, byłego mistrza.

Vince - 2014-01-19 17:34:36

-Mistrzu, co to ma wszystko znaczyć !? - powiedziałem najgłośniej jak tylko mogłem. Bardzo chciałem by wytłumaczył mi w jakim celu nas tu przetrzymuje i o co w tym wszystkim chodzi, że tak na prawdę jest piratem.

Greed - 2014-01-19 17:40:41

Niestety, nie udało Ci się wypowiedzieć tych jakże wzruszających w tym momencie słów, gdyż masz zakneblowane usta.
- Rozpakować towar. - powiedział Yosuo pokazując ręką w waszym kierunku. Do środka weszło kilku piratów, wśród nich jeden z mięśniaków. Chwycił Cię za szmaty i przewiesił przez ramię. Próbowałeś się wyrwać lecz byłeś bezsilny. W dodatku miałeś jeszcze trochę obolały brzuch i głowę. Straciłeś przytomność.
Budzisz się później z łańcuchami na rękach i dziwną obrożą na szyi. Jesteś przykuty do ściany i za bardzo nie możesz ruszać rękami. Przynajmniej masz już wolne usta.

Vince - 2014-01-19 17:44:29

Szarpię się, by sprawdzić czy łańcuch są silne. Kiedy nie udaje mi się uwolnić rozglądam się po celi w poszukiwaniu czegoś co mogłoby być przydatne, w międzyczasie rozmyślając o całej tej sytuacji.

Greed - 2014-01-19 17:49:29

Cóż, były za silne. Rozejrzenie się było trudnym zadaniem, w pomieszczeniu było dość ciemno i nie było okna przez które mogłoby wpaść słońce. Nie musiałeś czekać długo. Po jakiś 10 minutach usłyszałeś głosy. A po następnych dwóch przed twoją celą stał szermierz. Otworzył celę i wszedł do środka.
- Przepraszam za zamieszanie. - powiedział po czym przeciął łańcuchy.

Vince - 2014-01-19 17:53:52

-Kim jesteś ? - zapytałem się szermierza. Bez oczekiwania na odpowiedź wstałem i rozruszałem obolałe od łańcuchów dłonie.

Greed - 2014-01-19 17:57:45

- Nie przyzwyczajaj się do braku łańcuchów, idziesz ze mną. - powiedział i wyszedł z celi. Zatrzymał się i obejrzał się w twoją stronę. Pewnie czeka aż ruszysz dupę.

Vince - 2014-01-19 18:01:13

Poszedłem za nim, musiałem się w końcu dowiedzieć o co chodzi. Kiedy wyszedłem już na oświetlony korytarz dokładniej przejrzałem się temu szermierzowi i temu w jaki sposób trzyma swój oręż. Może byłaby okazja na zabranie go i uwolnieniu się z tego gównianego miejsca.

Greed - 2014-01-19 18:30:08

Kiedy wyszedłeś na zewnątrz zasłonił założył Ci worek na głowę i związał rękę. Całość zajęła mu trochę mniej niż dziesięć sekund. Chwycił Cię za kark i prowadził.
- Tylko, bez żadnych gwałtownych ruchów. Bo będę się musiał tłumaczyć mistrzowi. - po chwili straciłeś już rachubę ile już idziecie. Stanęliście. Usłyszałeś jakieś głosy, dużooo głosów. I jakąś przemowę, właściwie to słabo ją słyszałeś. W końcu zdjęli Ci worek. Byłeś na piasku, na jakiejś niby arenie. Na drewnianych trybunach zauważyłeś swojego mistrza, który to właśnie przemawiał.
- No to pora zacząć nasz pokaz. Zwycięży najlepszy, reszta umrze. A jeśli któryś z was się zawaha odbierę mu żucie osobiście. - powiedział Yosuo zwracając się do was. Tak, byli tu wszyscy jego uczniowie, wszyscy zakuci w kajdany. Dali Ci do ręki miecz i wykopali na "Arenę".
- No to przeżyj. - powiedział ten co Ci wręczył miecz po czym zaczął się śmiać. Byliście w dziesięciu na arenie. Wychodzi na to, że musisz walczyć ze "swoimi". Większość z nich znasz od urodzenia.
Masz wątpliwości. Te jednak szybko mijają gdy jeden z chłopaków rzuca się na Ciebie machając mieczem jakby próbował trafić no nie wiem... muchę. Akurat jego znałeś najdłużej z nich i chyba można powiedzieć, że przyjaźniliście się. Nie wiadomo co się stało, ale musieli mu coś zrobić. Widziałeś strach w jego oczach kiedy atakował. Cała reszta też rzuciła się na Ciebie.
- TAK, waszym celem jest Vince Gray! WYGRANY DOSTANIE NAGRODĘ! HAHAHA! - krzyknął Yosuo i rozbrzmiał gong.

Vince - 2014-01-19 18:49:08

Skoro moi "przyjaciele" nie wahali się mnie zaatakować, to co mi pozostało? Wyprzedziłem atak pierwszego z nich i uderzyłem go mieczem w brzuch, ten upadł na ziemię pod wpływem uderzenie. Szybko pochwyciłem jego miecz drugą ręką i obracając się wykonałem cięcie na dwóch kolejnych uczniach. Miecz przeciął ich krtanie. Padli martwi. Następnie dobiłem tego, który zwijał się z bólu. Pozostało jeszcze sześciu. Wyrzuciłem swój drewniany miecz i chwyciłem pewniej ten z prawdziwym ostrzem. Zabawa dopiero się zaczyna - pomyślałem. Zauważyłem kontem oka, że dwóch pozostałych przy życiu chce zaatakować mnie od tyłu. Obracając się wykonałem cięcie na jednym z nich, po czym szybko sparowałem atak drugiego i przebiłem jego klatkę piersiową. Chwyciłem jeden miecz i rzuciłem nim w jednego z moich przeciwników. Trafiłem go prosto w głowę. Padł martwy. Trzech pozostałych natarło na mnie równocześnie. W ostatniej chwili zdążyłem odskoczyć i lądując odbiłem się od ziemi w ich stronę. Przeleciałem pomiędzy dwoma i wykonałem szybko dwa cięcia. Kiedy lądowałem ostatni z nich miał już zamachnąć się by zadać mi śmiertelne uderzenie w plecy, ale w ostatniej chwili wykonałem pchnięcie do tyłu przebijając jego brzuch. Ostatni przeciwnik padł martwy. Ciężko dysząc stałem na zmęczonych nogach, a miecz, którym zabiłem swoich niedawnych towarzyszy wyślizgnął mi się z dłoni.

Greed - 2014-01-19 19:18:25

W momencie kiedy upadłeś na ziemię poczułeś ból w okolicy całego ciała (xD). Nie mogłeś ruszyć żadną kończyna. Spojrzałeś na trybuny gdzie niedawno siedział twój mistrz. Teraz go tam nie było. On i kilka innych osób zeszła do dół na arenę. Wśród nich był szermierz, który przyszedł po Ciebie do celi.
- Pożycz to. - powiedział Yosuo wyciągając miecz ów szermierza. Przyłożył Ci go do klaty. - Nie taki był plan, żegnam. - przydusił miecz mocniej lekko nacinając skórę. A ty nie mogłeś zrobić nic. Przykre. (;c)
- Czekaj, on może się przydać. W końcu to dla mnie zorganizowałeś ten cały "turniej". Wiem, że nie taka była umowa ale może być i ten. Nic nie da się zrobić? - usłyszałaś jakiś damski głos.
- Pfff... masz Sam. - mistrz odrzucił miecz jego właścicielowi po czym nachylił się nad tobą. - Cóż, napawaj się życiem i zdobytą nagrodą. Choć nie nazwał bym tak tego co otrzymałeś. Trzymaj się. - odszedł kilka kroków eskortowany przez samuraja i laskę. - Aisha, jest twój. - powiedział odchodząc.
Ból jaki odczuwałaś zniknął, poczułeś ulgę. Padłeś na ziemię nie mając na nic siły.
- Zabierzcie proszę mojego nowego niewolnika na statek. - powiedziała pani Kapitan.

Vince - 2014-01-19 19:31:51

Oczy same mi się zamknęły i straciłem przytomność. Śniły mi się czasy kiedy trenowałem w dojo i wszystko było po staremu. Yasuo jak zwykle trenował nas w sztuce miecza. Byłem taki szczęśliwy.

Greed - 2014-01-19 20:02:22

Budzisz się w jakiejś kajucie. W pomieszczeniu panuje półmrok, tylko na biurku pali się średniej wielkości świeca, której jako tako udawało się oświetlić pokój. W szyję uwierała cię jeszcze trochę ta dziwna obroża. Chciałeś se ją poprawić ale nie miałeś jak. Twoje ręce były zakute. Miałeś na sobie strój pokojówki... nie no, nie przesadzajmy. Chciałeś manipulując głową poprawić sobie to ustrojstwo na szyi, bezskutecznie, narobiłeś przy tym tylko trochę hałasu. Niedaleko coś się ruszyło. Dostrzegłeś teraz, że w pokoju jest łóżko i ktoś na nim leży.

Vince - 2014-01-19 20:11:55

Pobrzękałem jeszcze trochę łańcuchami by sprawdzić czy to "coś" na łóżku znowu się poruszy, cały czas uważnie wpatrując się w tamtą stronę. Nie wiedziałem co to za miejsce i czy to co robię jest bezpieczne, ale ciekawość mnie zżerała.

Greed - 2014-01-19 20:21:44

Dostałeś damskim butem w głowę. Zasnąłeś. Obudziło Cię poranne słońce, które wpadło do kajuty przez okno. Teraz widziałeś pomieszczenie w całej okazałości. Wszędzie leżały jakieś ubrania, zaraz obok Ciebie zauważyłeś buta, którym dostałeś w nocy. Gdzieś indziej dostrzegłeś stanik. Na środku stała kobieta. Akurat się ubierała.
- Na przyszłość, zachowuj się w nocy trochę ciszej bo Ci coś odetnę. - powiedziała zakładając koszulkę. - Jak będziesz się dobrze zachowywał to może kiedyś zdejmę Ci tą obrożę. Na razie przyzwyczaj się.

Vince - 2014-01-19 20:27:28

Przyglądałem się z uwagą jak kobieta ubierała swoje dzienne ubrania. W końcu nie codziennie trafia się taka okazja by spojrzeć na jędrne piersi. Po chwili ocknąłem się z transu - Co masz zamiar ze mną zrobić ? - zapytałem się pani kapitan - I dlaczego mnie uratowałaś ? - dodałem.

Greed - 2014-01-19 20:34:11

- Zobaczymy. Dlaczego Cię uratowałam? Bo mój poprzedni piesek odwiedził tamtą stronę za nieposłuszeństwo. A, że jeden z najlepszych łowców niewolników wrócił do fachu to grzech byłoby nie skorzystać. Miałam dostać tego kto zada Ci ostateczny cios, ale skoro pobiłeś ich wszystkich stwierdziłam, że może nie będziesz takim mięczakiem jak tamten poprzedni. - rozgadała się. Przez ten czas podeszła do Ciebie i nachyliła się po buta. Przez kilka sekund miałeś niezły widok i żal było nie skorzystać. Usiadła na łóżku i zaczęła ubierać buty. Ty ciągle nie mogłeś oderwać wzroku (xD). - Nie słuchasz? - powiedziała i w tej chwili znowu poczułeś ten sam ból co wcześniej. Wróciłeś na ziemie.

Vince - 2014-01-19 20:40:48

-A-ała... - moja reakcja na ból spowodowany butem. Podniosłem się i ukucnąłem na nogach. Wszystko mnie jeszcze bolało, ale już nie tak mocno jak wcześniej. Skoro jedynym sposobem na przeżycie było bycie posłusznym to nic innego nie mogłem zrobić. Postanowiłem sobie w duchu, że jeśli uda mi się kiedyś z stąd uwolnić moim pierwszym celem będzie zabicie mojego byłego mistrza, ale na razie jak posłuszny piesek czekałem na polecenie mojej pani. (xD)

Greed - 2014-01-19 20:48:02

- Lepiej będzie dla Ciebie jak usiądziesz. - podeszła i podniosła buta. - Na razie mam dla Ciebie mały teścik. Jest wcześnie rano. Jak wytrzymasz do do południa dostaniesz nagrodę. Gotowy? - nie czekając na odpowiedź potknęła twojej obroży. Ta zaczęła świecić lekko czerwonym światłem. Znowu ból całego ciała, jak wtedy, po walce. Tym razem był trochę mniejszy ale z drugiej strony trzeba było wytrzymać te kilka godzin. Pani Kapitan odpięła twoje kajdany, założyła kapelusz i otworzyła drzwi. - Powodzenia, tylko nie wyżywaj się na niczym w tym pokoju. Jak wrócę ba być w takim samym stanie jak jest teraz, albo nawet lepszym. Możesz tu posprzątać. - powiedziała i wyszła. Zostałeś sam na sam z bólem i burdelem w pokoju :D (xD)

Vince - 2014-01-19 23:31:40

Ból był nie do wytrzymania, ale próbowałem o nim zapomnieć. Skoro "mogłem" posprzątać, to nie kwapiłem się by zrobić to od razu. Rozglądnąłem się trochę po pokoju z czystej ciekawości, od czasu do czasu sprzątając rzeczy z podłogi i układając je na półki.

Greed - 2014-01-19 23:47:48

Do południa udało Ci się posprzątać całą kajutę. Niestety nic ciekawego nie znalazłeś w jej wnętrzu. Jedyne co tu było to kilka książek, jakieś mapy, ubrania i nóż. Ból powoli ustępował... albo zacząłeś się do niego przyzwyczajać, któż wie. Do pomieszczenia wróciła Aisha. W momencie, w którym weszła ból całkowicie minął.
- Jak tam? Widzę, że posprzątałeś.

Vince - 2014-01-19 23:52:27

-Tak. Zauważyłem kilka książek, o czym są ? - zapytałem, chociaż nie liczyłem na żadną odpowiedź z jej strony.

Greed - 2014-01-19 23:58:06

- Pamiątki po ojcu. - odpowiedziała krótko. Chwilę stała cicho przeglądając jedną z nich. W końcu jednak odezwała się. - Przynajmniej większość z nich. Hmmm... jeżeli chcesz się podlizać tą ciekawością to uprzedzam, że nic z tego nie wyjdzie. Mniejsza, jaką nagrodę byś chciał?

Vince - 2014-01-20 00:05:59

-Może zdjęłabyś tą obrożę z mojej szyi ? Strasznie uwiera... - powiedziałem trochę bez przekonania. Może jednak uda mi się wyswobodzić z mojego nowego "wyposażenia"

Greed - 2014-01-20 00:08:06

- Dobra. - jej odpowiedź z lekka Cię zdziwiła. - To gdzie idzie chciałbyś ją mięć? Bo bez niej przynajmniej na razie chodzić nie będziesz. - czekając na twoją odpowiedź otworzyła jedną z map i zaczęła ją przeglądać i coś zaznaczać.

Vince - 2014-01-20 00:11:47

-Ehhh... skoro nie można się jej pozbyć... To w takim razie niech będzie nadgarstek lewej ręki. - powiedziałem lekko zawiedziony - Tooo... mam coś teraz robić, czy mam wolny czas ? - dodałem.

Greed - 2014-01-20 00:18:37

- Nie no, żartowałam. Wolę ją na szyi. Przyzwyczaisz się. - powiedział bez emocji dalej skupiając się całkowicie na mapie. Kiedy wspomniałeś czy masz coś zrobić oderwała się od kawałka papieru. - Dobra, w nagrodę, że tak ładnie posprzątałeś możesz wymasować mi plecy. (xD) - Zdjęła kapelusz, pas z mieczem i bronią. Wszystkie rzeczy położyła na mapie. Ściągnęła górną część ubrania i położyła się na łóżku. - Dalej, na co czekasz?

Vince - 2014-01-20 00:20:28

-To ja może spasuję... - powiedziałem po czym wziąłem jedną z książek i usiadłem sobie na podłodze. Może dowiem się z niej czegoś ciekawego.

Greed - 2014-01-20 00:36:34

Kiedy usiadłeś poczułeś jej nogę na swojej twarzy, a chwilę późnej pokład poczuł twoją głowę w sobie (taa xD). Chwyciła Cię za obrożę i uderzyła tobą o ścianę. Wyrżnęła z kolanka między nogi (ała :/). Wyjęła nóż z buta i przyłożyła Ci do oka.
- Chyba czegoś nie rozumiesz, ja nie pytałam. Masz to zrobić. - puściła Cię. Zsunąłeś się po ścianie na podłogę starając się pozbierać po ostatnim ciosie. Było to trudne, wydawało się, że użyła całej siły, a patrząc na to, że jak cię rzuciła butem to straciłeś przytomność jest ona dość duża. Czułeś się jakbyś umierał. Aisha schowała ostry przedmiot z powrotem do buta i położyła się na łóżku. - Do roboty piesku. Jestem wykończona.

Vince - 2014-01-20 18:14:08

Przez chwilę jeszcze zwijałem się z bólu na podłodze, ale kiedy już opadł wstałem. Nie chciałem znowu oberwać w mordę, więc zacząłem delikatnie masować jej plecy, ale przedtem naplułem sobie na ręce. To twoja kara - pomyślałem.

Greed - 2014-01-20 19:10:01

Masowałeś ją dobre kilkanaście minut. Po tym czasie zauważyłeś, że zasnęła. Mogłeś teraz zrobić kilka rzeczy (;>), albo zostawić ją i zająć się czymś innym lub masować dalej. Problem był taki, że nie wiedziałeś jak zareaguje jak się obudzi. Wybór należy do Ciebie.

Vince - 2014-01-20 19:13:43

Skoro zasnęła miałem chwilę wolnego czasu, a że byłem zmęczony po dzisiejszym dniu to położyłem się na łóżku. Było o wiele bardziej wygodne od podłogi, na której ostatnimi czasy przyszło mi nocować. Wtuliłem się do mięciutkiej podusi i zasnąłem.

Greed - 2014-01-20 19:24:46

Nie potrzebowałeś dużo czasu by zasnąć, wykończony ostatnimi wydarzeniami, a przede wszystkim walkami miło było położyć się na mięciutkim, ciepłym łóżku. Tak dawno takiego nie miałeś. Co prawda nie wiedziałeś jak zareaguje twoja właścicielka, ale jak już odpłynąłeś to trudno było się tym przejmować. Budzisz się rano. Aisha ma rękę na twojej klatce piersiowej. Zanim wykonałeś jakikolwiek ruch zorientowałeś się, że masz nóż przyłożony pod szczęką. Kobieta chyba jeszcze śpi.

Vince - 2014-01-20 19:28:30

Przełknąłem ślinę i delikatnie próbowałem zdjąć jej rękę z mojego ciała. Miałem tylko nadzieję, że nie obudzi się, lub co gorsza nie poruszy dłonią, w której trzymała ostry nóż.

Greed - 2014-01-20 19:34:25

Udało Ci się zdjąć bezpiecznie niestety kobieta obudziła się. Spojrzała na Ciebie. Obróciła się na plecy i usiadła na łóżku. Piersi zakryła kocem.
- Pff... a ty co? Od kiedy psy śpią na łóżku, koło swoich właścicieli?

Vince - 2014-01-20 19:39:57

Emm... byłem zmęczony i ten tego... łóżko było takie ciepłe i miękkie... - próbowałem się wytłumaczyć, ale szło mi to dosyć kiepsko.

Greed - 2014-01-20 19:47:51

- Ciekawe czy wszystko było miękkie. - powiedziała pod nosem, ale słyszałeś to bardzo dobrze. - Oby to się więcej nie powtórzyło. No chyba, że Ci pozwolę. - zostawiając koc wstała i zaczęła się ubierać. - Ile Ty właściwie masz lat?

Vince - 2014-01-20 20:00:40

- 15. - odpowiedziałem i uśmiechnąłem się szyderczo. Ciekawe co dzisiaj będę miał do roboty. Dawno już nie ćwiczyłem, a muszę stać się silniejszy by pokonać Yasuo.

Greed - 2014-01-20 20:16:32

- Dobra, twój wiek nie ma znaczenia. Jakbym miała na to patrzeć to nie miałabym żadnego z moich poprzednich chowańców. Co się tak uśmiechasz, bawi Cię coś?

Vince - 2014-01-20 20:19:15

-Nie, nic. Cieszę się na kolejny dzień, jako piesek - musiałem jakoś wybrnąć z tej sytuacji, więc inaczej odpowiedzieć nie mogłem. Nie chciałem mieć więcej noża na gardle i tym podobnych rzeczy.

Greed - 2014-01-20 20:28:20

- No ja myślę. Co powiesz na to, że dzisiaj pójdziesz dzisiaj ze mną? Zaraz ty nie masz zdania. - powiedziała zakładając stanik. - Możesz mi pomóc zapiąć. - powiedziała do Ciebie i odwróciła się. Do dzieła (xD).
- Czyli mówisz, że podoba Ci się twoje życie na tym statku, prawda. - powiedziała i odwróciła głowę w bok w taki sposób, że widziała Cię jednym okiem.

Vince - 2014-01-20 20:31:42

Podszedłem do niej by pomóc jej w zapinaniu. Kiedy zadała mi pytanie musiałem wymyślić coś co byłoby korzystne dla mnie - Nie jest źle, ale wolałbym mieć więcej czasu na treningi... - to jedyne co przyszło mi na tyle szybko do głowy.

Greed - 2014-01-20 20:35:03

- A po Co ci trening? Teraz nie powinieneś mieć takich zmartwień. Jedyne Co cię powinno interesować to to, że jestem zadowolona (jest jej dobrze xd). Choć nie mówię nie, jak będziesz się dobrze sprawował to masz szansę. Załatwię Ci nawet sprzęt i miejsce.

Vince - 2014-01-20 20:40:02

-No okey, ale co oznacza "dobrze sprawował się ?" - zadałem pytanie podczas zapinania stanika.

Greed - 2014-01-20 21:16:32

- Masz dbać o to żeby mi było dobrze, mówiłam. Życzę powodzenia bo nikomu się jeszcze to nie udało. - skończyłeś zapinać stanik. Odeszła na kilka kroków i założyła resztę rzeczy. Podeszła do biurka, otworzyła szufladę i wyciągnęła coś stamtąd. Nie zauważyłeś co to było.
- Chodźmy więc. Chyba, że wolisz zostać i posprzątać cały statek.

Vince - 2014-01-20 21:24:08

-Wybieram tą pierwszą opcję - powiedziałem,  po czym poszedłem za nią, choć nie miałem na to zbytniej ochoty.

Greed - 2014-01-20 21:44:45

Wyszliście z kajuty na pokład statku. W twarz uderzyły Cię promienie słońca, musiałeś zmrużyć oczy by zobaczyć cokolwiek. Dostrzegłeś jakąś wyspę, była znacznie większa od tej, na której mieszkałeś całe życie. Statek zatrzymał się, no właśnie... statek, nawet zapomniałeś, że się na nim znajdujesz. Całkowicie zapomniałeś o kołysaniu, lub po prostu przyzwyczaiłeś się do tego. Wreszcie, po sam nawet nie wiesz jakim czasie zobaczyłeś niebo, poczułeś wiatr na swojej skórze, ciepłe promienie słońca, które delikatnie muskały twoją skórę na przemian z wiatrem. Pogoda była idealna. Woda nieskazitelnie czysta. Wszystko wydawało się w jak największym porządku, do czas... dotknąłeś swoją szyję. Obroża. Meh, to jednak prawda. Choć czy jest aż tak źle? Rozumiem, mogłoby być lepiej, ale zawsze mogłeś trafić na jakiegoś obleśnego, grubego starucha, prawda? A tu taka ładna, zgrabna, cycata pani kapitan, źle nie jest. (wiem, rozpieszczam Cię xD) Ale dobra, nadeszła pora by zejść na ląd. Na statku zostało tylko kilka osób, których celem było jak się można było domyśleć, bronienie statku. *aplauz*
Na plaży piasek był ciepły, aż chciałeś położyć się i zostać tu na zawsze, z dala od rzeczywistości i jakichkolwiek problemów. Zatracając się w marzeniach i wpatrując się w niebo zapomniałeś, że nie jesteś tu sam.
- Dalej, do cholery a ty co odpierdalasz? Nie mamy całego dnia! - krzyknęła Aisha zdzieliła Cię z pięści w twarz. Wróciłeś myślami do ciała i ruszyłeś za swoją panią. Dobra, ale co tak właściwie robicie na tej wyspie?

Vince - 2014-01-20 21:54:32

-Co my właściwie robimy na tej wyspie ? - zapytałem się pani kapitan, cały czas masując twarz bolącą od uderzenia. Chyba nigdy nie skończy się te molestowanie (:c). Jeszcze kiedyś się odegram - pomyślałem sobie w duchu i uderzyłem się pięścią w klatkę piersiową na znak obietnicy.

Greed - 2014-01-20 22:06:39

Kapitan spojrzała na Ciebie i zmierzyła wzrokiem. Obróciła głowę z powrotem i zaczęła mówić.
- ... chce mieć jedną rzecz. A na tej wyspie jest osoba, która posiada ten przedmiot. - powiedziała od niechcenia. Zaczęła się macać (;D), prawdopodobnie w poszukiwaniu czegoś. Chyba to znalazła. - Trzymaj. - rzuciła Ci jakiś przedmiot. Był to dość długi, bogato zdobiony sztylet. - Może się przydać. Umiesz się tym posługiwać ogarku? - spytała nie obracając się w twoją stronę. Co prawda nie była to katana, ale ostre narzędzie zawsze może się przydać. Obejrzałeś się do tyłu, szedłeś prawie na samym początku, zaraz za panią Kapitan. Za wami szła cała reszta załogi. Liczyła ona na oko jakieś 50 osób. Nie było wśród nich nikogo wyjątkowego, sami przeciętni piraci. Za nikogo nie była wyznaczona szczególnie duża nagroda. Na samym końcu kilku mięśniaków ciągnęło jakieś dwa wozy. Ciężkie stalowe skrzynie pozostawiały za sobą głębokie ślady po kołach. Ciekawe. Wkraczacie do dżungli.

Vince - 2014-01-20 22:10:33

-Ta-tak, umiem. - odpowiedziałem na jej pytanie - A czego, lub kogo konkretnie szukamy ? - dodałem po chwili. - Muszę w końcu wiedzieć, jeśli mam się na coś przydać - kontynuowałem. W międzyczasie dokładnie przyjrzałem się otrzymanemu sztyletowi i sprawdziłem jego ostrość na czubku palca.

Greed - 2014-01-20 22:25:42

- Pirat, Zbigniew. Zwany handlarzem. - odpowiedziała po chwili. - Jeśli coś mu się nie spodoba to może próbować nas się pozbyć. A nie mam ochoty Cię chronić. - nastała cisza. Słyszałeś tylko rozmowy piratów idących z tyłu. Kilku śpiewało jakąś piracką balladę. Co do sztyletu, był ostrym nawet bardzo.
Wszędzie wokół dostrzegałeś jakieś zwierzęta. Z czasem było ich coraz mniej i zaczynały się jakieś zabudowania. Doszliście do małej polanki. Było tam sporo złota i prawie tyle samo piratów. Jeden z nich, niebiesko włosy siedział na wielkiej, wzmocnionej skrzyni.
- Witamy, Aishę z East Blue. Mistrzynię chowańców! - powitał kobietę pirat bawiący się monetą na skrzyni.
- Zbigniew. - odpowiedziała krótko na jego przywitanie. Atmosfera była raczej napięta.

Vince - 2014-01-20 22:32:53

Przyglądałem się z przerażeniem na Zbigniewa, który bawił się monetą. Już samo jego imię mogło budzić szacunek u piratów, a co dopiero u takiego młokosa jak Ja. Atmosfera tej wymiany zdań nie była przyjemna. Kto wie, czy zaraz się nie zaczną zabijać. Musiałem więc przygotować się na najgorsze.

Greed - 2014-01-20 22:49:58

- Co do naszej rozmowy to muszę się niestety wycofać. Znalazłem innego klienta, który płaci dwa razy więcej. Oczywiście wasze przybycie nie przyszło na marne. Zbigniew wam zapłaci! Chłopaki! - krzyknął Zbigniew wyrzucając monetę w powietrze, wyciągnął broń palną i wystrzelił kiedy moneta spadała na wysokości lufy. Jeden z waszych padł. Po tym strzale zostaliście otoczeni. Było ich około dwa razy tyle co was, słodko :3
- Kurwa. - przeklęła pod nosem Aisha. Byłeś na tyle blisko, że to słyszałeś. Wszyscy wyciągnęli broń, zaczęło się. Ty jak na razie stałeś i nie bardzo wiedziałeś co masz zrobić. Opcji było kilka. Mogłeś skorzystać z zamieszania i uciec, zaatakować, poczekać na atak przeciwników i bronić się tylko w ostateczności lub po prostu zaatakować Zbigniewa, który cały czas siedział w tym samym miejscu. Straciłeś z oczu panią Kapitan.

Vince - 2014-01-20 22:53:32

Uciec raczej nie miałem szans, a nie chciało mi się walczyć z innymi w tym zamieszaniu. No, a jeśli uda mi się pokonać Zbigniewa, to może będę miał trochę luźniej u pani kapitan. Zdecydowałem się więc zajść go od tyłu wykorzystując kurz, który powstał podczas walki dwóch grup piratów. Kiedy będę już blisko niego wystarczy, że poderżnę mu gardło i po kłopocie.

Greed - 2014-01-20 22:58:11

Udało Ci się podkraść wystarczająco blisko, a przynajmniej tak myślałeś. Kiedy miałeś już mu poderżnąć gardło Zbigniew zatrzymał toją ręką.
- Niezła próba, ale tak łatwo nie pozbędziesz się Zbigniewa. - niebiesko włosy uderzył Cię kilka razy z rączki od pistoletu po czym odkopnął na stertę złota. Twój sztylet wypadł Ci z ręki i zniknął w stosie świecidełek. Mężczyzna zaczął iść w stronę walk.
- Aisha, idę po Ciebie skarbie!

Vince - 2014-01-20 23:01:49

-Niech to szlak ! - wykrzyknąłem. Chwyciłem garść monet i zacząłem rzucać nimi jak najmocniej w Zbigniewa by zwrócić jego uwagę. Kiedy nie miałem już "naboi" zacząłem szukać sztyletu, który jest gdzieś w tej kupce złota.

Greed - 2014-01-20 23:09:48

Szukałeś, bezskutecznie. Nie było po nim żadnego śladu. Wszędzie tylko złoto, jakieś kamienie szlachetne ale nigdzie nie było tego czego potrzebowałeś akurat w tym momencie, broni. Zbigniew był coraz bliżej i bliżej. Czułeś jego złowrogą aurę, która Cię powoli przygniatała. Zapewne była to mroczna postać. Czułeś presję, ręce pociły Ci się coraz bardziej. Na złoto padł cień. Ktoś stał już za tobą. To był sam wiesz kto... Zbigniew.
- Ty mały... - przydusił Cię nogą do złota. - Rzucasz mnie MOIM złotem? Kto Ci go pozwolił go w ogóle dotykać? Umrzesz za 3...2... - przyduszony do ziemi dostrzegłeś końcówkę rękojeści. Wyciągnąłeś rękę, niestety, jest za daleko.

Vince - 2014-01-20 23:13:59

-Sam mnie rzuciłeś na to złoto ! - chwyciłem garść złota i rzuciłem go nim w twarz w nadziei, że straci koncentrację i uda mi się jakoś wyswobodzić z pod jego nogi.

Greed - 2014-01-20 23:15:11

Udało Ci się ale byłeś na jego celowniku. Zaraz miał wystrzelić.

Vince - 2014-01-20 23:16:47

Spróbowałem wyczuć czas wystrzału i rzuciłem się w bok w nadziei, że mnie nie trafi. Następnie uciekłem w środek bitwy by poszukać jakiegoś oręża.

Greed - 2014-01-20 23:20:07

Pocisk lekko musnął Cię w nogę. Miałeś problem z poruszaniem się, nie było to nic wielkiego ale poruszałeś się trochę wolniej. Udało Ci się dostać w same centrum walki. Może nie był to zbyt dobry pomysł? Kilka razy zostałeś trafiony, widać, że była to nierówna walka. Na razie chyba zgubiłeś Zbigniewa. Szukając oręża zauważasz panią Kapitan przypartą do wielkiego głazu, walczy obecnie z czterema piratami handlarza.

Vince - 2014-01-20 23:23:56

Pobiegłem najszybciej jak mogłem i rzuciłem się na jednego z nich, by choć trochę ją odciążyć. Oby nie stała mi się żadna krzywda (xD). Myślę, że ona mogłaby coś poradzić na obecną sytuację, a przy okazji zabrałbym miecz jednego z tamtych piratów.

Greed - 2014-01-20 23:30:45

- Dobra, mam dość. Dobrze, że jesteś... - Aisha szybkimi cięciami zabiła całą czwórkę piratów. - Widzisz tamte klatki? Otwórz je, to wszystko. Pilnuj go dobrze bo... nawet nie chcesz wiedzieć co Ci mogę zrobić. - powiedziała dając Ci klucz, który spoczywał dotąd bezpieczny między jej piersiami. W tym momencie zablokowała cios, który zdecydowanie by cię zranił, jeśli nie zabił. No patrz, już drugi raz ocaliła Ci życie. Ok, wszystko co teraz musiałeś zrobić to dostać się do tych dziwnych klatek. Te stały na uboczu, poza miejscem walki. Musiałeś tylko przedostać się przez całe pole bitwy i już. Fajnie, tylko co nam to da?

Vince - 2014-01-20 23:37:57

Chwyciłem pierwszy lepszy miecz jednego z piratów i spróbowałem przedostać na do tych klatek przez to całe pobojowisko. Broniąc się podniesioną bronią przed ewentualnymi atakami.

Greed - 2014-01-21 19:16:03

Miecz był trochę cięższy od tego drewnianego do którego się już przyzwyczaiłeś. Cóż, trzeba było dać sobie jakoś radę. Po drodze zablokowałeś kilka ciosów, kilka drasnęło Cię tu i tam, nie było to jednak coś wielkiego. Wyglądało to na płytkie rany. Dotarłeś do celu, uff. Zmęczone ręce puściły miecz, te wszystkie dni bez treningu dały o sobie we znaki.

Vince - 2014-01-21 20:08:21

Wytarłem dłonią pot z czoła, i rozciągnąłem zastałe mięśnie. Kiedy wykonałem już te czynności zacząłem otwierać klatki, tak jak mi to poleciła pani kapitan. Choć nadal nie wiedziałem w czym to miało pomóc, oraz skąd tak w ogóle miała do nich klucz.

Greed - 2014-01-21 22:45:36

Włożyłeś klucz do dziurki. Delikatnie przekręciłeś po czym zdjąłeś ciężką kłódkę. To samo zrobiłeś z drugą klatką. Nie wiedziałeś czy masz je teraz otworzyć. Widziałeś tylko Aishę, która zabijając kolejnych piratów zbliżała się w twoją stronę. Kiedy była z jakieś sto kroków od Ciebie zagwizdała. We wnętrzu klatki coś uderzyło. W drugiej to samo. Z klatki wyszło to. Z drugiej wyszedł kolejny stwór. Oba miały te same obroże, a przynajmniej podobne, co ty. Obie zaświeciły się na czerowo i potwory zaryczały. Podeszły do pani Kapitan i zaczęły ocierać się o jej nogę by zwrócić jej uwagę.

Vince - 2014-01-21 23:14:33

-Więc to było w tych klatkach - zaśmiałem się głośno i podniosłem miecz. Położyłem go sobie na plecach i spojrzałem na pole bitwy. Trzeba by było w końcu do niej dołączyć. Ruszyłem powolnym krokiem w stronę pobojowiska.

Greed - 2014-01-25 20:05:51

W końcu bestie zaczęły rzeź. Zabijając jednego przeciwnika za drugim. jeśli miało iść tak dalej to nie zostanie nić dla Ciebie. Idąc takim powolnym krokiem raczej nikogo nie zabijesz.

Vince - 2014-01-25 20:32:21

Lepiej nie ryzykować kolejnych ran, dlatego dalej kontynuowałem swój marsz w stronę tłumu, który całkiem szybko zmniejszał swoje rozmiary. Może jednak uda mi się jeszcze kogoś zabić.

Greed - 2014-02-02 18:16:28

Szedłeś tym samym wolnym krokiem, wpatrując się przed siebie, na pole bitwy. Szale zdecydowanie przechyliły się na waszą korzyść. Napotkałeś przeciwnika, udało się. Zdecydowanie chwyciłeś miecz oburącz.  W końcu... w końcu jakaś prawdziwa walka. Nie na drewniane miecze, nie dla treningu. Wziąłeś wdech i skupiłeś się na przeciwniku. Starałeś się dostrzec każde jego, nawet najmniej istotny ruch. Twój rywal zachowywał się zupełnie na odwrót. Ale dobra dość już tego... ktoś Cię walnął czymś w głowę i zemdlałeś. Budzisz się w łóżku na statku.

Vince - 2014-02-02 18:23:33

-Kurwa, znowu nici z walki - powiedziałem cicho pod nosem kiedy zauważyłem, gdzie obecnie się znajduję. Głowa była jeszcze obolała od uderzenia. Nawet nie próbowałem wstać, rozejrzałem się tylko po pokoju. Wydawało mi się, że nigdy nie byłem w tej kajucie.

Greed - 2014-02-04 22:26:13

Prawda, nie byłeś jeszcze w tym pokoju. Widziałeś jedno, byłeś na morzu. Statek kołysał się lekko na falach. Z trudem udało Ci się podnieść do pozycji siedzącej. Pomieszczenie było spore ale mimo to nie było w nim prawie nic. Z wyjątkiem twojego łóżka była jedna mała szafka i półeczka z mieczami. Wszystko było wystrojone w stylu chińskim. Pod ścianą zobaczyłeś dwójkę.

Vince - 2014-02-04 22:47:50

-Coście za jedni ? - zapytałem kolesi, którzy na moje oko wyglądali dosyć dziwnie - I co to za fryzura ? - dodałem. Nie obchodziło mnie zbytnio co się ze mną teraz stanie, a moją głowę zaprzątały myśli odnośnie bitwy i tego co stało się z panią kapitan.

Greed - 2014-02-04 22:51:00

Ten wyższy wstał i spojrzał na Ciebie.
- Wstawaj, pani kapitan chce Cię widzieć. - rzucił Ci na łóżko jakieś ubrania. - Tylko pośpiesz się. I tak długo już się opierdalasz.

Vince - 2014-02-04 22:59:00

Więc jednak to jej podwładni. Pewnie znów będę musiał zapierdalać robiąc jakieś idiotyczne zadania - tego typu myśli przechodziły mi podczas ubierania stroju przyniesionego przez dwóch kolesi. Kiedy już skończyłem udałem się w stronę wyjścia.

Greed - 2014-02-04 23:02:53

Trafiłeś do kajuty pani kapitan.
- Zero z Ciebie pożytku. Nie kazałam Ci się mieszać w walkę. Mogłeś sobie postać z tyłu. - powiedziała odrywając się od mapy. - No chyba, że w ten sposób chciałeś się ode mnie uwolnić. Hehe, nie udało Ci się.

Vince - 2014-02-04 23:05:02

-Szkoda... - pomarudziłem sobie pod nosem. - Zresztą i tak wykonałem swoje zadanie, więc miałem wolną rękę. Nie jestem jakimś pieprzonym niewolnikiem ! - uniosłem trochę głos.

Greed - 2014-02-04 23:23:33

- Nie? No to mamy problem bo już rozważałam uwolnienie Cię z tej smyczy. Ale jak nie jesteś to rozwiałeś moje wszystkie wątpliwość. - powiedziała po czym zwinęła jeną z map i wyciągnęła następną. - Dostaniesz jeszcze godzinę na odpoczynek. Możesz wyjść. - na zewnątrz czekał ten koleś co Cię do niej przyprowadził. Zauważyłeś, że ma katanę przy pasie. Szermierz?
- Fajnie było? - spytał popijając coś.

Vince - 2014-02-04 23:29:02

-Penie, że tak, zresztą co cię to obchodzi ? - parsknąłem ze złości. -Zdenerwowała mnie nasza "pani kapitan"... - odpowiedziałem już trochę spokojniej.

Greed - 2014-02-05 00:00:32

- Może przez, że też byłem w twojej sytuacji? - znowu się napił. - Z resztą teraz i tak jestem zwierzaczkiem. Idę potrenować trzymaj się młody.

Vince - 2014-02-05 00:57:17

-Cze-czekaj... - zatrzymałem szermierza, po czym dodałem - nie mógłbym potrenować z tobą ?

Greed - 2014-02-05 22:19:44

- Przed chwilą chciałeś bym nie wtrącał się w twoje sprawy, a teraz mam z tobą trenować? Sorry dzieciaku, ale jeśli chodzi o trening, to muszę mieć zaufanie do tej osoby. Ciebie nawet nie znam. Nie wiem ile tu jesteś, niedawno wróciłem na ten statek. Choć w sumie to ty mnie uwolniłeś... - przerwał by się napić.

Vince - 2014-02-05 22:24:05

Uwolniłem cię ? - zamyśliłem się chwilę -  Czekaj... nie mów mi, że ty jesteś jednym z tych potworów z klatki, które wypuściłem ?!

Greed - 2014-02-05 22:32:03

- Zgadłeś mój mały przyjacielu. - powiedział ten drugi facet, którego zobaczyłeś w pokoju. - To John, zwany również jako Dark Wolf. Pirat warty 15 mln.
- Zamknij się, musisz paplać tym swoim gadzim językiem? Ale tak, to prawda. Dzięki za uwolnienie. - mężczyzna wyciągnął swoją obrożę. Nie miał jej na szyi ani nigdzie, po prostu nosił ją przy sobie. - W przeciwieństwie do Ciebie wywalczyliśmy już sobie wolność i miejsce w prawdziwej załodze. Chociaż przyznam, że wróciłbym do roli niewolnika. Nie było to takie męczące - powiedział wilczek.

Vince - 2014-02-05 22:36:02

-15mln !? To całkiem sporo. - powiedziałem lekko zachwycony, że osoba tyle warta zawdzięcza mi życie, ale szybko zmieniłem temat - Powiedziałeś, że udało Ci się wywalczyć wolność. Można wiedzieć w jaki sposób ? - zapytałem zaciekawiony. Może i mi uda się tego dokonać.

Greed - 2014-02-05 22:44:19

- Hmm? A więc jeszcze Ci nic nie mówiła? W takim razie nie psuję niespodzianki i pewnie dowiesz się na dniach. Dobra młody, jeśli nie narozrabiasz to będzie dobrze. W sumie... masz lepszą sytuację niż miałem ja. Wybacz ale, muszę iść. Może kiedyś razem potrenujemy. W sumie... chcesz się napić? Z resztą, zrób z tym co chcesz. Chodź brzydalu. - wręczył Ci butelkę. Była w niej resztka jakiegoś alkoholu. Co powiesz na mały sparing? - rozmawiali odchodząc.

Vince - 2014-02-05 22:51:11

Wziąłem alkohol od pirata, usiadłem sobie na barierce od burty i łyknąłem trochę trunku z butelki. Zastanowiłem się w międzyczasie co teraz zrobić z wolnym czasem.

Greed - 2014-02-05 22:53:16

Widziałeś piękno zachodzącego słońca, które zlewało się powoli z taflą wody.

Vince - 2014-02-05 22:54:42

Nie wiem czy to sprawka tego trunku, ale wzięła mnie ochota na sprawdzenie, czy woda w morzu jest zimna. Myślę jednak, że nie jest to dobry pomysł.

Greed - 2014-02-05 23:36:00

Zapada zmrok .

Vince - 2014-02-05 23:36:38

Zasnąłem pod barierką.

Greed - 2014-02-06 00:03:48

Budzisz się rano na podłodze w kajucie pani kapitan. Aisha dopiero ubiera się. Kiedy skończyła sprzedaje Ci kopniaka.
- Wiem, że nie śpisz. Nie musisz po kryjomu podglądać jak się przebieram. - na chwilę umilkła. - Musimy pogadać.

Vince - 2014-02-06 00:15:40

-Wcale nie muszę cię po kryjomu podglądać. - odwróciłem wzrok do czasu aż się ubierze. Kiedy skończyła usiadłem na łóżku - To o czym chcesz ze mną porozmawiać ? - zapytałem panią kapitan.

Greed - 2014-02-06 17:53:33

- Właśnie to powiedziałam. Masz pewnie zadanie do wykonania. - powiedziała tajemniczo. Wzięła jakąś kartkę z obrazkiem. Przekazała Ci ją. Był na niej jakiś dziwny owoc. - Wiesz co to jest?

Vince - 2014-02-06 17:55:39

-Emmm, zapewne jakieś warzywo, czy owoc. Jesteś głodna ? Zresztą, czy nie lepiej byłoby poprosić o to kucharza ? - powiedziałem do pani kapitan.

Greed - 2014-02-10 16:54:29

- No tak, a dokładniej jest to diabelski owoc. Słyszałeś o czymś takim? - spytała zabierając Ci kartkkę z obrazkiem.

Vince - 2014-02-10 17:13:57

-Nie, na mojej wyspie nigdy nie wspominali o czymś takim. Na czym polega jego diabelskość ? - zapytałem, oczekując jakiejś rozbudowanej odpowiedzi.

Greed - 2014-02-10 17:29:50

- W skrócie, nikt nie wie skąd pochodzą. Po zjedzeniu dają osobie jakąś specjalną zdolność, nie wiesz jaką dostaniesz dopóki go nie zjesz. Ja zjadłam kiedyś jeden. Chce mieć ten tutaj. - pokazuje palcem na kartkę. - Ty go zdobędziesz.

Vince - 2014-02-10 17:32:22

-Więc jaka jest twoja umiejętność ? - zapytałem z ciekawości. -I w jaki sposób mam Ci go zdobyć, może jakieś wskazówki ? - dodałem pod otrzymaniu odpowiedzi.

Greed - 2014-02-10 17:36:12

- Moja moc? Mogę tworzyć te obroże co masz na szyi i kontrolować je na odległość w jakiś sposób. Podgrzewać, zmniejszać, powiększać. Co do owocu. Niedługo odbywa się turniej niewolników. Walczycie tam na śmierć i życie. Ty masz jakieś tam zadatki na szermierza. A co najważniejsze znasz już podstawy.

Vince - 2014-02-10 17:42:04

-Więc nagrodą na tym turnieju jest ten owoc, tak ? - musiałem się upewnić w swoich twierdzeniach.

Greed - 2014-02-10 17:50:27

- Tak.

Vince - 2014-02-10 17:51:41

-Więc jak mam się tam dostać ? Podwieziesz mnie ? - uśmiechnąłem się szczerze do pani kapitan.

Greed - 2014-02-10 18:03:17

- Nie kurwa, płyniesz w pław... Spokojnie, to jeszcze nie teraz. Poza tym jesteś za słaby. Masz dwie opcje aby podnieść swoją siłę. Możesz potrenować z Wolf'em i podszkolić się w walce mieczem. Z podstawami od Yosuo i technikami Johna powinno wyjść z tego coś ciekawego. Lub mogę zmienić Cię w coś czym stała się tamta dwójka. Mamy niedaleko laboratorium. To zajmie kilka dni. Wybór wyjątkowo należy do Ciebie.

Vince - 2014-02-10 18:15:21

-Myślę, że spasuję i potrenuję trochę z Johnem. - "pożegnałem się " z panią kapitan i poszedłem szukać swojego nowego "nauczyciela."

Greed - 2014-02-10 18:18:19

Szwendałeś się długo po statku. W końcu po jakiejś godzinie trafiłeś na małą sale treningową, na której właśnie trenował szukany przez ciebie mężczyzna.

Vince - 2014-02-10 18:21:03

Wszedłem po cichu do środka, by nie przeszkadzać w treningu, kiedy zobaczyłem już swojego przyszłego mistrza krzyknąłem głośno - Witam ponownie ! - po czym uśmiechnąłem się do niego.

Greed - 2014-02-10 18:36:19

- Czego tu chcesz? Jestem trochę zajęty. - powiedział. Schował katanę i położył na specjalnym stojaku. Sam mężczyzna usiadł na ziemi, oparł się o ścianę i otworzył butelkę sake.

Vince - 2014-02-10 18:38:35

-Pani Kapitan kazała Ci mnie trenować - powiedziałem z uśmiechem na twarzy - chyba nie masz innego wyjścia jak wykonać rozkaz.

Greed - 2014-02-10 19:55:45

- A nie wolisz nauczyć się strzelać od jaszczurki? Strzelanie jest na prawdę fajne. A miecz to wiesz... musisz podejść, większe niebezpieczeństwo i tym podobne. Hm?

Vince - 2014-02-10 19:57:07

-Od dłuższego czasu trenowałem walkę mieczem. Uważam, że jest zabawna, a strzelanie jest dla ludzi, którzy nie lubią odrobiny adrenaliny w życiu, więc kiedy zaczynamy ?

Greed - 2014-02-10 20:0