Ogłoszenie

1. Pokemon dnia to: Bisharp


Każdy kto ma go przy sobie niech dopisze sobie 2500$. Dziś jest większa szansa na schwytanie jego, jak i jego poprzednich/następnych ewolucji.


#1 2011-05-28 18:11:41

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Star Wars the Shadow Path

Podczas gdy nie miałem co roić bez internetu zacząłem pisać niewielką książeczkę.
Prolog ukaże w następnym nagłówku i proszę o wasze komentarze, propozycje zmian i zgodę na następne rozdziały.




Prolog

Coruscant...

...

Była głucha, ciemna noc. Po niknącej w mroku ścieżce zwieszającej się nad przepaścią szło dwóch mężczyzn. Jaki normalny człowiek, o tej porze chodzi po jednej z najgorszych dzielnic Coruscant. Nie ważne na pewno jest to gdzie byli, ważniejsze jest to czego szukali. Nagle jeden z nich wykonał gwałtowny ruch ręką.
- Stój Jerc. Coś czuje- ochryple szepnął jeden z mężczyzn. – najwyraźniej mamy towarzystwo.
- Czy wyciągnąć... – niedokończył mężczyzna, który oczywiście był Jercem, gdyż przerwał mu starszy.
- Nie !!! Na razie nie zdradzajmy naszej tożsamości.
- Tak mistrzu. - odparł młodszy.
Nagle zza rogu wychylił się Rodianin, który natychmiast wyciągnął blaster i naciskając spust strzelił do przybyszów. Na szczęście mężczyźni odskoczyli już w bok. Wyciągnęli swoje bronie. I rozgorzała walka. Jerc ledwo co uskoczył od kolejnego nadlatującego pocisku.
- On nie jest sam!- krzyknął mistrz.
Ale Jerc nie słyszał go. Natychmiast wychylił się z połamanego szyldu jakiejś kantyny, by podbiec trochę bliżej. Grev, tak bowiem nazywał się mistrz chłopca, odstrzelił już dwójkę kompanów Rodianina. Jerc w tym czasie widząc, że przeciwnik próbuje uciec. Mocą odrzucił jego blaster z ręki. I złapał go za kurtkę.
- Czego od nas chciałeś. - zapytał nerwowo chłopak.
- Tylko waszych pieniędzy. - odpowiedział Rodianin.
Nagle wydarzyło się kilka rzeczy w jednej chwili. Po pierwsze Rodianin uderzył, Jerca w brzuch tak, że spadł on w przepaść Coruscant, złodziej uciekł, a mistrz natychmiast podbiegł by ratować ucznia. Niestety nie było po nim żadnego śladu. Jedynie jego zielony miecz świetlny, który najwyraźniej wypadł mu z ręki gdy dostał w brzuch.
- Biedny chłopiec – smutno odrzekł Grev. – To była jego pierwsza prawdziwa misja.
Starzec ruszył przed siebie z zawiedzona miną. Wyjął holograficzny komunikator. Kliknął kilka razy, i ukazał się przed nim mistrz Hrook.
- Straciłem Jerca. On... on... – mistrz zawahał się chwilę. - ...on wpadł w przepaść Coruscant. Czy mam kontynuować misję?
- Nie. Przerwij misję szkoleniową... jak do tego doszło?
- Zaatakowała nas grupa jakiegoś Rodianina, szukali kredytów. Załatwiłem jego dwóch towarzyszy. Niestety głupota zawładnęła głową tego chłopca. Ruszył do walki... wytrącił swojemu przeciwnikowi blaster. Gdy go złapał, ten kopnął go i... i Jerc najpewniej nie żyje. – opowiedział mistrz.
- Wracaj do świątyni... natychmiast. – stanowczo rozkazał Hrook.
I rozłączył się Grev jeszcze chwilę postał nad przepaścią, po czym ruszył do świątyni.



I
Zagrożenie i ucieczka

***
Mustafar...

...

-Placówka Strażnicza-

    - Szybciej! – krzyknął zdenerwowany Alf, dowódca szwadronu pioruna. – Nie obijajcie się! Cały czas przed nami zagrożenie ataku droidów! Wy musicie trenować!
- Ale się rządzi – szepnął do swojego przyjaciela GF-342.
- Ponoć niedawno objął stanowisko komandora. Przydzielono mu straż nad naszą placówką.
Ćwiczenia przerwał nagły wybuch. Placówką zakołysało i zaczął wyć alarm.
-Atak !!!- krzyknął komandor- do broni !!!
Klony bez namysłu rzuciły się do obrony najważniejszej placówki strażniczej republiki w galaktyce.
Droidy przerwały najpierw lewe frontowe wejście. Na ich nieszczęście był tam świetnie zaopatrzony garnizon. Walka rozegrała się w dwóch sekwencjach. Najpierw klony pozajmowały rogi lub ściany by stamtąd ostrzeliwać wroga. Po chwili już było widać błyskające wszędzie niebieskie i czerwone lasery.
-Rzucaj detonator- rozkazał dowódca.
-Już!- krzyknął GF-342.
Rzucił granat pod nogi wjeżdżającej droideki. Błysło ogniem i na polu walki znalazła się jeszcze jedna wielka metalowa płyta.
    GF-342 ruszył za dowódcą, Alfem. Klony skierowały swe kroki do zbrojowni, ponieważ tam spodziewali się kolejnego kontrataku robotów.
Nie pomyliły się. Po sekundzie oczekiwania zza rogu wyskoczyły trzy droideki i jedna świetlista postać. Nagle serca klonów zamarły. Ukazał się przed nimi Generał Grievous z czterema mieczami w ręku.
GF-342 nie czuł przerażenia, aczkolwiek w pewnej chwili nagle coś się jakby w nim omsknęło. Poczuł uwolnienie się z łaski swoich dowódców. To błąd w produkcji pomyślał. Jednocześnie chciał uciekać od walki. Bez namysły skoczył w pierwszy lepszy odpływ kanalizacyjny. Na jego szczęście wpadł w ścieki. Zaraz obok lotniska pojazdów do walki w nadprzestrzeni. Wskoczył w jeden z myśliwców i ruszył.
Kurs- 0:0... Coruscant.


II
                       Ocalony
           
                                                                           ***

Coruscant...

...     Trzymał się kurczowo zawieszonego nad przepaścią monumentu.
Wkoło słychać było gwar charakterystyczny dla najgorszych mieścin Coruscant.
-Nie ma dla mnie ratunku- pomyślał –nikt tędy nie jeździ.
Wtem zdziwiony usłyszał ryk silników ścigaczy.
-Będą przejeżdżać obok mnie. Spróbuje wskoczyć na jeden z nich.
Przejechał pierwszy. Nie był to zwykły pojazd, to był myśliwiec. Przestraszony Jerc nie wskoczył. Już blisko drugi z nich. Chłopiec skoczył. Znalazł się na zielonym ścigaczu jakiegoś łowcy nagród. Na dodatek był on w trakcie pościgu. Jeszcze Jerca nie zauważył.
Pojazd zanurkował w dół, tam gdzie myśliwiec. Nagle Jerc zaczął słyszeć jakiś głos.
-Mam tylko jeden pocisk paralizacyjny – mówił – trafię, mam 5000 kredytów, spudłuje, stracę miejsce najlepszego łowcy systemu Ryloth.
    Jerc już wiedział z kim jedzie. Na  jego szczęście trafił na wsławionego, tradoshiańskiego łowcę nagród Angina Hela. Czym się on wsławił. Był jedynym w galaktyce praworządnym łowcą. Umawiał się nawet z republikańskim senatem. Łapał im wrogów.
    Nagle Angin wystrzelił pocisk. Jerc wiedział, że nie trafi. Mocą skierował bombę w  myśliwiec. Pojazd powoli zaczął opadać. Ostatnimi siłami jego kierowca wskoczył z pojazdu. To był klon! Mocą skierował go bezpiecznie na jakąś platformę. Wtedy to łowca nagród zorientował się, że ma pasażera na gapę.
-Co ty tutaj robisz, chłopcze! -krzyknął na przestraszonego padawana.
    Obaj przypomnieli sobie o ważniejszym pytaniu gdzie jest uciekający klon. Na szczęście znaleźli go na tej samej platformie, na której pozostawił go Jerc.
-Łapię cię w imieniu senatu szubrawco – powiedział z tradoshiańskim akcentem Angin do wchodzącego na statek klona.
-Ok... ok. Poddaje się bez walki, ale pozwól abym ci wszystko opowiedział.
    Klon jak zapewne się domyślacie GF-342 opowiedział historię walki na Mustafar oraz swoją ucieczkę. Angin wpatrywał się w niego ze stałym zainteresowaniem. Jerc uzmysłowił sobie, że łowca nagród najwyraźniej o nim zapomniał, ale w tym samym momencie gdy klon skończył, tradoshianin odwrócił się do Jerca i zapytał go:
-A ty chłopcze skąd pochodzisz?
-Nazywam się Jerc i byłem padawanem, ale podczas jednej z misji spadłem. Ostatnimi siłami uratowałem się. Widząc twój pościg wskoczyłem do twojego pojazdu i jestem tutaj.- odpowiedział przestraszony chłopiec.
-Zatem mówisz, że jesteś Jedi. Ale dlaczego twoi przyjaciele z zakonu nie próbowali cię szukać.
Te słowa wpadły do głowy Jerca jak burza. Jego przyjaciele, mistrzowie porzucili go na pastwę losu. A Angin, ten człowiek, który przed nim stał mu pomógł, uratował go od śmierci z wycieńczenia.
-Cz... czy... j... – zaczął cichutko padawan, ale przerwał mu tradoshianin:
-Czy chcesz do mnie dołączyć? Oczywiście dawno myślałem o uczniu. Ale co zrobimy z tym tutaj - i wskazał ręką klona.
-Uwolnij mnie – powiedział klon, nie wykazując żadnego strachu w oczach.
-Dobrze, ale poprzysięgniesz, że pozwolisz mi sprzedać twój statek, który znając te dzielnice wisi na jakiejś reklamie, a po drugie będziesz służył mi i mojemu pad... –przerwał - uczniowi.


III
                           Obcy

Coruscant...

...     Nie ma to jak noc w kantynie. Młody łowca nagród Jerc, jego nauczyciel Angin i uratowany klon GF-342 taką noc mieli spędzić właśnie w kantynie „Łapa Wampy”. Wchodzili już do środka gdy Angin powiedział:
-E... tylko nic nie majstrujcie.
-Tak. Oczywiście – rozległy się pojękiwania dwóch towarzyszy.
-Ja idę załatwić nocleg. Mam tu znajomości – powiedział łowca nagród do przyjaciół, ale obaj i tak rozeszli się już w dwie różne strony.
    Jerc od razu zwrócił wzrok na różnorodność ras. Zobaczył przedstawiciela rasy Miraluka rozmawiającego z Wookiem, Mustafariana wrzeszczącego na Gormakiańskiego barmana. Ten podając mu jakiś czerwony napój oddalił się w stronę Angina. Nagle do chłopca podeszła Twi’ lekianka
-Witaj młodzieńcze. Może zechciałbyś spędzić tą noc w upojnym łóżku cudów. Nie przejmuj się swoimi towarzyszami nie zauważą twojego chwilowego zniknięcia.
Jerc przypominając sobie zasady Jedi odszedł dalej, nie odwracając się nawet w stronę kobiety.
Nagle wpadł na jakiegoś dużego Hutta.
-Im su nari. Kawi na mu reza – usłyszał w odpowiedzi.
-Stoisz mu na nodze – powiedział jakiś głos.
Jerc odwrócił się i ujrzał za sobą postać niewiele większą od niego samego. Chłopiec od razu zauważył, że to kobieta.
-Witaj. Nazywam się Sama Na’ hari.
-Hej... ja nazywam się... – Jerc przypomniał sobie dawne lekcje Jedi, nigdy nie zdradzaj prawdziwego imienia nieznajomym - ... a ja nazywam się Ilian Sebuto.
-Bardzo ciekawe imię. Chodź Ilian, może wypijemy jakiegoś... – kobiecie przerwał idący Angin z klonem:
-Pokój Alfa-45. Czyli po schodach. Marsz! – krzyknął na zmieszanego Jerca.
Wszyscy ruszyli na górę. Po kilku stopniach schodów wchodzili już do swojego pokoju, który okazał się być niewielką klitką dla ledwie dwóch osób.
-Klon! Ty śpisz na podłodze – oznajmił Angin.
    Godzinę później wszyscy oprócz młodzieńca spali. Jerc wspominał swoje czasy w Akademii Jedi. Przypomniał sobie swojego mistrza. Ale nie chciał wracać.
    Jego przemyślenia przerwał nagły szmer. Do pokoju ktoś wszedł.


IV
                Ostrzeżenie

Coruscant...

... Jerc znał już to uczucie. Towarzyszyło mu przez cały czas nauki w Akademii Jedi. To uczucie to zawirowanie mocy. Gdzieś w pobliżu chłopca znajdowało się wielkie skupisko energii, którą Jedi nazywają Mocą.
    Jerc oprzytomniał. Miał ważniejsze sprawy na głowie. Kim jest ta osoba, która bezszelestnie wkrada się do ich pokoju. Postać znajdowała się już nad Anginem, kiedy wyjęła coś z kieszeni.
-To sztylet... obcy go zabije, a potem zabierze się za mnie i za klona – pomyślał chłopiec, ale nagle poczuł wielką senność. Bez walki położył się na poduszce i usnął.

                        ***
   
Nazajutrz uczeń obudził się gdy Angin i klon pakowali wszystkie rzeczy. Jerc przypomniał sobie wszystkie wydarzenia z wczorajszego dnia. Zdziwił się gdy zobaczył, że jego nauczyciel żyje, a on sam wstał i może, o tym sobie przypomnieć. Jego rozmyślania przerwał Łowca Nagród:
-Chłopcze wstawaj. Jesteśmy w niebezpieczeństwie! – krzyknął do niego Mistrz.
-Skąd ten pośpiech. O co chodzi?- zapytał chłopiec, lecz Angin jedynie podał mu wymiętą kartkę, na której było napisane:

                              Ostrzegam
                   Ktoś powiedział radzie Jedi
                         Będą was ścigali
              Dochodzą do tego gdzie jesteście
                              Uciekajcie

                                                Podpisane Przyjaciel

Jerc przeczytał to z wielkim pośpiechem. Jego serce zaczęło bić szybciej. Nagle poczuł dotyk  na lewym ramieniu. To Angin ciągnął go ku wyjściu.
-Szybko. Musimy dostać się szybko na statek.
Przeszli przez drzwi, zeszli schodami i znowu znaleźli się w kantynie.
-Pilnuj tego małego myśliwca, który stoi na lądowisku. Sprzedaj go, zostaw sobie 100 kredytów, a resztę prześlij na moje konto – rzucił Angin do Gormakiańskiego barmana, a ten na gest tego, że zrozumiał, schował rzucone mu przez Tradoshianina kluczyki i schował je do kieszeni.
Po chwili biegli już w stronę okrętu typu Hammerhead, który zapewne należał do Łowcy Nagród.
Nagle zza lewej kolumny portu wybiegło trzech Republikańskich Strażników.
-Szybko biegnijcie do mojego statku – krzyknął Angin – nie wdawajcie się w walkę !!!
Zatem młody Jedi, Łowca Nagród i klon, biegli już kolejno w stronę pojazdu Angina. Gdy wchodzili już po trapie, jeden z pocisków trafił w nogę GF-342, który wydał z siebie głośne – Aj !!!
Chłopiec kliknął w przycisk chowający kładkę i klon wsunął się lekko do środka.
- Nic ci nie jest ? – zapytał z przejęciem Angin.
- Nie – odpowiedział z lekkim jękiem klon – na wojnie przeżyłem gorsze rany.
- Wiesz co chyba wiem już jak na ciebie będziemy wołać – powiedział Jerc – po tym co przed chwilą usłyszałem, najlepszym pseudonimem dla ciebie byłoby Aye. Co ty na to ?
- Chcesz, żebym od teraz nosił taką nazwę. No pewnie. Dla klona to zaszczyt nie mieć nazwy numerowej.
Ich rozmowę przerwały włączające się silniki Hammerheada.
Statek oderwał się od Ziemi i rozpoczął lot.
Jerc wychylając się za okno, miał wrażenie jakby ktoś ruszył za nimi, ale może było to tylko złudzenie.


V
                Pościg rozpoczęty

Tatooine...
... Jerca obudził głośny hałas. Wstał i popatrzył się na swoich towarzyszy, z których jeden bandażował swoją ranę, a drugi przełączał kolejne przyciski, sterując statkiem. Chłopiec idąc zawadził o butlę z gazem Tibbana, co zwróciło uwagę Angina:
- Widzę, że się obudziłeś chłopcze. Mam nadzieję, że odpocząłeś, ale to nie koniec przygód – odpowiedział łowca nagród kierując swój przeszywający wzrok na Padawana.
- No, ale chyba uciekliśmy z Cor... – głos Jerca przerwał nagły wstrząs statkiem.
-Ktoś atakuje mój statek. Zagadałem się z tobą i nie zauważyłem tych statków na radarze ! – krzyknął Angin i się nie mylił za Hammerheadem leciały 2 myśliwce jeden typu Delta-7 i drugi typu Miy’til. Jerc czuł, że chociaż jeden z nich jest Jedi.
Klon ruszył szybko do kokpitu wyrzutni laserów.
Nagle przed Anginem pojawił się Holokron z pilotem Delty-7. Był to starszy człowiek, o ostrych rysach twarzy i charakterystycznych niebieskich włosach. Na prawym oku widniał tatuaż, symbol przynależności do klasy Łowców Nagród. Jerc rozpoznał go jako byłego Jedi Mystogana, który dawno temu opuścił radę, a teraz pracuje z polecenia Ciemnej Strony.
- Natychmiast wydaj w moje ręce chłopaka – rozkazał pilotowi Hammerheada Mystogan.
Jerc nie zrozumiał wypowiedzianych słów. Po co on chce akurat jego.
- Nie dam ci go. On nie należy do ciebie – odpowiedział zgryźliwym tonem Angin – a w ogóle co ty od niego chcesz ?
- To już moja sprawa i moich pracodawców.
Rozmowę przerwał kolejny strzał tym razem z Delty-7, który leciał z zupełnie innej strony. W tym momencie rozmowę przerwało pojawienie się drugiego holokronu. Przed towarzyszami pojawiła się jeszcze jedna postać. Jerc od razu przypomniał swoje odczucia mocy, które okazały się prawdą. Był to znany chłopakowi mistrz Jedi Yuan-Qui. Miał brązowe, opadające do tyłu włosy i krótką przyciętą bródkę.
- Witajcie. Naprawdę nie chciałem was zaatakować. Z polecenia rady poszukuję – tu sprawdził coś w komputerze – Łowcę Nagród Angina Hela i Padawana Jerca. Rada Jedi pragnie bezapelacyjnie postawić was pod sąd. I ukarać was za wasze... – Jedi przerwał grad meteorytów, który poniósł za sobą wiele następstw.
Skały uderzyły w trzy statki, które autopilotem zbliżały się coraz bliżej do powierzchni planety. Wszystkie pojazdy zaczęły płonąć i zbliżać się do nieuchronnej zagłady. Śmierć czekała ich nie tylko od rozbicia się, ale nie zapominając spadali na planetę pokrytą w 96% pustynią.
Wszystkich uratowało niewielkie przyciąganie żółtej planety, które pozwoliło im w ostatniej chwili podłączyć lewe wskaźniki reaktora, tym samym zmniejszając zapłon swoich pojazdów. Wszyscy jednak nie uciekli od rozbicia się gdzieś na pustyni.


            Rozdział VI
                   Podróż

    Tatooine...
... Jerc obudził się. Głowę miał w nieprawdopodobny sposób wygiętą. Więc już wiedział skąd był ten ból, który czuł w śpiączce. Nagle usłyszał jakąś rozmowę:
- To co zrobimy ? – zapytał klon Aye.
- Będziemy musieli wyruszyć do najbliższej mieściny i tam wynająć prom na Alderaan – oznajmił Angin – tam mam przyjaciół, którzy mi pomogą.
W tej chwili zobaczyli wstającego Jerca.
- Widzisz chłopcze. Tak właśnie kierują łowcy nagród. Z nutką grozy – powiedział Angin z lekkim uśmiechem na ustach.
-Okey. Teraz musimy się zbierać. Wrogowie już na pewno nas szukają – oznajmił Aye, po czym wszyscy natychmiast przyszykowali się do drogi i wyszli.
Podróż w takim upalnym słońcu wydawała się wielką męczarnią. Każdy zdjął odzież i włożył ją do plecaka. Nawet klon zrzucił swoją ciężką, metalową zbroję i trzymając się z dala od Jerca i Angina szedł na samym końcu. Wędrówkę przerwało ukazanie się pierwszych zabudowań gospodarskich Mos Espa. Podróżnicy mijali już trzeci szkielet smoka Krayt gdy przed nimi stanęła wielka brama. Brama do miasta. Angin od razu pobiegł w tłum jakichś handlarzy. Jerc z Aye popatrzyli na siebie, lecz w tym momencie z tłumu wyłonił się Angin z jakimś młodym Nautolaninem.
-Oto mój przyjaciel Ratoshi- powiedział łowca nagród – ma on statek kosmiczny, którym wywiezie nas z tej Planety.
W tym momencie zza rogu wyszła ciemna postać.
- Mystogan!!! – krzyknął Angin – uciekać na lądowisko.
Jerc bez namysłu rzucił się do ucieczki.


Rozdział VII
    Zagubiony w walce

Tatooine...

... Pociski z Blasterów błyskały wokoło Jerca, podczas gdy chłopiec skulonym krokiem uciekał na lądowisko. Znajdował się w samym centrum walki. Resztkami mocy odbijając od swoich przyjaciół lasery. Padawan zbliżał się powolnym krokiem w stronę głównych wrót portu, gdy z cienia wychyliła się jakaś postać i chwyciła Jerca za usta od tyłu. Ledwo łapiąc oddech, próbował wezwać swoich przyjaciół, którzy w wirze walki nie zauważyli znikającego towarzysza. Z odsłoniętymi oczami widział jak postać kieruje go w stronę portu i zaciąga na jakiś statek.
Jerc uwalniając ręce spróbował zdjąć opaskę z twarzy porywacza, ale w tym momencie został brutalnie rzucony na podłogę statku. Zamaskowana postać zawiązała mu ręce i usiadła za sterami.
Jerc wstając przez okno zobaczył wpatrującego się w niego Angina, który uciekając od walki wraz  z Ratoshim wbiegli do Niewielkiego Transportowca, zapewne należącego do Nautolanina. Nurtowało go pytanie gdzie jest klon, ale nie zaprzątał sobię nim dłużej głowy.
Jedyne co zdołał ujrzeć to zasmucony wzrok swojego przyjaciela, mistrza.
W tej chwili Jerc skierował swój wzrok na porywacza. Postać zdjęła maskę i ujrzał przed sobą pamiętną twarz. Przed nim stała nieznajoma z kantyny Łapa Wampy. Sama Na'hari.
- Witaj Ilian, a może raczej Jerc - twarz chłopca zrobiła się blada na dzwięk swojego nazwiska w ustach kobiety - statek ustawiłam na autopilot, więc możemy spokojnie porozmawiać.
- Ja chce natychmiast znaleźć się na statku moich przyjaciół ! - krzyknął z pewnością w głosie, zdenerwowany Jerc.
- Pewnie, ale najpierw musisz mi w czymś pomóc... - przerwał jej Jerc.
- Niby w czym. Porywasz mnie dla jakiegoś głupiego interesu. Nawet nie wiem kim jesteś.
- Powiem ci kim jestem. Jestem Samotnym Jedi, Alonse Midnait, kroczącą Ścieżką Mroku.
- Jesteś Sith ? - zapytał uspokojony chłopak.
- Nie. Ja pracuję sama. Nie potrzebuję ani Rady, ani stronnictwa Sith.
- Jednakże, jesteś mi potrzebny. Opowiem o tym później, bo teraz muszę włączyc hipernapęd, by dostać się na Dathomirę. A i łap - Alonse rzuciła Jercowi miecz świetlny - może ci się przydać w bitwie.
- Jakiej bitwie ?
- Dowiesz się - powiedziała i uśmiechnąła się do chłopaka, po czym włączyła hipernapęd i statek wpadł w lekkie turbulencje.


Rozdział VIII
Przyjaciel
Dathomira...

... Angin nie mógł zapomnieć o pełnej kelejce przygód w ostatnim czasie. Czuł, że musi jak najszybciej uciec ze statku. Jednocześnie czuł nieodpartą więź do Alonse. Ona też była Jedi, może nie tyle co Jedi, ale posługiwała się mieczem świetlnym i Mocą. To było skomplikowane nawet dla niego. Jego uczucia były mieszane. Powinien uciec, ale ona nia dałaby mu miecza, gdyby mu nie zaufała. Rozmyslania przerwał statek wchodzący w atmosferę jakiejś planety. Powierzchnia była identyczna jak ta, którą Jerc widział dawno, dawno temu. Chłopak urodził się na Naboo., ale został zabrany przez Jedi, gdy wykryli u niego potencjał mocy.
Jednak wiedział, że nie jest to prawdziwa Naboo. Cel był jasny... Dathomira. Planeta Proroków Ciemnej Strony Mocy. Nagle chłopak usłyszał jakiś chrzęst pod sobą. Wstał i zobaczył co dzieje się z pokrywą statku.
Okazało się, że jako siedzenie wybrał sobie otwór wentylacyjny. Coś stuknęło i z niewielkich otworów wychyliły się dwa palce. W prześwicie światła, Jerc mógł zobaczyć niewyraźną twarz klona Aye.
- Co ty tu robisz ? - zapytał z wielkim zdziwieniem.
- Nie wiem - szepnął klon.
Jerc spojrzał na Alonse, która odwróciła się do niego.
- Z kim rozmawiasz ? - usłyszał jej głos.
- Nic... ten... eo... noo... Medytacja Jedi - wypowiedziawszy te słowa chłopak myslał, o tym, że klon jest tu bez zgody właściciela statku, którym okazać się mogła morderczyni.
Usadowił się na wentylacji w pozycji znanej zakonowi. Gdy zobaczył wzrok Alonse, który po chwili znowu wraca do sterów, odsunął się i kontynuował rozmowę z Aye.
- Jak się tu znalazłeś ? - ponowił zadane wcześniej pytanie.
- Zauważyłem zamaskowaną postać, która gdzieś cię ciągnie. Myślałem, że to Angin i wszedłem na statek. Gdy się zorientowałem, że to porwanie, pomyslałem, że lepiej nie zwracać na siebie uwagi.
- Wiesz jak możesz nas stąd wyciągnąć ? - rozpoczął grad pytań Jerc.
- Nie, ale wydaję mi się, że dałem Anginowi mój plecak, w którym jest mój kombinezon. W nim jest specjalny modem, dzięki któremu może on mnie namierzyć. Jako klon mam wgenerowaną pluskwę.
Uciekając z armii usunąłem wszelkie wiadomości o mnie z komputera głównego. Oni nie mogli mnie namierzyć, ale mój kombinezon może. Wiedziałem, że nie bez przyczyny nie usunąłem wszelkich danych o sobie - zakończył coraz bardziej ściszając głos.
- Mam nadzieję, że jakoś nas znajdą - mówiąc to statek wylądował na powierzchni planety.
Jerc ruszył, zaczepiając o pasek miecz świetlny.
- Misję czas zacząć - usłyszał donośny głos Alonse.


Rozdział IX
Odwet i Zapowiedź Walki
Statek Ratoshi' ego

Rozkojarzony Angin nie mógł powstrzymać myśli, że stracił swojego przyjaciela. Na dodatek klon też gdzieś się zawieruszył. Chciał dokładnie dowiedzieć się gdzie mógł ich szukać.
- Nie przejmuj się - powiedział pilot - odnajdziemy ich. Galaktyka nie jest aż taka duża.
- Ja się nie martwię o to gdzie są, ale czy żyją. Jeżeli wpadli w ręce Mystogana to można powiedzieć, że już po nich. A jeżeli nie, to tym bardziej nie poradzą sobie - odpowiedział z niewielką iskierką nadzieji w oczach.
Angin zrzucił z siebie wszystko. Biały plecak klona, kilka szmat do ochrony przed pisakiem, torba z uzbrojeniem i kredytami, wszystko wylądowało w rogu statku, tworząc niewielką kupkę piasku. 
- Ale nie wierzę w to by zginęli - powiedział Angin z nadzieją, wyciągając swojąbroń i dokładnie czyszcząc ją z piasku.
- Zginąć, napewno nie zginęli. Tylko się zawieruszyli - z uśmiechem odparł Ratoshi.
- Taką mam nadzieję.
- A ja obiecuję ci, że pomogę ci w zamian za to, że uratowałeś mnie na Korribbanie.
- Polecisz ze mną, tam gdzie zawiedzie mnie los ? - zapytał z wyraźnym uradowaniem Angin - myślałem, że będziesz kazał mi wyskoczyć na pierwszym lepszym porcie.
- NIe. Zgłupiałeś. Jestem porządnym człowiekiem.
W tym momencie w plecaku coś zapiszczało.
- Bomba termiczna - powiedział na głos Ratoshi.
W tym momencie Angin przestraszył się nie na żarty. Słyszał bowiem o niezabezpieczonych ładunkach, które nagle wybuchały zabijając wiele ludzi.
Rzucił się do plecaka i wyjął zbroję Aye. Na wyświetlaczu przy dłoni ukazał się napis: "Obecne współrzędne: Dathomira".

***

Tymczasem Mystogan zarzucił broń na plecy i włożył miniblastery do kabur przy pasie.
- Więc Midnait dalej szuka pomocy do misji na Dathomirze - zaśmiał się głośno wchodząc do swojego statku i klikając współrzędne Mrocznej Planety.


Rozdział X
Siły

Dathomira

- NIedługo tu będą - powiedziała kobieta w czarnym płaszczu do Zabraka.
- Zniszcze ich - odpowiedział z nieukrywaną odwagą i wolą zniszczenia mężczyzna, wyjmując dwa miecze z Cortosis.

***

Jerc wraz z Alonse przedzierali się przez mroczny las. Droga, która wydawała się tylko niewielkim zarysem wśród liści i drzew była tak naprawdę jedynym wejściem do wioski. Siostry Nocy mieszkały przy wielkich, czarnych monumentach, których kontury podróżnicy widzieli już teraz. Jakieś 500 metrów za nimi podążał klon, a raczej zwykły mężczyzna, bowiem jego zbroja została wraz z Anginem.
- A masz jakiś plan ? - przerwał ciszę Jerc.
- Plan jest zawsze. Wejść zrobić to co trzeba i uciec. - odpowiedziała Midnait.
- I my we dwójkę mamy jedną królową, chronioną przez kilkaset czujących moc wojowników ? - powiedział z żałościa w głosie.
- Nie jesteśmy sami - Alonse zagwizdała głośno, a kilka sekund później z buszu wyskoczył trójgłowy ogar.
Jerc w duchu ucieszył się, że nie znalazł on Aye. Najlepiej, aby klon jakoś przetrwał tą walkę. Chociaż bez zbroi i blastera będzie mu naprawdę ciężko.
Jerc i Alonse zbliżali się powoli do osady, zachowując coraz większą ciszę. Bestia szła za nimi, gdy nagle Alonse coś usłyszała.
- Ktoś nas śledzi ! - bardziej krzyknęła niż powiedziała.
- To przesłyszenie - powiedział Jerc martwiąc się o Aye.
Nagle ogar stanął i zaczął coś węszyć. Jerc naprawdę bał się o swojego przyjaciela. Przecież Alonse to pewnie morderczyni. Jego oszczędziła, ale co zrobiłaby z klonem. Kolejne kroki zdawały się ostatnimi, jeden z ruchów Łowczyni uaktywnił siatkę paralizacyjną. Ostatnim tchnieniem Jerc zapałał wielką żądzą zemsty za Mystoganem.
Ale to nie był on , ani klon, ani kto inny tylko Blade. Zabracki rycerz, którego Magia Sióstr zamieniła w super wojownika, w zamian za wierną służbę.
To on podstawił pułapkę. To on nie zauważył w swoim planie małej dziury, a raczej dziur... Aye, Mystogana, Angina i Ratoshiego.
Tymczasem ostatni lądowali już na planecie i obmyślali plan działania.

Rozdział XI
Przygotowania
Dathomira...

Aye szedł przez puszczę, a raczej biegł. W Akademii na Kamino uczyli go wszystkiego, wiedział jak musi teraz przetrwać, jednak przetrwanie mu nie wystarczało. On musiał i chciał uratować Jerca, swojego przyjaciela i Mroczną Jedi.  Podczas ucieczki, szaleńczego biegu natrafił na niewielki statek, myśliwiec. Nie wiedział jakie niebezpieczeństwo na niego czeka.

***

- To jaki plan ? - zapytał zdenerwowany całą sytuacją Ratoshi.
- Ty bierz ciężkie uzbrojenie, granaty, detonatory, turboblastery. Tymczasem ja wezmę kilka blasterów. I zacznie się walka - powiedział wpatrując się za horyzont Angin.
- A z kim będziemy walczyć ?
- Z wrogiem - mówiąc to zszedł ze statku z kilkoma blasterami w rękach, wkładając je za pas.
Kilka chwil później ruszył za nim pilot. Droga przez puszczę, była dla przyjaciół wyjątkowo uciążliwa. Nie stanęli oni wprawdzie na żadną pułapkę. Kilka godzin podróży przez busz, wymęczyło wędrowców, jednak znaleźli się oni przed wielkimi monumentami, pałacami Sióstr Nocy.
- Kogo atakujemy ? - zaśmiał się Ratoshi.
- Najpierw znaleźć musimy Jerca.
I ruszyli przed siebie, skradając się powoli. Nie wiedzieli, że do tego samego miejsca ściągają wielcy wojownicy.

***

Mystogan miał już plan. Szybkim biegiem ruszył w stronę głównego pałacu. Z torby wyjął cztery detonatory. Najpierw włączając jet-pack, znalazł się przy strzeżonej bramie, tam podczepił pierwszy ładunek. Drugi znalazł się przy magazynie z orężem, a trzeci i czwarty dostał za zadanie zniszczenie wieży, która zawalając się miała, uniemożliwić innym wejście do środka. Plan był prosty... zrobić rozpierduche.

Ostatnio edytowany przez Senn (2011-08-06 10:16:12)


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 

#2 2011-05-28 18:23:22

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Star Wars the Shadow Path

Zaczyna się bardzo ciekawie.. oczywiście pisz tak dalej. Jedyne co mogę zaproponować do dodania to opisy uczuć, które ubarwią ff... ogólnie to nie mam się o co czepiać akcja zaczęła się bardzo intrygująco i z nutką grozy.. tajemnicy...

Offline

 

#3 2011-05-28 21:41:02

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Re: Star Wars the Shadow Path

I nareszcie jakiś fick SW, jesteś zajebisty ^^ Fick podoba mi się, jednakże mógłbyś go trochę "podrasować" żeby jeszcze bardziej przenieść nas w klimaty Gwiezdnych Wojen. Nie będę oceniał prologu, bo to dopiero się zaczyna, także czekamy xD

[Może zrób jakieś zapisy, ja się z chęcią zapiszę xD]


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#4 2011-05-29 19:15:12

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Re: Star Wars the Shadow Path

Zapraszam do czytania i oceniania.


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 

#5 2011-05-29 19:46:13

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Star Wars the Shadow Path

No widzę że się rozkręca.. nie wiem jak innych, ale mnie nawet bawią te kloniska

Offline

 

#6 2011-05-29 20:28:37

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Re: Star Wars the Shadow Path

Powiem tak ... zjeb*łeś akcję. Zrobiłeś ze mnie jakąś jaszczurkę, a ja chciałem być bardzo mrocznowościową postacią, która jest owiana mega tajemnicą.

Fick:
Chaotycznie. Dopatrzyłem się paru błędów w ortografii i interpunkcji. Za dużo tych kropek, i 0 stylu ficka. Umieszczasz imiona postaci nawet wtedy, gdy jeszcze się nie przedstawili, ani nic. Rozdziały są krótkie i mało wciągające.

3/10
Niestety.


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#7 2011-05-29 20:33:08

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Re: Star Wars the Shadow Path

Sry. Dopiero sie uczę. A i twoja postać bd bardzo ważna, więc się nie przejmuj, że jest jaszczurem. Nikt nie wie, że tradoshianin to jaszczur


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 

#8 2011-05-29 20:46:02

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Re: Star Wars the Shadow Path

Ja się tym przejmuję ! Miałeś mnie jako takiego gościa z maską i pelerynką zrobić, a ty zwaliłeś akcję


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#9 2011-05-29 20:57:18

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Re: Star Wars the Shadow Path

Już tego nie naprawię.


Chociaż...

Ostatnio edytowany przez Senn (2011-05-29 20:57:34)


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 

#10 2011-05-29 21:51:54

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Re: Star Wars the Shadow Path

Marny twój los, jeśli tego nie naprawisz ...


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#11 2011-05-30 09:28:43

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Re: Star Wars the Shadow Path

Chcesz być mroczny to może chcesz być Zabrakiem ?


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 

#12 2011-05-30 16:26:07

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Re: Star Wars the Shadow Path

A nie mogę być po prostu człowiekiem ?


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#13 2011-05-31 16:44:00

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Re: Star Wars the Shadow Path

Ok. Następny rozdział. Sry, że krótki i nic się nie dzieje (i chyba głupi [nie mam talentu pisarskiego]), ale jutro bd się działo. Mam nadzieję


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 

#14 2011-05-31 20:47:03

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Star Wars the Shadow Path

Krótki ale fajny.... Czy to ja wchodzić do pokoju ? xD
Przyznam że nawet chętnie bym obejrzała film na podstawie tego ff... Ciekawe ile te tajemnice potrwają.. ?
Jak dla mnie ocena:
7,5/10

Offline

 

#15 2011-05-31 20:54:27

Raelag

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

36054863
Zarejestrowany: 2010-03-23
Posty: 888
Punktów :   12 
Cel: Zabawa ^^

Re: Star Wars the Shadow Path

Thx. Ciężko pogodzić szkołe z forum i pisaniem FF. Ale walcze z uporem


Raelag Noxus


POKEMONY

http://cdn.bulbagarden.net/upload/3/33/Spr_4d_447.png
Riolu [on]
Natura: Waleczny
Ataki:
Dłoń siły, szybki atak, wściekłe spojrzenie
Ewolucje: Riolu  ---> Lucario


http://cdn.bulbagarden.net/upload/7/79/Spr_4d_155.png
Cyndaquil [on]
Natura:Natarczywy
Ataki:
Żar, krąg ognia, zasłona dymna, szybki atak
Ewolucje: Cyndaquil ---> Quilava ---> Typhlosion


http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1f/231.png
Phanpy [ona]
Natura: Beztroska
Ataki:
Akcja, wycie, kamienny grobowiec
Ewolucje: Phanpy ---> Donphan



Ekwipunek :

   [   1x potion     ]
   [  4x pokeball   ]
  [      1200 $     ]
  [    Pokedex     ]

Offline

 
Toplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry Online Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi