Ogłoszenie

1. Pokemon dnia to: Bisharp


Każdy kto ma go przy sobie niech dopisze sobie 2500$. Dziś jest większa szansa na schwytanie jego, jak i jego poprzednich/następnych ewolucji.


#1 2011-11-04 20:42:07

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Pokemon Time of the Darkness

Rozdział I - Przypadek ?



Godzina 19.51 - obóz MZ-219-312
- Ruszać się, ruszać ! - wykrzyczał jakiś strażnik.
- Dokładnie ! - dołożył swoje pięć groszy kolejny, stojący kilkanaście metrów dalej stróż obozu. Nagle wiążący ledwo koniec z końcem mężczyzna przewrócił się, przez co musiał zostać ukarany.
- Nie ma przerwy do kurwy nędzy ! Masz ! - wykrzyczał wkurzony, a zarazem arogancki ochroniarz, który potężnym ciosem pięścią powalił starszą osobę na ziemię. Cios był dodatkowo wzmocniony metalową zbroją, przez co dało się go odczuć 3 razy mocniej, aniżeli przy użyciu zwykłych pięści.
- Proszę ... nie ... - wymamrotał ledwo jednocześnie wypluwając krew z ust, gdyż strażnik złamał mu szczękę.
- To za karę, a to za twoją pokutę ! - kolejny cios, zapewne kończący żywot tego człowieka został wyprowadzony tym razem w szyję, przez co siwy staruszek padł jak długi i nie wstał. Jednakże nikt się tym nie przejął, w końcu nie chcieli skończyć tak jak on, dlatego dalej pracowali.
- Widzicie ! To spotka każdego opieprzającego się, nędznego śmiecia takiego jak wy ! - wykrzyczał arogancko, a zarazem władczo. W końcu nic mu nie zrobią za to, gdyż wykonuje tylko swoją pracę. Chwilę później zaczęło się prawdziwe coś. Mianowicie młody, niebieskowłosy chłopak ubrany w starą, brudną i porwaną koszulę oraz spodnie wdał się w bójkę ze stróżem. Oczywiście walka była nie równa, starszy, masywniejszy, lepiej uzbrojony strażnik powalił go po kilku ciosach.
- I co gówniarzu !? Na chuj ci to było !? - wykrzyczał pewien siebie, po czym jego kask został splugawiony śliną niebieskowłosego.
- Bo mi się tak chciało ... - odpowiedział równie arogancko jak stróż, jednakże spokojniej.
- Za to odsiedzisz resztę dnia w pokoju śmierci ! - dodał wycierając oplutą maskę. Po usłyszeniu tych słów reszta ludzi zlękli się na samą myśl o tym pokoju.
- Każdy kto tam wchodzi ... nie wraca. - szepnął jeden do drugiego, po czym plotka się rozeszła.
- Ja słyszałam o tym, że zamknięte tam są eksperymenty tzw. poke-ludzie, którzy nie wyszli specjalnie i zostali zamknięci oraz porzuceni.
- Może to i prawda, zaś ja słyszałem o tym, że po godzinie ciało rozrywa jakieś niewidzialne, ostre ostrze.
- Żal mi chłopca, zginąć w tak młodym wieku. - mruknął ktoś z tłumu ze smutkiem w głosie. Niebieskowłosy zaś został obezwładniony, przy czym zemdlał. 2 strażników targało go po ziemi, po czym poszli umieścić go w bardzo mrocznym miejscu. Reszta robotników wrócili do swego przymusowego zajęcia, przy czym zdarzyło się jeszcze kilka incydentów.

Godzina 21:59 - obóz MZ-219-312
Młody chłopak od 2 godzin siedzi już w pokoju śmierci, było słychać krzyki, błaganie o życie i płacz, jednakże nikt nie interweniował. Ta tortura trwała jeszcze długo, jednakże w końcu nadszedł czas na poważną akcję, która może przesądzić o życiu większości więźniów. W celi jednego z nich, było słychać jakiś dziwny kod, mieszanie liczb z literami i znakami typu kropka, przecinek, itd. Wybiła 22.00 przy czym całe światło zostało zgaszone, a więzniowie mieli tylko kilka minut aby zasnąć.
- Spóźniają się ... - pomyślał jeden z więźniów. Jednakże to stwierdzenie było mylne, gdyż po chwili można było usłyszeć wybuch, który wysadził północny mur otaczający obóz pracy. Chwilę później wszystkie kraty w celach zostały otwarte, a więzniowie masowo zaczęli uciekać. Otworzył się także pokój śmierci, z którego wyczołgał się niebieskowłosy nastolatek. Jednakże nie miał zbytnio sił, aby stanąć na własnych nogach, jednakże miał pewną przewagę. Mianowicie wszyscy strażnicy poszli tłumić masową ucieczkę z cel, gdyż z więzienia było tylko jedno wyjście, do którego zmierzali wszyscy więzniowie. Niebieskowłosy zaparł się nogami i wstał, po czym oparł się o ścianę i wykaszlał krew, która tkwiła w tej chwili w jego gardle. Wtem stało się coś tak niesamowitego, jak obiawienie się Boga ludziom, mianowicie jakiś koleś o pomarańczowych włosach wyszedł z wentylacji. Nie przypominał żadnego z więźniów, gdyż był dosyć schludnie ubrany, w pasie miał katanę, którą zabił pewnie nie jednego strażnika.
- Chodź ze mną ... - powiedział cicho, jednakże jego ton był na tyle ufny, że niebieskowłosy postanowił z nim iść, oczywiście przy jego pomocy, gdyż ktoś musiał podpierać słabego nastolatka. Weszli w tzw. przejście ewakuacyjne dla personelu, tylko i wyłącznie, gdyż nikt nie przejmował się więzniami i zeszli powoli na dół. W międzyczasie młody samuraj, o ile można go tak nazwać zabił kilku strażników perfekcyjnymi cięciami w szyję, gdyż hełm nie był połączony z uniformem, przez co było to jedno z najwrażliwszych miejsc stróżów. Doszli na sam dół, po czym wyszli z budynku jak gdyby nigdy nic, zostawiając za sobą około 10 martwych pracowników więzienia. Nagle wybiegło za nimi kilku strażników, jednakże mieli przy sobie pistolety maszynowe. Samuraj puścił niebieskowłosego i pokazał mu głową kierunek, w który ma zmierzać. Była to jakaś stara budowla, która ledwo stała na nogach, na dodatek nie miała praktycznie okien ani drzwi, także wejść było łatwo. Niebieskowłosy ostatkiem sił dobiegł do wskazanej budowli zostawiając za sobą kilka małych kałuż krwi. W momencie wejścia do gruzu został wciągnięty przez kogoś z prawej stony, konkretnie przez szkarłatno włosą piękność.
- Nie sądziłam, że jesteście, aż tak ... torturowani ... - powiedziała bardzo cicho, a zarazem ze smutkiem w głosie widząc całego we krwi chłopaka. Niebieskowłosy usiadł pod ścianą po czym kilka razy wykaszlał krew robiąc niemałą kałużę przed nogami dziewczyny. Ona widząc to, trochę się zmieszała, gdyż w głębi serca czuła smutek i bardzo współczuła mu, jednakże mieszało się to z uczuciami takimi, iż powinna być na to przygotowana i mogła to przewidzieć. Tuż po chwili pojawił się koło nich ten sam samuraj, który pomógł się chłopakowi wydostać.
- Jak masz na imię ? - spytała dziewczyna po czym razem z pomarańczowym gościem pomogła wstać niebieskowłosemu.
- BK-201 ... - odparł obojętnie.
- Nie pytałam cię o te gówniane numery, tylko o twoje imię.
- Shadow ... - poraz kolejny odpowiedział obojętnie, jednakże dziewczyna przyjęła to bardzo ciepło.
- Ja jestem Alonse, a to jest Qul. - powiedziała uśmiechając się.
- Miło mi was poznać ... - odparł ostatkiem sił, po czym zemdlał z przemęczenia organizmu, oraz z ran, które wcześniej mu zadali.

Rozdział II - Centrum



Godzina 01:10 - Centrum Operacyjne Drużyny "Darkers than Black"
Po udanej próbie odbiciu większości więźniów tajemniczy bohaterowie zanieśli nieprzytomnego Shad'a do swojej bazy ukrytej niedaleko więzienia, które było przedmiotem ich wcześniejszego zadania. Alonse oraz Qul zanieśli byłego skazańca do sali medycznej, gdzie został potem podłączony pod respirator, oraz zaszyto mu wszystkie rany otwarte i opatrzono go.
- Wyjdzie z tego ? - spytał cicho Qul widząc poranionego niebieskowłosego nastolatka.
- Tak, jednakże niewiadomo kiedy się obudzi. Przy takich ranach może to trwać nawet tygodniami. - odparła równie cicho jak Qul lekarka.
- A tak ! Właśnie sobie przypomniałam, musicie zdać raport z misji szefowi, jednakże nie będzie on pewnie zadowolony, dlatego też miejcie tego świadomość. - dodała po czym zaczęła zapisywać jakieś dane na kartce, zapewne były to wyniki testów medycznych.
- Dobrze, tak więc idziemy. Czas aby nas ktoś opierdolił. - odrzekł beznamiętnie Qul i wraz z Alonse udali się piętro wyżej, do pokoju szefa. W tym czasie pielęgniarka zrobiła jeszcze kilka niezbędnych testów oraz analiz i zostawiła pod nadzorem kamer niebieskowłosego. W tym czasie trwała ostra jadka głównie z powodu tego, iż nie wykonali powierzonego im zdania członkowie DtB.
- Mieliście uratować tylu więźniów ilu się da ! A wy co ? Przychodzicie tutaj tylko z jednym ! Ledwo żywym ! Na dodatek pewnie tach tchórzliwym, że na widok strasznika spieprza od niego ile sił w nogach ! - krzyczał stojąc zza swojego biurka, ze spuszczonymi głowami Alonse i Qul stali, przy czym obrywali nie tylko za siebie, ale za całą drużynę. Nikt w tym czasie nie wchodził, ani nie wychodził z pomieszczenia, jednakże cały zespół wiedział o tym, iż im się tylko dostanie, z czego zadowoleni nie byli.
- Zejdźcie mi z oczu ! Zostajecie zawieszeni na 2 tygodnie ! - dodał i pokazał palcem na drzwi wyjściowe. DtB wyszli i zamykając za sobą drzwi szli przez chwilę w ciszy, aż odezwał się Qul.
- Szczerze ? Jeszcze trochę by pokrzyczał a bym mu odciął ten język. - dodał beznamiętnie, przy czym uśmiechnął się na samą myśl zamknięcia jadaczki szefowi.
- Prawdę mówiąc, ja też jestem zadowolona z tej misji. Uratowaliśmy chłopaka mniej więcej w naszym wieku, który zapewne zechce nam powiedzieć trochę o całej tej zakichanej atmosferze. Na dodatek jest przystojny, a na takich lubię patrzeć. - odparła przy czym zdawało się, że Qul jej nie słuchał. Obydwoje zmęczeni rozeszli się do swoich pokoi, po czym zapwne zasnęli. Następne dni i tygodnie mijały żmudnie i nudno, w końcu nie mogli chodzić narazie na żadne akcje, przez co DtB bardziej nauczyli się lekceważyć szefa, niż słuchać jego poleceń. Shadow od kilku dni mógł już chodzić, jednakże robił to powoli i w małych ilościach. Wiedział gdzie się znajduje, jednakże nie wiedział gdzie obecnie są jego "wybawcy". W końcu dowiedział się od pielęgniarki, że mają "szlaban", przez co siedzą pewnie rozwaleni po całej bazie każdy w innym miejscu. Idąc korytarzem niebieskowłosy spotkał jedną z osób, które szukał, mianowicie Alonse. Z początku nie był pewien czy to ona, gdyż wzrok był narazie słaby, jednakże z każdym kolejnym i jej i swoim krokiem był pewniejszy, że to ta piękna dziewczyna. Ona z początku była zaczytana w jakąś kartkę, zapewne upoważnienie do jakiegoś zlecenia, gdyż szlaban kończył się już dzisiaj za kilka godzin. Kątem oka zauważyła Shada, dzięki czemu od razu zwróciła całą głowę ku niemu i serdecznie go przywitała.
- Cześć ! - wykrzyczała radośnie, gdyż jego pobudka była jedną z weselszych wiadomości tego miesiąca.
- Hej ... - odparł z niemałym kłopotem, gdyż nie czuł się jeszcze dobrze aby móc swobodnie konwersować, czy też okazywać euforie i pozytywne emocje widząc ludzi, których poznał.
- Chodź może gdzieś usiądziemy, co ? - dodała, po czym wskazała kierunek jakiejś dużej sali, zapewne pokoju do luźnych rozmów, gdyż to było najodpowiedniejsze miejsce do pogawędki.
- No ok, ale ... - nie zdąrzył dokończyć a dziewczyna już go pociągnęła do pokoju. W końcu cieszyła się bardzo z poprawy jego stanu zdrowia. W pokoju przypadkiem znalazł się również drugi fighter Qul, który uratował wraz z Alonse Shada.
- Yo ! - wykrzyczał widząc niebieskowłosego, chodź nie było to do niego podobne.
- Taaa, cześć. - odparł tym razem żwawiej i z lekkim uśmiechem na twarzy, gdyż dobrze było zobaczyć kogoś z kim przez tą krótką chwilę mocno się związał. Pierwszym zdaniem jakie chciał wypowiedzieć Fernandes było coś w stylu "Dziękuję, że mnie uratowaliście", jednakże wraz z chwilą próbowania wypowiedzenia tego myśl była przerywana przez teksty typu "jak się czujesz" ze strony Ali i Qula. Wtem dołączył do pogawędki jakiś brunet, który był najmłodszy z całego towarzystwa.
- O, cześć Xin ! - wykrzyczała Alonse uśmiechając się szeroko do przybysza.
- Yo. - dodał ze swojej strony Qul. Z ust Shada też było słychać coś w stylu "yo", cześć, itd. Jednakże to było mało ważne. Ważne było to, że Shad dowiedział się kim jest owy chłopak. Mianowicie była to jedna z osób nieobecnych na misji w terenie, jednakże był wtedy w bazie i to on "sterował" Qulem. M.in. to dzięki niemu samuraj znalazł niebieskowłosego i doprowadził go tutaj. Po całej tej historii Shad w końcu wypowiedział te podziękowania. Dla niego było to trudne, gdyż nigdy nikomu nie dziękował, nie miał po prostu za co.
- Dziękuję wam, że mnie uratowaliście. Jestem wam dozgonnie wdzięczny. - wypowiedział bardzo oficjalnie, jednakże od razu został opieprzony przez Xina.
- Nie bądź taki drewniak, wystarczyło powiedzieć dzięki czy coś, jednakże wiemy, a przynajmniej ja wiem, jakie dla ciebie to ważne. - odparł wyrozumiale jeden z najmłodszych buntowników przebywających obecnie w bazie. Shad odparł na to delikatnym uśmiechem, jednakże teraz najbardziej zastanawiało go to, dlaczego ta 3 tak ryzykowała, aby uratować jednego, nędznego człowieka. Chciał już zadać to pytanie, jednakże w myśleniu przeszkodził mu głos dochodzący z elektronicznego identyfikatora.
- Panie Shadowie, może czas już wracać ? Nie jesteś jeszcze całkiem zdrowy, więc nie możesz się przemęczać. - odezwała się pielęgniarka, w końcu na tym polegał jej zawód.
- Jak mus to mus ... - pomyślał po czym wstał.
- No dobra, na mnie już czas. Później sobie pogadamy ... - odparł, po czym wstał i udał się w stronę wyjścia.
- Poczekaj ! Odprowadzę cię ! - wykrzyczała Alonse i ruszyła tuż za nim. Po chwili była już koło niego i zaczęła z nim gadać o jakiś głupotach.
- Zauważyłeś ?  - spytał Qul nie kończąc zdania.
- Alonse nigdy się tak nie zachowuje, zazwyczaj robi wszystko sama, troszczy się tylko o pokemony, no i o przyjaciół, ale ona dopiero co go poznała, więc raczej przyjaciółmi ich nie nazwiemy. - dodał samuraj po czym spojrzał się na Xina.
- Masz rację, ale w sumie cieszę się, że otwiera się na innych, w końcu wolę ją teraz niż taką jaką była kiedyś. - na końcówkę tych słów obaj zareagowali dosyć tchórzliwie. Nie tylko organizacja, ale i DtB skrywa w sobie sekrety ... W tym czasie Ali i Shad doszli już do sali, w której leży niebieskowłosy.
- Widzimy się jutro. - rzekł pewien siebie, jednakże nie usłyszał odpowiedzi od Alonse. Po chwili ciszy, ta w końcu się zdecydowała i dała mu buziaka w policzek, po czym z uśmiechem odwróciła się i pomachała mu.
- Oczywiście ... - powiedziała pod nosem, po czym jeszcze raz odwróciła się w stronę chłopaka, który cały czas był zdziwiony reakcją dziewczyny.
- Co to miało znaczyć ? - pomyślał, jednakże od razu się otrząsnął i ruszył do swojego łóżka.
- Z resztą nieważne, grunt że było fajne. - dodał po czym położył się na łóżku i po chwili zasnął ...

Rozdział III - Selekcja



Godzina 11:54 - Centrum Operacyjne Drużyny "Darkers than Black"
Minęło kilka dni od incydentu w więzieniu. Blok drużyny DtB skończył się już dawno, jednakże nie chcieli narazie brać zleceń, póki nie znajdą jakiś lepszych misji, gdyż zlecenia typu "uratować kota" w tych czasach są dość błache i ani im się myśli brać takie duperele. W tym czasie stosunki między DtB, a Shadow'em bardzo się rozwinęły. Shad był już praktycznie całkowicie zdrowy, dlatego też złożył odpowiednie papiery, które pomogą mu stać się członkiem tej organizacji. Warunki były tylko 2. Mieć conajmniej poparcie 2 osób będących w drużynie, oraz bycie całkowicie zdrowym, gdyż astmatyk czy też osoba narażona na atak serca nie może być zbytnio nadwyrężana. Tak też pierwszy punkt wymagań był wypełniony, jednakże z jego zdrowiem nie było tak samo. Rany nie do końca się zagoiły, i nie dość że występowało ryzyko ponownego ich otwarcia się, to jeszcze mogą występować duszności i problemy z oddychaniem, gdyż w pokoju śmierci było wiele zatrutego powietrza, między innymi przez przeterminowaną żywność i syf w mrocznym pomieszczeniu. Jednakże wracając do zgłoszenia "wyższe sfery" drużyny były gotowe zaakceptować byłego więźnia, gdyż jego determinacja była większa niż u kogokolwiek minęło. W tym czasie Alonse, Qul, Xin, Shad oraz 2 Nieznajomych zostało wezwanych do gabinetu szefa. Pierwszy na miejscu zjawił się najmłodszy - Xin, gdyż zapewne był najbliżej pokoju w momencie nadawania ogłoszenia. Druga na miejscu pojawiła się liderka DtB - 201: Alonse, następnie zjawili się po kolei jeden i drugi nieznajomy, na samym końcu przyszli Qul i Shad. Wszyscy zmieścili się w czasie wyznaczonym przez bossa.
- Dobrze, że was widzę. - rzekł widząc wszystkich przed sobą.
- Mam dla drużyny DtB-201 zlecenie, jednakże ta operacja wymaga 6 osób, nie tak jak do tej pory 3. Dlatego też wezwałem Shadow'a, Ichigo i Natsu. To są nowi rekruci naszej ekipy, i dołączają póki co do waszej drużyny, gdyż wasza jest najmniejsza. Jakiś sprzeciw ? - spytał.
- Żadnych ! - wykrzyczeli razem Shad, Qul i Xin. Widać, że im ten cały pomysł w gruncie rzeczy się podobał.
- Mi to obojętne ... - odparł kolejny, pomarańczowo-włosy, jednakże różnił się od Qula rysami twarzy oraz kolorem oczu, gdyż miał charakterystyczne złote.
- Ok ! - wykrzyczał ten drugi nieznajomy, o różowych włosach, był cały czas uśmiechnięty i rozweselony, jakby nie wiedział, na czym polega cała powaga owego zadania. Z całego towarzystwa tylko Alonse na chwilę stanęła jak wryta, gapiąc się w podłogę, gdyż to ona brała za wszystkich odpowiedzialność.
- A co jeśli rekruci polegną na pierwszej misji ? Nie wybaczyła bym sobie jeśli coś by im się stało, zwłaszcza jemu ... - powiedziała sobie w myślach po czym wtrącił się nagle szef.
- Nie martw się masz od teraz w drużynie najlepszego strzelca, który miał wynik w pierwszym teście 100/100, a dotąd nikomu się to nie udało, oraz masz 2 świetnie wyszkolonych ludzi w sztuce walki mieczem. Prędzej zobaczysz św. Mikołaja niż oni będą mieli zginąć, dlatego też ciesz się, że dostałaś nowych ludzi.
- Dobrze ... - odparła niechętnie zamyślona, jednakże po chwili wróciła do rzeczywistości.
- Tak więc oficjalnie zatwierdzone. Od teraz DtB-201 posiada liczbę 6 członków. A teraz do wyboru pokemonów ! - wykrzyczał szef, po czym kliknął jakiś przycisk pod swoim biurkiem. Wtem za jego plecami ściana się rozsunęła i było widać ogromne laboratorium. W środku było widać wielu pracowników DtB, w tym kilku doskonale znanych już niektórym. Do pomieszczenia weszła cała drużyna, po czym zaczęli się rozglądać za pokemonami.
- Póki co ja nie widzę dla siebie odpowiedniego ... - rzekł zrezygnowanie Shad, jednakżę Xin podtrzymał go na duchu i mówił aby się nie poddawał.
- Ja chyba znalazłem coś. - rzekł różowo-włosy widząc człekokształtną małpę. Alosne widząc Chimchara, pokemona z regionu Sinnoh, od razu pobiegła schować się za Shad'a.
- Zabierz tego małpiszona bo wam wszystkim mordy obiję !!! - wykrzyczała wkurzona, a zarazem przestraszona liderka. Wtem Qul, Xin oraz różowy zaczęli się śmiać !
- Skoro liderka się go boi, to oczywiście biorę go. - rzekł i zrobił tak, jakby naprawdę chciał mieć twarz obitą.
- A tak w ogóle jestem Natsu. - dodał uśmiechając się szeroko. Nastęnie wziął swój pokeball i schował pokemona do pokesiastego przedmiotu.
- Ten drugi to Ichigo. - dopowiedział Natsu, gdyż od dłuższej chwili zastanawiali się jak złotooki może się nazywać. Po Ichigo wyciągnął pokeball i wypuścił z niego czerwoną jaszczurkę zwaną Charmanderem.
- On tutaj przybył z pokemonem już u boku. Widać są bardzo zżyci. - wtrącił się szef. Natsu, Qul, Ichigo oraz Xin nie mając nic więcej do roboty udali się do swoich pokoi, gdyż oni wcześniej mieli już pokemony. Tylko Shad oraz Alonse zostali, gdyż liderka powinna być obecna przy pierwszym spotkaniu trenera z pokemonem. Shad zrezygnowany "oblukał" już chyba wszystkie dostępne pokemony, jednak żaden z nich nie przypadł mu do gustu. Wtem szef zaproponował przejście do sekretnego pokoju. Tam znajdowało się 10 pokeballi.
- Tylko 9 razy zdarzyło się to, iż trener nie mógł dobrać pokemona ze starterów. Dlatego też przygotowaliśmy zestaw awaryjny. Pokemony, które są zbyt potężne, aby zwykli żołnierze mogli je mieć przy sobie. Ty dając znak tego, iż chcesz do nas dołączyć, oraz tego że przeżyłeś tak straszne tortury jesteś zdolny udźwignąć brzemię treningu tego wspaniałego pokemona. Zobacz kto to ... - mruknął szef z nutką ciekawości w głosie, gdyż te pokeballe były przygotowane nie za czasów jego kadencji i nie wie, co się tam znajduje.
- Dobrze. - odpowiedział pełen nadzieji Shad, jednakże chwilę przed sięgnięciem po pokeball trochę się zmieszał.
- Zaryzykuj. - podpowiedziała mu dziewczyna, po czym przyglądała się całej sytuacji. Niebieskowłosy chwilę później sięgnął po pokeball i natychmiast wypuścił pokemona znajdującego się w nim. Był to ... Absol !
- A więc to on jest ostatnim z dziesięciu ... - szepnął pod nosem szef i był gotów do obrony przed dzikim pokemonem. Jednakże odziwo mroczny pok dał się nawet oswoić przez pogłaskanie go.
- Najwidoczniej przypadłeś mu do gustu. - rzekła uśmiechnięta Alonse.
- Cieszę się, mam nadzieję że stworzymy wspaniałą drużynę. - pokemon pokłonił się trenerowi na znak tego, iż jest gotowy do współpracy. W tym czasie rekrut schował go do pokeballa i wszyscy po chwili wrócili do biura.
- O celu zadania dowiecie się jutro z rana o godzinie 9:00, mają być obecni wszyscy członkowie waszej drużyny. Najlepiej poinformujcie ich. Od teraz jesteście wolni, możecie wyjść. - odparł szef po czym "wygonił" ich z pomieszczenia. Jako, że godzina była bardzo wczesna Shad z Ali mogli jeszcze ze sobą trochę pobyć, w końcu cieszyli się swoim towarzystwem jak nigdy. O godzinie 15.00 przyszedł czas na obiad, który wszyscy członkowie drużyny 201 jedli w pokoju drużynowym.
- Macie pojęcie ! Jutro pierwsze zlecenie ! Ale jestem napalony ! - wykrzyczał Natsu, który w ciągu tych kilku godzin doskonale wkręcił się w charakter drużyny.
- Taa, super ... - rzekł obojętny Ichigo, najwidoczniej to go nie ruszało.
- Tylko pamiętajcie, macie nie zgrywać bohaterów, bo nie na tym rzecz polega. - wtrącił swoje kilka słów Qul, który wiedział jak to jest zawsze z rekrutami.
- Ty już się o to nie martw. - odparł Shad, który nie był ani trochę przejęty jutrzejszym wydarzeniem. Pogawędkę przerwał komunikat szefa, który zarządził dziś, iż od 22:00 będzie obowiązywała cisza nocna, i nikt nie ma prawa wyjść z pokoju, gdyż większość drużyn ma jutro misje i muszą być wypoczęte. Gadali tak jeszcze przez dobre kilka godzin, aż nadszedł czas rozstania się. Qul i Xin udali się do swoich pokoi, Vege został jeszcze na chwilę w pokoju gościnnym, Ichigo poszedł niewiadomo gdzie, a Shad poszedł odprowadzić Alonse. Przed jej pokojem postanowili jeszcze trochę ze sobą pogadać.
- No więc jutro mamy misję, radzę ci się wyspać. - rzekła troskliwie dziewczyna, w końcu wiedziała że to pierwsze zadanie niebieskowłosego, a ten będzie się zanadto stresował.
- Dobrze liderko, wyśpię się na potrzebę zadania. - delikatnie zakpił sobie z niej, jednakże było to tylko dla rozluźnienia atmosfery.
- Więc do jutra ... - odparła otwierając drzwi swojego pokoju. Wtem została złapana za rękę i trener ją obrócił. Delikatnie musnął jej usta swoimi i zwycięsko odparł.
- Bez tego nie mógłbym zasnąć.
- Jeśli to tak na ciebie działa, mogę cię tak usypiać codziennie. - odrzekła równie szczęśliwa jak niebieskowłosy, jednakże oboje chcieli jakiegoś większego pocałunku, tyle że na tym etapie znajomości to jest wystarczające.
- Dobranoc. - powiedziała dziewczyna, po czym weszła do swojego pokoju, oddała mu jeszcze jeden, piękny uśmiech po czym zamknęła za sobą drzwi i poszła się odświeżyć, po czym później zasnąć. Zadowolony Shad również poszedł do swojego pokoju, gdyż niedługo zbliżała się cisza nocna, a nie mógł dać przecież plamy na starcie. W końcu jutro miało się zacząć prawdziwe coś ...

Rozdział IV - Początek



Godzina 21:52 - Centrum Operacyjne Drużyny "Darkers than Black"
Po dość udanym dniu, Shad po rozstaniu ze swoimi przyjaciółmi postanowił udać się do swojego pokoju, na zasłużony wypoczynek. W pasie miał przypięty pokeball, który dziś dostał wraz z Absolem. Idąc do swojego pokoju Shad zauważył jakąś postać w oddali. Nie było go z początku dobrze widać, dlatego też mógł jedynie zgadywać kto to. Wkrótce potem wraz z każdym krokiem widok się zaostrzał, aż w końcu Fernandes ujrzał członka drużyny - Ichigo !
- Co ty tu robisz ? - spytał Shad, był lekko rozgniewany, gdyż wiedział co się święci.
- Wyluzuj ... - rzekł słowem nasyconym obojętnością Ichigo.
- Jak mam wyluzować, skoro ty tu jesteś ? - odrzekł Fernandes nie ciesząc się towarzystwem pomarańczowowłosego.
- Przyszedłem tobie coś wyjaśnić ... - dodał Ichigo, po czym przybliżył się do niebieskowłosego. Poszedł o kilka kroków za daleko, i tak oto stali z rękami w kieszeniach stali do siebie plecami.
- Więc ? - postawił kolejne pytanie młody rekrut.
- Żeby było jasne, jestem po waszej stronie ... - póki co Shadow nie wierzył w ani jedno słowo Ichigo, gdyż miał ku temu powody.
- Mam ci wierzyć, po tym co zrobiłeś ? Jebnij się w głowę, bo chyba gadasz to co ci ślina na język przyniesie. - odparł arogancko, w międzyczasie obrócił się w stronę Kurosakiego, bo tak miał na nazwisko Ichigo.
- Gówno mnie to obchodzi, co o mnie myślisz. Ale radzę ... nie wspominaj o naszej przeszłości ... - rzekł dość długo jak na siebie, jednakże nie dokończył zdania.
- Dla obupólnego dobra ... - dodał bardzo cicho tak, żeby kamery tego niezarejestrowały, gdyż to mogłoby przesądzić o pobycie Ichigo w tym miejscu.
- Od jutra, jesteśmy członkami jednej drużyny, dlatego masz nic nie gadać o mnie ... Udajmy, że się nie znamy ... - wtrącił kilka słów po czym powoli zaczął się oddalać. Było go widać coraz słabiej, potem było widać same kontury ciała, aż w końcu zniknął w mroku długiego korytarza. Niebieskowłosy w tym czasie wszedł do swojego pokoju i poszedł wziąć zimny prysznic. Po dość krótkim odświeżeniu przebrał się w strój nocny i po głębszych przemyśleniach poszedł spać, gdyż jutro czekało na niego prawdziwe zlecenie, a musiał być przecież wypoczęty. Następnego dnia, Shad wstał koło 7:30 i o 8:00 był już gotowy, spakował wszystkie niezbędne rzeczy. Pokeball przypiął do paska, pistolety miał w swoich pochwach i miecz był zawieszony na jego plecach. Miał jeszcze trochę czasu, dlatego też postanowił sprawdzić ... jak Ichigo dostał się tutaj i dlaczego go przyjęli. Udał się w tym celu do pokoju archiwalnego, do którego formalnie nikt poza personelem medycznym, szefostwem i pracownikami archiwum nie miał wstępu, musiał to robić więc po cichu. Miał o tyle szczęścia, że nikogo o tej godzinie jeszcze tutaj nie było. W gruncie rzeczy pracownicy archiwum czy kronikarze nie mają za dużo do roboty, dlatego też wstają późno i kładą się wcześnie. W tym wypadku było to dobre, w innych może okazać się tragiczne. Otworzył odpowiednią szafkę, z "żołnierzami" zaczynającymi się nazwiskiem na literę K i szukał nazwiska Kurosaki. W końcu znalazł odpowiedni arkusz i otworzył go. Widział tam kilka protokołów, m.in. z przesłuchań, informacje medyczne o nim, m.in. wzrost i parę mało ważnych rzeczy typu w jakim ubraniu przybył, jak się zachowuje, itd. Shad zaczął czytać protokuł z przesłuchania ...
- Kurosaki ... tak Kurosaki Ichigo. Tak się chyba nazywam ... To jedyne co pamiętam poza więzieniem. Niestety nie jestem w stanie wam pomóc, bo ... - w tym czasie artykuł się urywa, gdyż kartka została rozerwana w tym miejscu i brak jest jej większej części.
- A więc tak się tu dostałeś gnido ... - rzekł sam do siebie, po czym niezauważalnie schował wszystkie dokumenty i przez przypadek zwrócił się ku biurku w kącie. Zobaczył tam charakterystyczne zdjęcie ... swoje oraz członków jego teamu, poza Ichigo ! Komentarz do tego był następujący.
"Na najbliższej misji zabić, usunąć i zatrzeć wszystkie ślady."
- O co tu kurwa ... ? - nie zdążył dokończyć, a już jego oczom ukazała się kolejna szokująca wiadomość. Zamach ma się odbyć właśnie dzisiaj ! Podczas misji ! Przejrzał jeszcze parę artykułów i schował wszystko na miejsce, od razu wybiegł z archiwum i pobiegł w stronę pokoju Alonse. Ta zaś przygotowywała się do misji, a konkretnie robiła rekonesans tego co jest potrzebne, a co nie i czy czegoś nie zapomniała.
- Broń jest. Jedzenie jest. Strój jest. Rakieta do tenisa jest. - w tym momencie zatrzymała się na chwilę, gdyż po jakiego grzyba na misje potrzebna jej rakieta do tenisa. Rzuciła ją na łóżko, po czym dalej kontynuowała kontrolę zaopatrzenia, aż nagle wybiło ją z rytmu głośne stukanie. Dziewczyna niezbyt ucieszona przeszkadzaniem jej podeszła otworzyć drzwi. Zobaczyła w nich Shada, z dosyć ponurą miną.
- Musimy porozmawiać, ale to w pokoju, nikt nie może o tym wiedzieć. Najlepiej zadzwoń po Qula, Xina i tego Vegetę. - rzekł wchodząc do środka.
- Dobrze, a Ichigo ? - spytała dosyć przestraszona nieznajomością sytuacji.
- Go zostaw ... - odparł beznamiętnie i poczekał na to, aż Alonse poinformuje resztę załogi. Dziewczyna wysłała kilko osobom SMS'y, aż po około 2 minutach wszyscy zdyszani byli na miejscu.
- Co jest ? - spytała większość, po czym niebieskowłosy nakazał im usiąść. Wszyscy byli ciekaw tego, co Fernandes ma do powiedzenia.
- A więc słuchajcie ... ciężko mi to powiedzieć i nie wiem jak to zrobić, ale zostaliśmy skazani ! - cicho wykrzyczał tak, aby nikt spoza pokoju, ani tym bardziej kamery tego nie zarejestrowały.
- Co ? Dlaczego ? Jak ? - sypały się pytania od każdego.
- Dajcie mi dokończyć ... - rzekł poraz kolejny przybity, po czym kontynuował opowieść.
- Byłem dziś w archiwum, tak wiem nie mam tam wstępu, ale musiałem coś sprawdzić ... Przeglądając akta natknąłem się na dzień dzisiejszy. Mianowicie podczas misji, mamy zostać wybici, wszyscy, a potem mają nas gdzieś zakopać i zatrzeć wszystkie ślady. Najlepsze jest to, że Ichigo nie jest skazańcem albo ... - w tym momencie wtrącił się sam Ichigo ! Nie wiadomo było skąd się tu wziął, ani co robił.
- Chcę was przed tym ostrzec ... - mruknął, po czym wstał z fotela.
- Wiem, że mi nie ufacie, ale i tak nie macie nic do stracenia. Otóż posłuchajcie, wczoraj wieczorem spoktałem się oko w oko z Shad'em. Nie był zadowolony z tego powodu, ale to już nasza prywatna sprawa, ważniejsze jest to, że chciałem go naprowadzić na trop tej całej akcji.
- Rozumiem ... to dlatego chciał abym nic nie mówił i wydawał się podejrzany, chciał abym poszperał w jego aktach, bo wiedział że jestem do tego zdolny ... - wywnioskował Shad, po czym w dalszym ciągu słuchał Ichigo.
- Jak widzisz trafiłeś w 10-tkę, znalazłeś to czego nie mogłem ci powiedzieć, gdyż bałem się o siebie. Ale to mało ważne. Ważniejsze jest to, że dzisiejszego zadania nie wykonamy ... tak, zgadza się. Ja też jestem w to zamieszany i mnie też mają zabić.
- Ale dlaczego ?! Przecież w aktach ?! ... - wykrzyczał Shad, jednakże Kurosaki natychmiast mu przerwał.
- W aktach nie ma wszystkiego, dobrze o tym wiesz ... Byłem wczoraj w archiwum i zabrałem pewną rzecz, oraz wstawiłem swoje akta spowrotem do indeksu K, przecież miałeś szukać moich danych, dlatego mogłoby cię to zmylić, gdyby moje dane leżały z twoimi i reszty na biurku.
- To dlatego cię tam nie było ... - zachowanie Fernandes'a diametralnie się zmieniło, gdyż okazło się iż Ichigo był najbardziej pomocny ze wszystkich.
- Dziś gdy wyruszymy na misje będą mieli nas zabić. Ale nie wiedzą tego, że my już o tym wiemy ... Teraz pytanie odnośnie planu przetrwania. Załatwiłem nam transport do mojego dobrego przyjaciela, jednakże pojawi się on około 9.40, dlatego też 40 minut będziemy musieli sobie radzić sami, jakieś pomysły. - rzekł Kurosaki.
- Wybijmy wszystkich tu na miejscu ... - wtracił się poraz pierwszy w tej rozmowie Qul.
- To zły pomysł, skąd wiesz że wszyscy są w to zamieszani ? Ja uważam, że to potajemnie ktoś zorganizował, w końcu szef rzadko co bywa w archiwum, dlatego też mogą konspirować przeciw niemu. - odparł na słowa Qula Xin.
- Hmmm, logicznie myśląc nie będzie dużo ich próbowało nas zabić, gdyż personel mógłby się skapnąć, że coś jest nie tak, dlatego też możemy urządzić kontrofensywę. Zadanie zostawić, a skupić się bardziej na sobie. - rzekł Natsu.
- Co przez to rozumiesz ? - spytał zaciekawiony Ichigo.
- Słuchajcie, weźmy na ten przykład, że będzie ich tylko garstka. Z garstką powinniśmy dać sobie radę, 40 minut to nie jest aż tak dużo. Jednakże musimy uważać na to, aby nikt nas nie zaszedł od tyłu. Poza tym, będą liczyć na to, że będziemy poruszać się wszyscy razem ze sobą. Dlatego też spróbują nas zapewne otoczyć. My natomiast powinniśmy się rozdzielić każdy w inną stronę, mamy wtedy większe szanse na przeżycie. Na dodatek powinniśmy mieć komunikatory, dzięki czemu będziemy mogli utrzymywać ze sobą kontakt.
- Dobrze się składa, bo na potrzeby misji chciałam wziąć coś takiego. - wtrąciła się Alonse i pokazała słuchawki z mikrofonem. Było ich tyle, że starczyło dla całej 6.
- Więc widzicie. Rozdzielimy się, oni również się rozdzielą, a mamy większe szanse osobno, niż razem, gdyż w tłumie ciężko współpracować. Dlatego też proponuję ustalić miejsce spotkania, może miejsce w którym ma się ten twój znajomy pojawić ? - zasugerował Natsu patrząc w stronę Ichigo.
- Dobry pomysł. - odparła Alonse.
- Zgadzam się. - mruknął Qul.
- Ja też. - odezwał się Xin.
- W sumie, czemu nie ... - odpowiedział obojętnie Kurosaki.
- Hmm, niech wam będzie. - dodał coś od siebie niebieskowłosy.
- Zapewne chcecie wiedzieć gdzie spotkanie, otóż mówię. Pamiętacie gdzie była ulica "Samuela Oak'a" ?
- Tak. - odparli wszyscy.
- Był tam kiedyś taki sklep, "Poke-Mart: Oak Street".
- Wiemy gdzie to jest. - dodali ponownie.
- Tak więc za tym sklepem jest mała uliczka, która nie jest w kręgu zainteresowań nikogo. Tam ma właśnie czekać mój znajomy. Oczywiście musicie mu też podać hasło, aby wiedział że to jesteście napewno wy. Hasło brzmi: Shinigami. Zapamiętajcie to.
- Dobra, słuchajcie jest godzina 8:50 mamy jeszcze 10 minut. Ten kto się nie spakował niech to szybko zrobi, bierzecie ekwipunek i punkt 9:00 u szefa. Oczywiście nic nie wspominajcie o naszym planie. Udawajcie, że nic nie wiecie i zachowujcie się normalnie. - mruknął Shad, po czym sam był już gotów na podróż, gdyż do Alonse przyszedł z całym ekwipunkiem.
- Dobra ! - wykrzyczeli wszyscy, po czym każdy udał się do swojego pokoju i punkt 9:00 byli u szefa.
- Uwaga, teraz przeteleportuję was na ulicę Samuela Oaka i od teraz liczycie na siebie. - rzekł po czym kliknął przycisk i teleporter się uruchomił. Wszyscy pojawili się koło siebie, jednakże zaraz musieli się rozdzielić, pogoda nie była zbyt dobra, gdyż padał deszcz, jednakże wszyscy mieli te same, czarne płaszcze z kapturami, które chroniły ich przed niegroźnymi opadami. W tym czasie na dachu jakiegoś budynku.
- Polowanie czas zacząć ... - rzekła osoba w masce, po czym wszyscy, tak samo ubrani strażnicy (około 50) rozdzieliło się i zaczęli schodzić z różnych stron budynku w celu schwytania i zabicia naszych bohaterów ...
- Pamiętajcie, 9.40 ... - rzekł Shad, który jako pierwszy zaczął działać w pojedynkę. Wkrótce wszyscy się rozstali i musieli liczyć tylko i wyłącznie na siebie ...


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#2 2011-11-04 20:56:21

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Pokemon Time of the Darkness

ja na powrót po tym całym urlopie nie jest śle. Nawet po tym wypoczynku potrafisz nadal sensownie się rozpisać. Wzmianka o poke-ludziach mnie zainteresowała. Chociaż dziwnie mi się skojarzyła z armia Mewtow. Rozdział podoba mi się szczegulnie dlatego że od razu przechodzisz do obrazowania sprawy nie robiąc przy tym wielkiego bochatera ze swoej postaci. mam tylko nadzieje że szybko się ockniesz bo jeśli to dłużej potrwa może być ciężko z opisami.

szczeże mówiąc mnie zaskoczyłeś. Oczywiście spodziewałam się stanu wojny ale nie aż tak mrocznych czasów. Jako że mie powiedziałeś słowa o pokemonach sądzę że będzie wiązał się z tym dość ciekawy wątek w ich debiucie.

Ogólnie nie mam nic do zarzucenia i zywie nadzieje że w tym ff jakoś wytrwasz skoro R! już jest.

Offline

 

#3 2011-11-05 10:28:56

 Bolek Pociworek

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

Skąd: Cmentarz T_T
Zarejestrowany: 2010-09-26
Posty: 488
Punktów :   

Re: Pokemon Time of the Darkness

Fajny FF, Mam nadzieje że nie długo się pojawię..;p

Offline

 

#4 2011-11-05 14:24:26

Siwy

CzlowiekSpam

Zarejestrowany: 2010-08-09
Posty: 588
Punktów :   
Prywatny MG:: Aenas
Cel: ----
Największy Rywal: Aenas
Druga Połówka: Finlandia

Re: Pokemon Time of the Darkness

Nie będe ocenial ortografi bo sam robie mnustwo błędów ale chyba nie bylo tutaj ani 1 błęda podobalo mi sie to ze wreszcie w jakims ff pokazali mnie z lepszej strony nie tylko gadanie. 9,5/10


KP




Ekwipunek: 5x Pokeball, Pokedex, 1x Potion, 1200 PokeMoney

Pokemony:

Nazwa: Chimchar
http://cdn.bulbagarden.net/upload/9/9c/Spr_5b_390.pnghttp://cdn.bulbagarden.net/upload/a/ae/Spr_b_5b_390.png
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/typy/ogien.gif
Ataki:
Ewolucje:
Chimchar > Monferno > Infernape

Natura:

http://magazyn-arigato.com.pl/upload//chibi/xfelieton/uke02.jpg
/\ Tak wygląda Son



1.Warn wpisał Inad. Za obrażanie adminów na CB.

Offline

 

#5 2011-11-06 14:42:38

 Bolek Pociworek

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

Skąd: Cmentarz T_T
Zarejestrowany: 2010-09-26
Posty: 488
Punktów :   

Re: Pokemon Time of the Darkness

Wreszcie..Pierwszy FF w którym się pojawiłem..a tak wo gule to rozdział fajny..

Offline

 

#6 2011-11-06 15:03:17

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Pokemon Time of the Darkness

Proszę no i znowu mnie zaskoczyłeś. Wprawdzie nie spodziewałam się jakiejś wielkiej akcj ale chociaż debiutu naszych stworków. Jako że tego nie było dalszy ciąg wydaje mi się jeszcze bardziej ekscytujący. Teraz mogę mieć większa pewność że z nimi będzie coś...

"Nie bądź taki drewniak" - ta wypowiedź mnie rozbawiła.

Widzę że coś knujesz z moją postacie skoro się aż tak tej mojej nieszczęsnej przeszłości boją  ale puki co nie mam szczególnych zastrzeżeń nawet mi się podoba. ^^

Dobra dobra wiem że musisz swoje odchorować. (co mi się podoba bo błyskawiczne ozdrowienie na te czasy też by dziwnie wyglądało) ale mam nadzieje że w new będziesz się czuł już lepiej No ale powracająca pewnośc siebie to dobry znak

Żywię nadzieję że jeszcze dziś ten III rozdzialik wstawisz

Offline

 

#7 2011-11-07 11:41:03

Siwy

CzlowiekSpam

Zarejestrowany: 2010-08-09
Posty: 588
Punktów :   
Prywatny MG:: Aenas
Cel: ----
Największy Rywal: Aenas
Druga Połówka: Finlandia

Re: Pokemon Time of the Darkness

Opisze to krótko ZAJEBISTE czekam na nexty mam nadzieje ze będą jakieś rozróby, bunty itp

9,5/10


KP




Ekwipunek: 5x Pokeball, Pokedex, 1x Potion, 1200 PokeMoney

Pokemony:

Nazwa: Chimchar
http://cdn.bulbagarden.net/upload/9/9c/Spr_5b_390.pnghttp://cdn.bulbagarden.net/upload/a/ae/Spr_b_5b_390.png
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/typy/ogien.gif
Ataki:
Ewolucje:
Chimchar > Monferno > Infernape

Natura:

http://magazyn-arigato.com.pl/upload//chibi/xfelieton/uke02.jpg
/\ Tak wygląda Son



1.Warn wpisał Inad. Za obrażanie adminów na CB.

Offline

 

#8 2011-11-07 22:21:47

 Ichigo Kurosaki

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

5977276
Zarejestrowany: 2011-07-12
Posty: 8652
Punktów :   18 
Prywatny MG:: Dark
Cel: Zdobyć... Potęge
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Kisan, Darkon, Alonse, Senn
Największy Rywal: Zamknięty Monopolowy

Re: Pokemon Time of the Darkness

Obojętność to jest to ^^

Offline

 

#9 2011-11-08 11:04:40

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Pokemon Time of the Darkness

Z notki na notkę idzi ci coraz lepiej. Nawet nie za bardzo przeszkadza mi fakt że dałeś debiut złego małpiszona.
Mimo to odnoszę dziwne wrażenie że pokemony są tylko dodatkiem do ogólnej fabuły skoro dopiero teraz je poznajemy.
"pokesiastego przedmiotu" - w życiu spotkałam się z różnymi określeniami ale nigdy z czymś co może być pokesiaste. Inymi słowy trzeba uzupełnić encyklopedie xD

Z opisu wnioskuje że ja swego startera dostałam wcześniej niż akcja dziejąca się w rozdziale. tak czy inaczej jedyne co do tego mam to to że moja podopieczna nie miała debiutu. Znając jednak ciebie mniemam że pokaże się w najmniej spodziewanym momencie.

Na razie nie mam nic przeciwko funkcji liderki choć mniemam że i z tego wyniknie zamieszanie. Szczegulnie że lezie z nami chimchar(on sprowadza nieszczęście).

W sumie to się spodziewałam nietypowego przydzielenia ci Absola a sądząc po zachowaniu naszego szefunia miał już kilka spotkań z owymi pokemonami z tajnego pokoju. ^^
 
Czyli prawdziwa akcja się dopiero zacznie "coś" takie "coś" to ja lubię. Ciekawe czy z tym "czymś" sobie poradzimy i czy ma z tym coś wspólnego a kartka którą wcześniej czytałam.

Mam tylko nadzieje że stosunkowo szybko wstawisz new. Ze wszystkich cyfr to 3 najbardziej nie lubię i owa ilość trochę mnie niepokoji więc mniemam że szybko ją zmienisz

Offline

 

#10 2011-11-08 17:19:36

 Son

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

11635507
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 3393
Punktów :   
Prywatny MG:: Inad
Druga Połówka: Haha że co takiego? :D

Re: Pokemon Time of the Darkness

Nie będę powtarzał Siwego, bo on już napisał i popieram go całkowicie

Offline

 

#11 2011-11-09 19:51:09

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Pokemon Time of the Darkness

Dobra wszystkiego mogłam się już spodziewać ale nie słowa "Shinigami" xD - Nie mów że chcesz ich tu wpakować.

Dobra lubię grać w tenisa ale raczej nie przyda.
Niezłego mamy szefa olewa całkowicie archiwum i boi się rozdawanych pokemonów. Zbyt użyteczny to on na razie nie jest. Dobrze chociaż że nikogo po tym teleporcie nie zamodliło bądź co bądź to bardzo szybki transport.

Tak czy inaczej chyba wynaleźono lek na maksymalne ozdrowienie. W końcu nie tak dawno miałeś jeszcze ryzyko otwarcia ran a teraz nagle się o nich zapomniało ^^

Skoro już planowany jest nasz mord to czuje niezłą zabawę w kolejnych częściach. Tylko czemu to do mnie zwalają się z ekwipunkiem rozumiem że jestem liderką ale przecież można było to od razu do szefa zanieść. Ja papierków nie będę sprzątać xD

Jeśli już ta pogoń ruszyła to chyba do jakiegoś spotkania dojdzie. Było by nawet podejrzane gdyby wszystkim zbyt łatwo udało się dotrzeć na miejsce spotkania. Tym bardziej że działamy pojedynczo naraz raczej nie dotrzemy. Mimo to jak na początk zbytnią garstką to bym tego nie nazwała wedle obliczeń na jedną osobą przypada co najmniej 6 wrogich jednostek. Nawet jeśli większość z nas jest dobrze wyszkolona to mogą się pojawić z tym drobne problemy.
Ciekawie.. mam nadzieje że moja cierpliwość do new wytrzyma przynajmniej dobę. xD Na szczeście zbliża się długi weekend więc mam nadzieje że cosik się w nim ukarze

Offline

 
Toplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry Online Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi