- Ahahahahaha Jaka tam Magma! nie cykasz sie gościu.. - rzekl sam do siebie i swojego pokemona.
- Rany , rany.. no to lecim! - krzyknął i ruszył w tą samą strone w którą pobiegł.. szybki pokemon.
- Cip Cip Cip.. znaczy Hallo pokemonyy.. Magma... Elite 4.... cokolowiek.. czuje się samotny. - biegł krzycząc.
Na twarzy Kareona widać było lekko szyderczy uśmieszek. To było dosyć głupie biec jak debil z młodą nie wyćwiczoną Eevee na przeciwników z troche wyższej półki ale kto nie ryzykuje ten nie zyskuje . Mr.Hatsuko spokojnie spoglądał się co jakiś czas tylko na Kitsune czy biegnie tuż za nim.

- Hej opanuj się stary.. spokojnie! luzik! ... - krzyknął.
Widząc miotacz płomieni prosto w jego strone poczuł ogromny strach. To było uczucie nie do opisania. Kareon zamknął oczy.. i modlił się by przeżyć.
-Już jestem w niebie?-spytał dosyć spokojnie. Obok siebie zauważył mudkipa.
- dzieki mudkip.. najwyraźniej to ty mnie uratowałeś,pomożesz mi? - rzucił słowami w strone mudkipa.
Eevee nie poddamy się tak łatwo co nie? użyj Double team, żeby zmylić swojego przeciwnika a następnie pchnięcie!-krzyknął w strone Kitsuna a sam szybko podbiegł do małego wodnego pokemona.
-Pomożesz mi mały? jeżeli tak, zatakuj go.. pomóż mojemu lisowi.. prosze ciebie,bardzo prosze..-rzekł Kareon

- Tssaa.. spokojnie chłopie nie tak agresywnie, idz panie lepiej z tym psem gdzieś.. - krzyczał w strone faceta. Nagle zauważył Drake'a członka Elite 4, uczucie to było ciężkie do opisania.
- Ni--nic.. mi nie jest.. załatwiłem go! a wsumie wszystko zrobiły moje pokemony, no prawie moje lisek jest mój a rybka.. no nie.. ale pomogła mi bardzo
Kareon spokojnie podszedł do Mudkipa i dosyć zdecydowanym tonem spytał.
-Mały bardzo mi pomogłeś, chciałbyś dołączyć do mojej drużyny? nie jestem jeszcze doświadczonym trenerem , dopiero co wyruszyłem w swoją podróż ale... jesteś wspaniałym pokemonem..   - po tych słowach szybko wyjął swój pokedex i zeskanował rybcie. Spokojnie wyjął pokeball i czekał na reakcje mudkipa. Tym samym wrócił do rozmowy z Drake'm.
-Ten... tego.. ziomek no... Czego oni tutaj szukalI? , wiem że jesteś wspaniałym trenerem, jednym z najlepszych na świecie , ja jestem niestety dopiero początkujący... mógłbyś mi dać kilka rad?- młody chłopak mial tak wiele pytań a wsumie niewiele czasu bo przygoda czekała.

- Drugi pokemon, pięknie! , spotkałem jednego z najlepszych trenerów pokemon , złapałem nowego przyjaciela no cóż  może czas na jakiś trening! Kitsune wiem że nie znasz prawie żadnych ataków .. co powiesz na malutką nauke? - Kareon szybko podszedł do Mudkipa i lekko stuknął pokeballem jego główke i czekał na efekt.
- Dobra.. jest piękny dzień... to trenujemy Eevee. Wiem że trening z tobą w nocy nie jest dobrym pomysłem bo masz bardzo dużą szanse na ewolucje w Umbreon dlatego też nasze ćwiczenia bedziemy wykonywać tylko iwyłącznie w dzień, mam nadzieje że pasuje ci taki układ bo wiem że jesteś leniwa tak samo jak ja. W dzień masz większą szanse na ewolcuje w Espeon co bardziej mnie ciekawi ale jak ty tam sobie wolisz. Co powiesz byśmy zaczeli trening od jakiegoś łatwiejszego ataku? Może stalowy ogon? jest to bardzo potężny atak , który potrafi dosyć mocno uderzyć. Zaczynajmy.. nie mamy całego dnia , wkońcu rano musimy wyurszyć dalej. Wykonuj moje polecenia Kitsune a wszystko bedzie szło wspaniale , przynajmiej taką mam nadzieje. Na początek skup całą swoją siłe specjalną w ogonie , powtórz tak kilka razy, jest to świetny trening na start, następnie szybko odrazu ,,odpal" całą swoją siłe i uderz prosto w kamień,Na start nie rób tego za mocno ponieważ jest to bardzo ryzykowne , gdyż twój futerkowy ogonek nie jest taki potężny jak nie jest w stali. Mam nadzieje że nie bedziesz próżnować, cały czas powtarzaj moje polecenie... jest to prosty atak powinienes sobie poradzić , wierze w ciebie.- rzekł szybko Kareon.
Na twarzy Kareona gdy spoglądał  na swojego Eevee widać było dziwną mine. Z daleka czuć było miłość między dwoma pokemonami. Niby to poczatek podróży ale chyba dobrali się w sam raz.
- Rany rany.. - warknął Kareon wypuszczając Mudkipa z pokeballa.
- Jeżeli chcesz możesz popatrzeć się na trening Kitsune mały , a jeżeli chcesz czemu nie spróboj sam zrobić to co on. Co ty na to?, nie ma między nami jeszcze tej ,,specjalnej" więzi ale mam nadzieje że się dogadamy razem. Imiona jeszcze dla ciebie kochany nie wymyśliłem ale podczas waszego treningu spróboje to zrobić.. dobrze.. a więc do Roboty

- Doskonale misiaki ! powtarzajcie to cały czas.. jak już będziecie pełni wykonajcie to z całej siły użyjcie całej swojej mocy i wypchajcie ją prosto w kamień,! - zachęcał swoje pokemony.
- Całą energie skupcie w swoim ogonie i boom boom w kamien! Kitsune no nie daj się tak łatwo mudkipowi patrz zaczął wczesniej a potrafi tyle co ty ! , mudkip ty też nie dawaj się Eevee wyprzedzić! taki trenig przyda się wam!
Kareon spokojnie usiadł na kamieniu rozmyślajac.
- Już prawie!

- Brawo udało wam się! doskonale,doskonaleee!~- krzyknął na cały głos Kareon.
Nagle młodzieniec usłyszał dziwne krzyki kobiety.
- o rany,rany nie podoba mi sie to Mudkip wracaj , byłeś świetny odpocznij sobie! - szybko wycofał pokemona a Kitsuna wziął na ręce i zaczął biec w strone gdzie usłyszał kobiecy krzyk.
- nie podoba mi się to, mam nadzieje że nie są to znowu panowie z Magmy.. - warknął ocierając pot z czoła. Czuł bicie swojego serca był dosyć, dosyć bardzo przestraszny..

-............ - cóż twarz Kareona wyglądała teraz zapewne lepiej niż ta piękna scenka..
- To.....teen... tego... ee..... - Chłopak po prostu był lekko zdezorientowany. Nie wiedział co robić , bo.. biegł tyle.. czasu po.. to ze dziewczyna przestraszyła się poke-robaka? i to jeszcze który nie potrafi pewnie kompletnie nic? o rany rany..
- Ehh idiotka..  - parsknał sam do siebie po cichu tak by kobieta tego nie usłyszała poczym spokojnie do niej podszedł i zabrał caterpie.
- Idz stąd mały bo ona ciebie jeszcze raz zabije... - rzekł poczym wypuścił pokemona na ziemie. Nie zależało mu jednak narazie na tym pokemonie.
- Początkująca trenerka? czy..... eh.. sorry nie ogarniam ogólnie co tu się dzieje ,przebiegłem taki kawał bo ,przestraszyłaś się pokemona? i to jeszcze takiego który raczej nie potrafi walczyć? oco chodzi? Hym.. jak sie Nazywasz? Kim jesteś  i moze.. co ty robisz w lesie jak panicznie boisz się pokemonów robaków? jest tu wsumie ich naprawde dużo.. - rzekł do pięknej kobiety.