Przygoda Urbiacza

Urbiacz · 2014-07-20 12:26:39

Tak więc rozpoczęła się moja wielka przygoda jako trener pokemon. Pożegnawszy się ciepło, mimo naszej kłótni podczas rejsu, z Justine, która zaraz popędziła w głąb lądu na swoje pierwsze pokazy, z przystani poszedłem do miasteczka. Nie byłem sam. Charmander dreptał za mną wyraźnie podekscytowany nową scenerią, ale nie odstępował mnie na krok. Przechadzając się jedną z ulic po chwili odezwałem się do Charmandera:
- Właśnie rozpoczęła się nasza podróż, to wspaniałe, prawda mały? Zważając na to, że naszym celem w przyszłości jest zwycięstwo w lidze przydałoby się nieco potrenować, co ty na to, miałbyś ochotę na mały trening? Pamiętaj, że ciężka praca napewno zaprocentuje w przyszłości.

Son · 2014-07-20 17:29:32

Ognista jaszczurka która była równie mocno podekscytowana jak ty odpowiedziała z wielkim i szerokim uśmiechem na swoim pyszczku:
-Char! Char!- dzięki czemu mogłeś odczuć że Charmanderowi spodobał się pomysł treningu. Mieliście szczęście gdyż po wyjściu z portu trafiliście na puste pole z bardzo niską trawą które idealnie nadawało się na ćwiczenie umiejętności ognistego startera. Nagle widzicie jak zza odległych od pola krzaków wyskakuje mały stworek przypominający szczura z jagodą w pyszczku biegnąc w waszym kierunku, lecz wydaje się że was nie widzi będąc zadowolonym że zdobyło sobie pożywienie dla siebie. Wyglądał on tak:

Ze szkoły dla początkujących trenerów wiedziałeś iż ma on swoją nazwę a zwie się ona Rattata i jest idealnym stworzeniem dla początkujących podróżników po regionie ze względu na małe doświadczenie.

Urbiacz · 2014-07-20 18:13:01

Tak, to miejsce będzie idealne na trening- powiedziałem do siebie widząc pustą polankę. Nagle zauważyliśmy fioletowego szczuropodobnego stworka z jagódką w pysku, wyskakującego z krzaków. Z tego co wiedziałem tego typu pokemony są dobre dla początkujących trenerów, jednak ja nie jestem zwolennikiem biegania i wyzywania do walki wszystkich napotkanych pokemonów ze względu na to, czy mają ochotę na walkę czy nie. Postanowiłem więc zostawić szczurka w spokoju i skupić się na trenowaniu nowego ruchu z moim Charmanderem, na początek postanowiłem dać mu do nauki coś łatwego.
- Tak więc przyszedł czas na nasz pierwszy trening nowego ruchu, który bez wątpienia będzie użyteczny w walce, mianowicie mówię o ataku zwanym ,,Dragon Rage". Zwykle jest on stosowany przez pokemony typu smoczego lub przypominające smoki, polega on na wytworzeniu przed sobą fali, która zarówno zadaje przeciwnikowi obrażenia, jak i nieco go odpycha. Ten atak najlepiej wychodzi pod wpływem gniewu, tak więc spróbuj przypomnieć sobie sytuację dającą najwięcej powodów do złości, w tym wypadku może to być nasza przegrana z Hirokim i jego Totodilem, a następnie pod wpływem gniewu spróbuj wytworzyć taką właśnie falę, aby było ci łatwiej, możesz ją wzmocnić ogniem. Jeśli za pierwszym razem nie wyjdzie nie zniechęcaj się tylko próbuj dalej.

Ostatnio edytowany przez Urbiacz (2014-07-20 18:13:15)

Son · 2014-07-21 12:30:27

Charmander szybko przypomniał sobie tą sytuacje, gdyż trudno mu było przeboleć taką porażkę wciąż licząc kiedyś na rewanż. Ognisty pokemon już miał próbować owego ataku gdy nagle z tych samych krzaków z którego wyszedł Rattata wyszedł mały owłosiony robak przypominający gąsienice z rogiem na głowie i dużym różowym nosem niczym u jakiegoś klauna. Wiedziałeś iż jest to Weedle. Gdy ten mały pokemon zobaczył gryzonia natychmiast zaczął wydawać z siebie głośne odgłosy:
- Weedle! Weedle! Weedle!- po tych okrzykach słyszałeś jak coś zaczyna brzęczeć i po chwili zauważyłeś całe duże stado nadlatujących Beedrilli. Za cel przybrali sobie tego małego stworzonka z jagodą w pyszczku, który najwidoczniej cieszył się że zakosił gąsieniczce owoc. Kiedy wreszcie Rattata zorientował się co się dzieje w ogromnym strachu zaczął biegnąć w waszym kierunku a co za tym szło leciało też za jego plecami stado bzykających owadów z ogromnymi żądłami, które tylko czekają by użądlić. Wiedziałeś iż nie są to żarty i trzeba będzie jakoś zareagować.

Urbiacz · 2014-07-26 10:52:12

Koniecznie trzeba było coś zrobić, inaczej może się to źle skończyć dla tego Rattaty i zapewne dla nas. Jedynym rozwiązaniem w tym wypadku wydawała mi się walka, chociaż wiedziałem, że mój Charmander mógłby sobie nie poradzić z całym rojem tych pszczół... Jednak mam lepszy pomysł! Zamiast walczyć moglibyśmy zaatakować z ukrycia i przepłoszyć Beedrille, przecież każdy dobrze wie, że pokemony robaki wręcz panicznie boją się ognia. Po cichu powiedziałem do swojego pokemona:
- Mam pomysł jak poradzić sobie z Beedrillami Charmander, zrób dokładnie to co mówię, a raz - dwa pozbędziemy się tych natrętnych pszczół. Najpierw schowajmy się w krzaki, potem kiedy Rattata będzie tędy biegł razem z chmarą Beedrilli uderz w nie z zaskoczenia Fire Spin, odgrodzisz im w ten sposób drogę od szczurka i trochę je wystraszysz, następnie użyj Flamethrower postaraj się zrobić największy płomień jaki potrafisz, to powinno załatwić sprawę.

Son · 2014-07-27 15:28:11

Twój plan się powiódł lecz też nie do końca. Schowaliście się w krzakach tak jak chciałeś zanim was zauważyły dzikie pokemony i Charmander użył obu ognistych ataków po kolei według planu z czego Flamethrower był naprawdę poważny przez co mogłeś się domyśleć iż twój starter ma duży potencjał w sobie. Beedrille potwornie przestraszyły się ognia i rozproszyły się zarządzając odwrót. Lecz dwie z nich zgrabnie uniknęły i bez strachu goniły wciąż małego szczura. Ale dwa pokemony to jednak lepiej niż dwadzieścia i mniejszy kłopot

Ogłoszenie

#1 2014-07-20 12:26:39

Przygoda Urbiacza

#2 2014-07-20 17:29:32

Re: Przygoda Urbiacza

#3 2014-07-20 18:13:01

Re: Przygoda Urbiacza

#4 2014-07-21 12:30:27

Re: Przygoda Urbiacza

#5 2014-07-26 10:52:12

Re: Przygoda Urbiacza

#6 2014-07-27 15:28:11

Re: Przygoda Urbiacza

Stopka forum