Ogłoszenie

1. Pokemon dnia to: Bisharp


Każdy kto ma go przy sobie niech dopisze sobie 2500$. Dziś jest większa szansa na schwytanie jego, jak i jego poprzednich/następnych ewolucji.


#1 2012-08-20 19:18:15

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Beelzebub - Dabuh!

Rozdział I - Dabuh!



Dach szkolny - Ishiyama
- Dawno dawno temu, za górami za lasami, żył sobie poczciwy chuligan, który nie przejmował się innymi ludźmi, ani tym co do niego mówią. Był to bardzo przystojny mężczyzna, o czarnych jak mrok włosach i spojrzeniu godnym Osamy bin Ladena. W szkole był postrzegany za najmądrzejszego, najprzystojniejszego i... - w tym momencie coś przerwało mowę.
- Skończ pierdolić, bo aż mnie uszy bolą. Ja tu chciałem się dowiedzieć jak ty tego bachora znalazłeś. Przyznaj się, że komuś go ukradłeś. - powiedział niebieskooki chłopak, który w tym momencie przebywał razem z przedmówcą na dachu.
- To, że kradniesz wódę nie znaczy, że ja dzieci kradnę. - odparł mu Shadow, czarnowłosy młodzieniec mający zapewne dość wysokie mniemanie o sobie.
- Szczegóły, mów lepiej gdzie znalazłeś dzieciaka. - widać Sebiernikov, bo taki pseudonim nosił kumpel Shad'a chciał odciągnąć ich od tematu kradzieży alkoholu.
- Tak więc wracając do mej wspaniałej opowieści, młody chłopak postanowił zdrzemnąć się nad miejscową rzeczką. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby wcześniej nie pokazałby paru sztuczek karate miejscowym chuliganom. Gdy już ich poskładał, zobaczył, że jakiś ogromny, wąsaty mężczyzna żegnał się już ze światem i życiem, dlatego postanowił ostatni raz się przepłynąć po rzeczce. Zapewne był to Boromir, którego ugodziło kilka strzał orków... - Hisashi poraz kolejny mu przerwał.
- Czekaj czekaj! Powiedz mi, po kiego grzyba poszedłeś nad rzekę o siódmej rano?! Jaki znowu kurwa ogromny wąsaty mężczyzna?! I co mi tu kurwa spoilerujesz koniec pierwszej części Władcy Pierścieni?! - z każdym słowem, coraz większa kurwica łapała Japończyka.
- ... Jako, że ten wspaniałomyślny młodzieniec miał prawdziwie, złote serce, pomógł człowiekowi wydostać się z rzeki. A potem jebnął mu full nelsona i koleś się przepołowił. - zapadła nagle cisza. Sebiernikov spojrzał na swojego kumpla jak na mordercę.
- Ta kurwa, jasne... - skwitował szybko. Nie wierzył w ani jedno słowo Fernandesa.
- I wtedy, ze środka wąsatego kolesia, w blasku zajebiście oczojebnego światła, wyłoniła się ta mała bestia. - palcem wskazał na małego golasa, który znalazł miejsce na jego plecach.
- Dabuh! - potwierdził, choć zapewne nie wiedział co te słowa znaczyły, bo przecież gdyby wiedział, piznął by go jakąś super mocą czy coś.
- Jak ty żeś go kurwa rozpołowił?! Maczetę w kieszeni trzymasz?! - miał dosyć już tej opowieści, gdyż nie mogła ona być prawdziwa, przynajmniej według niego.
- Młodzieniec rzekł, "O! Cóż za piękny dzidziuś." Wtedy też zielonowłosemu dzieciakowi zaświeciły się oczka, widać znalazł swojego bohatera, ten bohater był prawie jak Songo Bongo z Dragon Bulla, pewnie czytałeś tą mangę. - rusek nie wytrzymał i jebnął Shada w łeb.
- To niemożliwe! Na dodatek teraz mnie wkręciłeś w to porwanie! - dalej utrzymywał się w przekonaniu, że to była mistyfikacja.
- Zachowując spokój, dojrzałym głosem Shadow odparł. "Hej mały, zgubiłeś się?" - zrobił przy tym naprawdę dojrzałą minę, a małemu Beelbowi to zaimponowało.
- Słysząc te słowa, dziecko to przywiązało się do mnie i tak oto jestem. - najwidoczniej cios nie zrobił wrażenia na Japończyku, gdyż był zbyt zapatrzony w swoją pełną zwrotów akcji opowieść.
- Koniec tego! Odnieś dzieciaka jego rodzicom i powiedz, że znalazłeś go gdzież zagubionego z zapłakanymi oczami. W to może uwierzą. - rzekł Hisashi i zabrał w tym momencie bachora z pleców swojego kolegi. Natychmiast dało się zauważyć, że mały ma zapłakane oczy.
- Baranie zostaw go! Beelbo zobacz co mam, to taki zajebisty pręt, któremu możesz zawsze komuś przyjebać. - małemu spodobał się sprzęt i wziął go od swojego "ojca". Kilka sekund później wyrzucił go gdzieś z dachu i  metal przypadkiem trafił w jakiegoś ucznia Ishiyamy. Uczeń zemdlał... A dziecko znowu zaczęło płakać.
- Peszek... znudziło mu SIĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!! - w tym momencie pierdolną ich jakiś piorun siarczysty. Chwilę później, stali już ogarnięci, z trochę przypalonymi mundurkami szkolnymi, które i tak wyglądały dość luźno...

Korytarz na drugim piętrze - Ishiyama
- Widzisz debilu... tak zawsze jest kiedy młokos ryczy. - rzekł zrezygnowany, idąc przed siebie Shad.
- Nie wydaje ci się, że to jest kurwa dziwne? Stoimy sobie, on się rozpłakał i nas pierdolnął piorun. Coś z tym dzieciakiem jest nie halo. - skwitował w dłuższej wypowiedzi rusek. W tym momencie przez korytarz szło dwóch uczniów pierwszego roku Ishiyamy, którzy kłócili się.
- Co kurwa, w ryj?
- No dawaj skurwielu, zrobię ci z dupy pearl harbor. - Shadow wraz z Hisashim natychmiast podbiegli do nich i błyskawicznie dosłownie wkleili ich twarze w ziemię, a następnie kopniakami wywalili przez okno szkoły.
- Jeszcze jedno słowo i polecą za wami krzesła. - powiedział zrezygnowany Fernandes, widząc że dzieciak od tego hałasu jest bliski płaczu. Starał się go uspokoić, ale nic to nie dało. Poraz drugi dzisiaj zostali uderzeni elektryczną mocą Beelba.

Klasa nr. 10, drugie piętro - Ishiyama
- Znowu kurwa, znowu... - Sebiernikov był bliski płaczu, nie wytrzyma więcej takich tortur.
- Trzeba go czymś zająć, żeby znowu nas nie lutną tymi diabelskimi technikami. Chłopacy długo rozglądali się za jakimiś przedmiotami, czy też osobami, które mogą posłużyć jako zabawki dla młodego chłopca. Takowych jednak nie znaleziono. Beel zaś cały czas skakał z ławki na ławkę, raz do Hisashiego, raz do Fernandesa.
- Widzieliście to! Jellal zrobił sobie bachora! - plotka natychmiast rozeszła się po całej klasie. Zapewne jutro już cała szkoła będzie o tym wiedzieć.
- Ciekawe jaka dupa by go chciała. Przecież to skurwysyn i on nie myśli o niczym innym jak o napierdalaniu. - rzekł następny chuligan, stojący obok plotkarza.
- Jakiś problem? Może wpierdol? - spytał odważnie, a zarazem spokojnie Shadow.
- No dawaj frajerze! - nie musiał długo czekać na odpowiedź. W bardzo szybkim tempie pierwszak był już przed swoim "przeciwnikiem" wystawił w jego stronę pięść i krzyknął.
- Jebnięcie prawą ręką w twój głupi ryj złamasie! - uderzył go bezpośrednio w nos, a zarazem wlepił w ścianę. Wszyscy poza Hisashim byli w środku, on najwidoczniej znał możliwości młodego "rodzica".
- Za długa nazwa na technikę, musisz ją skrócić. - powiedział Sebiernikov. Czarnowłosy chłopak potakiwał od niechcenia na każde jego słowa. Dziecku zaś zaimponowała walka, najwidoczniej lubił brutalne rozwiązania, ale chwilę po tym, znowu zachciało mu się ryczeć.
- Ruski zrób coś! Bo jak nas jebnie, to skończymy jako kurczaki na rożen! - obaj chłopacy spanikowali, próbowali wszystkiego. Shadow pokazał jakąś roślinkę, Hisashi rozwalił szafkę, potem obaj jeszcze się przebijali. W końcu Takagaki pokazał mu fortepian.
- Kurwa skąd ty wytrzasnąłeś tutaj fortepian... - spytał Shad, wiedząc, że chwilę wcześniej tego sprzętu tu nie było.
- Zapomniałeś, że ruscy umieją wszystko przemycić? - to był fakt z życia wzięty. Ojciec szczegółów się nie doszukiwał i natychmiast posadził małego na krześle przy fortepianie.
- Dawaj czadu Beelbo! - dzieciak widząc to zaczął wciskać wszystkie klawisze na raz i osobno. Nie było rytmu, muzyki, niczego, po prostu chaos. To jednak zielonowłosemu słodziakowi się podobało, toteż ani myślał, żeby przestawać. W końcu stało się, zakrywacze do klawiszy przytrzasnęły palce małemu muzykowi. Ten natychmiast tak się rozpłakał, że nie tylko Shad i Ruski oberwali, dodatkowo wszyscy uczniowie sali i pół korytarza zostało uderzone mocą małego dziecka.

Stołówka na parterze - Ishiyama
Widać dziś było od cholery niczego i jeszcze więcej. Nie było po prostu nic, żadnych bułek słodkich, kanapek, soków, szejków, hamburgerów, chipsów, lodów, paluszków, krzeseł, smyczy ani nawet kuponów rabatowych do sex shopu. Chwila... moment... krzesła, smycze i kupony rabatowe w stołówce? Nie nie, coś się chyba nie zgadza. Z resztą nie ważne...
- Są bułki słodkie? - spytał chuligan.
- Nie. - odparła z diabelskim uśmiechem Sato-san, kucharka w stołówce.
- A soki? - spytał inny.
- Nie. - odpowiedziała z takim samym bananem na ryju.
- To co kurwa jest jak nic nie ma? - zapytał wkurzony delikwent.
- A no jest jedna bułka. - wtedy na ladę została postawiona jedyna jeszcze dostępna bułka. Zapewne nawiąże się teraz krwawa walka o nią.
- Jest moja! - wykrzyczał jeden do drugiego i zaczęli się napieprzać. Najlepsze jest to, że dla picu dołączyło do nich około innych 50 osób. Wtedy na stołówkę weszli dwaj nasi bohaterowie.
- Что, черт возьми, здесь происходит*? - spytał Sebernikov widząc ustawkę.
- Ty, może się przyłączymy? - Shadow widać bardzo chciał się przyłączyć, lecz w pewnym momencie skminił, że nie ma koło niego Beelba.
- Shad, dzieciak ci spierdolił! - wykrzyczał rusek, widząc to, iż nie ma na plecach zielonego. Długo jednak nie musieli go szukać, gdyż malec najzwyczajniej w świecie poszedł sobie po bułkę do sklepiku, którą potem zjadł. Chuligani natychmiast zaczęli płakać i w akcie desperacji rzucili się na małego człowieczka.
- Zapłacisz nam za to gówniarzu! - nie minęło 10 sekund, a wszyscy delikwenci leżeli plackiem na ziemi. A to za sprawą zręcznych pięści Jellala. Hisashi natychmiast dostrzegł, że coś z tym dzieckiem jest nie tak. Kierował się tym, że podczas walki licealistów, mały mało co nie zeszczał się z zadowolenia, widać patologia mu sprzyja. Po dokończeniu kanapki, dzieciak zasnął...

Dom Hisashiego - Tokyo
- Musimy coś wymyślić i opchnąć komuś tego dzieciaka. - powiedział Shadow.
- Ale dlaczego jesteśmy u mnie w domu? - to było tak na poczekaniu, ale Fernandes nie zwrócił nawet na to uwagi.
- Dawno dawno temu, pewien młody człowiek zaprosił swojego kumpla do siebie do domu. Mieli wymyślić jakiś plan, i gdy ten młody człowiek podawał mu ciastko na talerzu... - w tym momencie Shadow otrzymał owe ciastko od Hisashiego.
- ...jego kumpel odrzekł "Proszę weź to dziecko, na dowód mojej wdzięczności..." - Jellal wziął Beelba na ręce i chciał go podarować ruskiemu, ten jednak natychmiast zaczął uciekać, gdyż nie chciał mieć z tym nic wspólnego.
- Po chuju! Nie wkręcisz mnie w to! - ganiali się po całym pokoju, w końcu zielony się obudził.
- Dabu ai! - rzekł radośnie, a chłopacy uśmiechnęli się. Shadow natychmiast zrobił potworną minę, której każde dziecko by się przestraszyło.
- Jak ci się spało zasrańcu? - wyglądał jak demon, Beelbo najpierw się kawałek odsunął, potem zabłysły mu oczka i poraz kolejny wspiął się na ramie delikwenta, tuląc się do niego.
- Takagaki... on chyba mnie polubił... - w tym momencie obaj wiedzieli, że teraz będzie jeszcze ciężej się go pozbyć. Westchnęli równocześnie, a w oknie pojawiła się jakaś postać.
- Polubił? Panicz nigdy nie polubiłby kogoś z plebsu... - odezwała się piękna blondynka ubrana w strój francuskiej pokojówki.
- Przepadnij neandertalczyku... - dodała.
- A coś ty za jedna? - spytał spokojnie Hisashi.
- Ta! I kogo nazywasz nea jakimś tam tuńczykiem?! - wtrącił się Shadow.
- Wypad z mojego mieszkania! - dodał czarnowłosy chłopak.
- Yyy... to moje mieszkanie. - pojawiło się kolejne pytanie na poczekaniu ze strony ruskiego, na które nikt nie zwrócił uwagi. Kobieta zeszła na dół, gdyż wcześniej stała na biurku ucznia liceum i wyciągnęła ręce w stronę Beelba.
- Dalej paniczu, wracaj z Hildzią do domciu. - teraz zupełnie zmieniła zachowanie, była bardzo miła i próbowała wziąć Beelba ze sobą. Chłopczyk spojrzał na nią i odwrócił wzrok, tak aby na nią nie patrzeć, widać wolał towarzystwo Shadowa.
- Widzisz! Haha, wcale cię nie lubi! Muhaha, po chuju! Muhaha! - zaczął się naśmiewać z blondynki, a ta cały czas próbowała przeciągnąć zielonego na swoją stronę. Zaczęła ciągnąć małego golaska za nogi.
- Paniczu! Puść tego plebsa i wracaj ze mną do domu!
- Haha! Co ja mam zrobić? Beelbo nie chce mnie puścić, oj co ja pocznę? - zaczął się naśmiewać z pokojówki.
- Shadow, być może masz za mały mózg, ale może skumałbyś w końcu, że ona chce go zabrać spowrotem. To rozwiązałoby cały nasz problem z tym zasrańcem. - rzekł spokojnie Hisashi. Fernandes natychmiast spoważniał i powoli przeanalizował całą treść, którą przekazał mu ruski.
- Puszczaj mnie! Zobacz, ktoś po ciebie przyszedł! - teraz i on pomagał pokojówce, aby Beelbo odkleił się od jego koszulki. Oboje tym zachowaniem doprowadzili małego do płaczu, ten się rozpłakał i zaczął trzaskać elektrycznością na lewo i prawo. Minęło kilka minut, a wszyscy dopiero się pozbierali i jak gdyby nigdy nic usiedli razem przy stole.
- Najmocniej przepraszam. Mam na imię Hildegarda i jestem demonem, a zarazem opiekunem tego dziecka.
- Demonem?
- A to dziecko, to przyszły król demonów. Nazywa się Kaiser de Emerana Beelzebub IV innymi słowy, rządzi wszystkimi demonami.
- Królem Demonów?! - wykrzyczeli na raz Shad wraz z Sebiernikovem. Wtedy w ich wyobraźni pojawił się obraz małego Beelba i króla demonów.
- Dalej mój synu idź i zniszcz ludzkość! Hahaha!
- Dabu dabu ai! Diabu dai! - po chwili obaj ogarnęli się i próbowali wszystko poukładać w logiczną całość.
- Dobrze, Hilda tak? Dzięki za wyjaśnienia, itd. ale pora już zabrać małego spowrotem. - powiedział Hisashi.
- Nie, to nie wchodzi w grę. Zapytacie pewnie dlaczego, otóż dlatego, że on, został wybrany. - wskazała palcem na Shada.
- Masz zostać ziemskim ojcem Króla Demonów. Król demonów powiedział... "Hahaha, mam pomysł. Jutro zniszczę sobie ludzkość. Wkurwiają mnie, a poza tym jest ich tam jak mrówków. Więc sobie pomyślałem, czemu nie zrobić sobie wcześniej sylwestra i wysadzić ich wszystkich? Dobre nie.
- Wielki Królu Demonów, otóż jutro jest niemożliwe gdyż jesteś zaproszony na polowanie na Chupacabry z Teksasu. - powiedział jeden z jego doradców.
- Spoko, to w takim razie pojutrze.
- Pojutrze masz turniej brydża sportowego.
- Eh wyleciało mi to z głowy. - powiedział Król Demonów.
- Więc niech mój synek się wszystkim zajmie... Hilda!
- Tak Wielki Władco?
- Weź mojego syna na ziemię, znajdź jakiegoś debila, który go wychowa i zniszczcie ziemie, okuś?"
- No i tak to właśnie było. - powiedziała Hilda i popiła łyk herbaty.
- Wielki Król Demonów...
- To chyba jakiś debil... - rzekł zrezygnowany Hisashi.
- Innymi słowy, przybyłam tu wraz z Beel-chanem żeby znaleźć ojca dla małego. - uśmiechnęła się lekko.
- Powodzenia bracie. - powiedział Sebiernikov i powoli zaczął udawać się w stronę wyjścia.
- Już dajesz nogę zdrajco?! - Shad przytrzymał go.
- To moja chata, wypierdalaj ale już! - wykrzyczał Hisashi.
- Dabu dabu dabu ai! - śpiewał zadowolony Beelbo. W tym samym momencie do mieszkania normalnie przez drzwi wszedł wcześniej widziany przez Shada, wąsaty człowiek.
- Wiedziałem! Więc jednak wzrok mnie nie myli! - wykrzyczał i ukłonił się Beelbowi.
- Co to kurwa za transwestyta?! - dodał zdenerwowany Takagaki.
- To międzywymiarowo-transportowy demon, Alaindelon. - odpowiedziała Hilda.
- W rzeczy samej, jestem demonem który transportuje rzeczy i ludzi między wymiarami. - odezwał się poraz drugi Alaindelon.
- Aby przenieść panicza do świata ludzi, dryfowałem w dół rzeki i zobaczyłem jak rozprawiasz się z tymi złymi ludźmi. To mnie dogłębnie poruszyło i postanowiłem upozorować harakiri poprzez wbicie strzały w moją szyję. - Shadow mało co nie dostał pierdolca.
- Przecież harakiri to przedziurawienie się mieczem, a nie kurwa zabawy ze strzałą w przełyku! - chciał już mu zajebać, ale był ciekaw dalszych ich wypowiedzi.
- Sam się wkopałeś. - skwitował szybko Hisashi i kilka razy pomachał głową.
- Mam być ojcem władcy demonów? Chyba cie pojebało dziewczynko? To już lepszym wyborem byłby Ruski albo ten transwestyta! - wykrzyczał poraz kolejny, wkurzony Shad.
- Innymi słowy odmawiasz? - spytała Hilda.
- No jaszka! Zabieraj go, kupcie se bilety do Las Vegas i tam szukajcie jakiegoś ciecia! Albo mówię, weźcie Ruska. - dodał Fernandes.
- Chyba cię pojebało. - zżalił go wzrokiem i słowami Hisashi.
- Więc to tak? Zatem mogę spokojnie cię poćwiartować. - uśmiechnęła się złowrogo i ze swojej parasolki, wyciągnęła miecz.
- Spierdalamy! - wykrzyczał Sebiernikov i oboje wybiegli z jego mieszkania, uciekając przed wściekłą Hildą.

Ulice - Tokyo
- Myślicie, że dacie radę uciec przed demonem? - zaśmiała się cicho unosząc się kilka metrów nad ziemią przed nimi.
- Akkubaba! - wykrzyczała pokojówka i koło niej pojawił się demon przypominający ogromnego ptaka. Natychmiast przyblokował on drogę, biegnącym przez jakąś uliczkę chłopakom.
- Jebnięcie Shada! - Fernandes wystawił tylko nogę do przodu i kopnął w twarz ptaszysko, które padło po jednym strzale.
- Co zrobiłeś?! Kopnąłeś demona w ryj?! - wykrzyczał przestraszony Sebernikov.
- Masz za to u mnie szacun. - dodał i zobaczył, że na plecach Shada znajduje się... Beelbo!
- Stary co ten dzieciak tutaj robi?! - wszystko oczywiście działo się w biegu.
- Nie wiem kurwa, puszczaj mnie smarkaczu! I pamiętaj, liczy się pierwsze pierdolnięcie! - akcja była dość dynamiczna, jednakże Hilda jednym demonicznym promieniem przecięła drogę przyjaciołom. Ci jednak przeskoczyli Hildę i szczelinę, którą zrobiła. Dotarli nad rzekę.
- O patrzcie! Shadow i Ruski spierdalają przed jakąś laską. Pomóżmy jej ich dojebać! - wykrzyczeli jacyś decydenci, znajdujący się nad rzeką. Zapewne byli to ci, których wcześniej sprał na kwaśne jabłko Fernandes. Hilda dopadła w końcu bohaterów.
- Stój. Panicz cię wybrał, a ty jeszcze masz czelność mu odmawiać? - spytała trzymając końcówkę ostrza na jego szyi.
- A słyszałeś zapewne, że demony są bardzo drobiazgowe, jeśli chodzi o kontrakty. - wtedy pokojówka skierowała miecz w stronę jego policzka i drasnęła go delikatnie. Kropla krwi spadła na policzek, a w oczach Beelba pojawiły się łzy. Przez jego ciało zaczęła przepływać niesamowita energia, w końcu rozpłakał się i wyładował w postaci piorunów ze zdwojoną siłą. Siła wyrzuciła Sebernikova, Hildę oraz delikwentów poza swój promień, a sam Shad został w środku całej zadymy.
- Hilda do kurwy nędzy, jak go uspokoić?! - wykrzyczał zdenerwowany Ruski, w końcu coś takiego mogło zabić jego kumpla.
- Nic... W tym stanie on jest nie do uspokojenia, tylko król demonów mógłby to zrobić. - oznajmiła. Chwilę później, krzyki, płacz i całe rozładowanie ustało. A to za sprawą dłoni Fernandesa na włosach Beelba.
- Beelbo pamiętaj, chłopaki nie płaczą... Jeszcze uznaliby cię za jakąś pizdę... Czy coś... - uśmiechnął się lekko, a zielonowłosy słodziak wytarł oczka.
- Da! - wykrzyczał zdeterminowany.
- To niemożliwe? Nawet ja nie mogłam go uspokoić... - mówiła do siebie w myślach Hilda, najwidoczniej było to coś niebywałego. Shadow pozbierał się i zaczął powoli odchodzić od małego.
- Tak trzymaj i pamiętaj, nie rycz więcej. No i nie łaź za mną. - uśmiechnął się lekko, gdyż to od początku było jego planem, nagle jednak coś się stało. Tir, który jechał po ulicy, nagle dostał poślizgu i niefortunnie zaczął spadać ze skarpy w stronę rzeki, a konkretnie w stronę miejsca, w którym siedział Beel-chan. Shad widząc to kątem oka, natychmiast podbiegł do dziecka i chwycił je mocno, po czym przybliżył do siebie.
- Co ja kurwa robie? Nie chcę wyjść na żadnego bohatera, a jakoś go ratuję... - pomyślał i w tym samym momencie Beel zaczął krzyczeć. Jellal zamknął oczy, a oczy Beelbo zaczęły się świecić na żółto, od razu po tym, w tir uderzyła ogromna fala demonicznej energii, która po prostu doszczętnie go zniszczyła i skierowała w zupełnie inną stronę. Wokół Fernandesa powstało dosyć duże wgniecenie, Hilda zaś z Sebiernikovem byli bardzo zadziwieni.
- Rozjebał tira? I to bez używania rąk? - powiedział sam do siebie Ruski.
- To prawie niemożliwe. Nie dość, że połączył się z paniczem to jeszcze użył jego mocy. - Hilda nie mogła uwierzyć w to co się stało.
- Kim on jest? - spytała sama siebie.
- Jestem wyjebany w... kosmos... - po tym czarnowłosy zemdlał...

Dom Shadowa - Tokyo
Fernandes momentalnie wstał, jakby miał jakiś koszmar. Cały spocony, zdenerwowany i do tego zmęczony. Odetchnął głęboko kilka razy i powiedział do siebie w myślach.
- Więc to jednak koszmar... Nie powinienem oglądać Lucky Star przed snem...
- W końcu się obudziłeś. - był to znajomy głos. Tak, to była Hilda, a trzymała ona w rękach Beelba.
- Czemu tu jesteś?! I ile ja kurwa spałem?! - spytał zdenerwowany chłopak.
- Jakieś dwa dni, a jestem tu od teraz po to aby pomóc ci wychować go na prawdziwego władcę demonów.
- Dabui da! - wykrzyczał Beelbo i zaczął się popisywać, jaki to on jest silny i jak szybko macha rękami.
- Ja się kurwa zapierdolę!!! - wykrzyczał głośno na cały dom Shadow.

Północ Miasta - Tokyo
Widać tutaj działo się coś o wiele lepszego niż użalanie się Shada. Otóż byłą to swego rodzaju walka, pomiędzy sobą mierzyły się dwie dziewczyny, reszta tylko przyglądała się całej wymianie ciosów. Jedna z tych kobiet walczyła nożem, druga zaś tradycyjną japońską kataną. Widać nie miały litości dla siebie i od samego początku szły na całość. Wymiana była bardzo równa, obie napewno są mistrzyniami w walce tymi ostrzami. Po chwili walka została przerwana, zrobiła to jedna z uczestniczek.
- Widać miałam racje... W Ishiyamie jest ktoś z kim warto się zmierzyć... Nie mam tu nic więcej do załatwienia, dziękuję za walkę Kaguya z pewnością jeszcze cię pokonam... - słowa te wypowiedziała szkarłatnowłosa piękność. Natychmiast po tym schowała swój oręż, odwróciła się i udała w stronę zachodzącego słońca.
- O ile nie wypruję ci flaków Alonse... - zaśmiała się cicho jej przeciwniczka i również odeszła z miejsca walki.
- Uważaj Ishiyamo, Królowa powraca... - powiedziała i wraz ze swoją eskortą, którą tworzyły dwie dziewczyny udała się nie wiadomo gdzie.

*Что, черт возьми, здесь происходит = Do kurwy co tutaj się dzieje?

Rozdział II - Walka



Dom Shad'a - Tokyo
Tutaj było nadzwyczaj spokojnie, wczoraj do jego domu wprowadziło się dwóch nowych lokatorów, pokojówka Hilda i mały książę demonów Beelzebub IV. Fernandes, miał w zwyczaju dosyć długo spać, nocne siedzenie i oglądanie horrorów dawało się we znaki. Obudzony przymusowo przez swoje dziecko, natychmiast zszedł na dół. W salonie, był po prostu sajgon... Hilda klęczała, Misaki, siostra Shadowa siedziała na kanapie i nie mogła zamknąć japy ze zdziwienia, zaś ojciec i matka młodego bohatera, nie mogli wydusić z siebie żadnego słowa. Najwidoczniej coś się działo, Jellal niestety dowiedział się o tym ostatni.
- Wyjaśnij o co tu chodzi Jellal!? - wykrzyczała zdenerwowana matka.
- Prosimy, abyśmy mogli u was zamieszkać i stać się członkami waszej rodziny. - powiedziała Hilda.
- Dabu ai! - odpowiedział mały Beelbo, który nie wiadomo kiedy, klęczał razem z pokojówką.
- Jellal!!! - wykrzyczał ojciec i chwycił go za łeb.
- Nie mów, że to twoje dziecko?! W tym wieku?! Nie tak cię wychowywaliśmy... - powiedział zrezygnowany i zaczął płakać.
- To nie jest moje... - w tym momencie dostał z kopa w przełyk i wyleciał z salonu, a to za sprawą silnych ciosów swojej siostry.
- Nie wykręcaj się teraz! Zrobiłeś dziecko, to weź za to odpowiedzialność! - wykrzyczała wkurzona i podeszła wraz z matką do Hildy.
- Nie martw się, Jellal weźmie za to pełną odpowiedzialność. - obie pomogły wstać pokojówce, a Shadow doczłapał się do salonu.
- Przez ciebie Misaki, dzieciak będzie dorastał w patolo... - nie zdołał dokończyć, gdyż siostra założyła mu podwójnego suplexa, tak na poczekaniu to mało co nie złamała mu kręgosłupa.
- Jellal teraz idź na górę, przebierz się i schodź na śniadanie, zaraz zrobię pyszną jajecznicę. - zmasakrowany chłopak poraz kolejny musiał pójść na przeciw losowi i w tym stanie pokonać schody do jego pokoju. Po dość szybkim ogarnięciu się i kilku podstawowych czynnościach, zszedł na dół. Tam oczywiście jego siostra od razu zaczęła się dogadywać z Hildą. Shad nawet dowiedział się tak na poczekaniu, że blondynka to jego żona.
- Skąd przyjechałaś do nas Hildziu? - uśmiechnęła się szeroko Misaki.
- Z piekła. - odparła.
- Z Polski? To długą drogę musiałaś przebyć. Macie w tej Polsce tam w ogóle jakieś samochody? - spytała zaciekawiona.
- To nieprawda, macie wiele błędnych informacji.
- Podróżujecie na wielbłądach i zbieracie informacje? Bardzo ciekawie. - odrzekła siostra czarnowłosego i zasiadła do stołu tak jak reszta rodziny, w tym Hilda i Beelbo. Tak więc, to właśnie w ten sposób minął poranek w domu Shad'a.

Jakaś uliczka - Tokyo
Po dosyć wybuchowym śniadaniu, przyszedł czas na podróż do szkoły. Oczywiście, do Fernandesa dołączył również Rusek, który całą noc jak zwykle pewnie balował, gdyż wyglądał jak przejechany jeżozwierz. No ale to przecież rusek...
- Co ty wczoraj robiłeś? Nie mów, że też dzieciaka chcesz mieć?! - wykrzyczał Shad, po dość długim myśleniu. W końcu Hisashi chodził na imprezy tylko po to, żeby się dużo napić i powyrywać jakieś ładne kobiety. Kto wie co on robił z nimi potem, mógł grać w scrable, a mógł też bawić się w zapasy. On jest do wszystkiego zdolny.
- Chyba cię pojebało... - szybko zripostował go Takagaki. Nie była to jednak tak pełna kwintesencji i wczucia się w sytuację riposta, brakowało mu dziś tej energii. Najprawdopodobniej był skacowany, przez co ciężko mu wyrażać jakiekolwiek emocje. Droga minęła dosyć szybko, a oni po kilku minutach spacerku, pojawili się przed bramą prowadzącej do głównej szkoły dla przestępców - Ishiyamy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby już na początku ktoś ich nie zaczepił.
- To przecież Tłuczek do Mięsa Abe! - wykrzyczał przerażony pierwszoklasista.
- Mało tego, jest tu też inny drugoroczny! To przecież Good Night Shimokawa! - dodał inny z pierwszaków.
- Good Night. - odparł zadowolony Shimokawa, widząc i on i Abe mieli tutaj dosyć dobrą reputację. Wzbudzali podziw i szacunek. Mało tego, nie dość, że pojawili się oni, to ukazała się jeszcze jedna postać. Wszystkim zaparło dech w piersiach, gdyż stał przed nimi chłopak z tatuażami na policzkach.
- To nie możliwe!!! - wykrzyczeli obaj i podszedł do nich trzeci pierwszoklasista.
- Kim jesteś? - spytał przybysza. Pozostali zrobili wielkie gały i nie wiedzieli co mają mówić.
- Jestem zajebisty. - powiedział to z niewiarygodnym spokojem, a wokół niego zaczęło się pojawiać światło. Wszyscy zżalili go wzrokiem i po prostu odeszli. Prawdziwe zamieszanie było dopiero po ich odejściu. Shimokawa wraz z Abe, chcieli się bić z Hisashim i Shad'em. Walka nie trwała jednak zbyt długo, gdyż dopiero co debiutujący chłopak piznął ich szybkością czasu.
- GOOOOOOOOOOOD NIIIIIIIIIIIIIIGHT!!!!!!!! - wykrzyczał lecący Mr. Dobranoc.
- Niech skurwysyny płoną... - rzekł młody "wybawca".
- Wybaczcie, że się nie przedstawiłem. Jestem Kai, możecie na mnie mówić Fenix. - uśmiechnął się lekko i schował ręce do kieszeni.
- Fenix? A co to Fenix? - szepnął Shad do ucha Hisashiego.
- To chyba rodzaj toru do bobsleja. - odpowiedział mu równie cicho rusek, oczywiście Kai wszystko słyszał.
- To OGNISTY PTAK!!! - wykrzyczał zdenerwowany. Ale natychmiast się uspokoił.
- Mi tam to bardziej przypominało nazwę jakiegoś produktu z telezakupów mango. - potaknął głową kilka razy.
- Ty chyba masz coś nie tak z tym mózgiem... A przynajmniej z tym co z niego zostało... - odparł po cichu Hisashi, najwidoczniej był zaskoczony w złym tego słowa znaczeniu.
- Od dziś będziemy razem w klasie, mam nadzieję, że się dogadamy. - widać chłopak był optymistycznie nastawiony do znajomości z Hisashim i Jellalem. We trójkę udali się do sali lekcyjnej, gdzie czekała ich niemała niespodzianka.

Sala nr. 3, pierwsze piętro - Ishiyama
- Tego dyrcia to chyba już pojebało... - szepnął przestraszony pierwszak do drugiego pierwszaka. Najwidoczniej coś było nie tak. Wtedy dopiero do sali weszli trzej bohaterowie, to co tam ujrzeli nie było niczym wspaniałym. Otóż, w sali zebrali się sami czołowi decydenci z całej szkoły. Nie były to jakieś portugalskie pizdeczki, byli to jedni z najbardziej niebezpiecznych ludzi w Tokyo.
- Co tu robi Kyoryoku lider gangu North Lion? Mało tego, po kiego chuja jest tu jeszcze Królowa Ishiyamy Kaguya? - widać pierwszakom zbierało już się do płaczu.
- Na dodatek zebrali tu całe MK5 wraz z ich liderem - Miwą. On chyba naprawdę nas nie lubi. - obaj rozpłakali się.
- To już przesada. Na dodatek siedzi tu jeszcze prawa ręka Królowej - Laleczka Lucy i prawdopodobnie przyszła lewa ręka Kagui - Morii Nekomi. Już po nas... - do tego dało się zauważyć, że w sali przebywali Sprany Tłuczek do Mięsa Abe i Spuszczony Wpierdol Good Night Shimokawa. Widać coś było na rzeczy. Kilka miejsc było jeszcze pustych, co oznaczało, że to nie wszystkie szychy z tej szkoły. Shadow, Sebiernikov i Fenix usiedli mniej więcej koło siebie, aby móc w razie czego bronić się nawzajem przed nieprzyjacielem. Do sali wszedł nauczyciel, aczkolwiek nie sam. Wraz z nim weszła dosyć ładna dziewczyna, z niecodziennym kolorem włosów, mieniącymi się szkarłatem.
- Chciałbym wam przedstawić nową uczennicę. Powodzenia. - pierwszą część wypowiedzi powiedział do wszystkich, końcówkę do dziewczyny. Sam zaś wybiegł z klasy w popłochu. Dziewczyna najwyraźniej miała za przeproszeniem wszystkich w dupie i jak gdyby nigdy nic usiadła na jakimś wolnym miejscu przy oknie. Niefortunnie miała swoje siedzenie naprzeciw Shad'a. Natychmiast po tym, zaczepił ją Kyoryoku, znany z uwodzenia wszystkich dziewczyn.
- Witaj skarbie, czyżbyś szukała kogoś kto oprowadzi cię po szkole? Z pewnością znalazłaś już taką osobę. - rzekł pewien siebie i przysiadł na wolnym siedzeniu na przeciw niej.
- Tak, jego. - wskazała do tyłu, na jedynego ucznia tam siedzącego - Shad'a. Najlepsze było to, że on nawet o tym nie wiedział, gdyż był zajęty graniem w yugioh z Hisashim.
- Wychodzę cieniem magii! - wykrzyczał Shadow.
- Przecież to jest dziecko smoka debilu... - no wiadomo jak to z angielskim Fernandesa. Dla niego Dark Magician i Baby Dragon to prawie to samo.
- Mi się wydawało, że to jest Kuriboh. - dodał ze swojej strony Fenix.
- Ten to jak coś dopierdoli... - poraz kolejny musiał zripostować kogoś rusek. Taki już miał zwyczaj.
- On cię oprowadzi? - spytał będąc tuż nad graczami.
- Przecież on to nawet jedzenia nie wpierdala. Kanapeczkę taką małą. - zrobił ruch palcami, symbolizujący coś małego. Shadow w tym czasie wstał i był równy wzrostem do lidera North Liona.
- Słuchaj kurwa mój kolego. Jak wychodzę cieniem magii, to masz mi się nie wtryniać w grę. Inaczej zrobię ci z dupy pearl harbor. - najwidoczniej Jellal nie wiedział do kogo mówi, gdyż sam od niedawna był w tej szkole.
- Przecież ci tłumaczę, że to dziecko smoka... - on już miał naprawdę dosyć tych ich małych mózgów. Mowa tu oczywiście o Sebiernikovie, który sam się dziwił, dlaczego oni są tacy głupi.
- Jesteś tego pewien? Myślę, że możemy nasz problem rozwiązać od razu, tu na miejscu. - odparł złowrogo Kyo i był gotów już do bitki.
- Yyy... a o co tak w ogóle się bijemy? - spytał, a jego przeciwnik zżalił go wzrokiem.
- Bijemy się o serce tej pięknej kobiety. - ręką wskazał na nową uczennicę, która była znudzona wszystkim i gapiła się przez okno.
- Aaaa, no chyba że. To w takim razie... używam magicznych kapeluszy. - pierwsza część była mówiona na stojąco, ta część o magicznych kapeluszach była już na siedząco, gdyż Shad wolał kontynuowanie pojedynku karcianki, aniżeli walki z jakimś idiotą. Nie zdążył jednak go dokończyć, gdyż Derrek nie miał w tym najmniejszego interesu.
- Ty gnoju! Nie będziesz sobie ze mną pogrywał! - natychmiast kopnął Shada w twarz, a ten wbił się w ścianę, rozwalając przy okazji kilka szafek.
- Rety ludzie! Walka! - krzyczeli wszystkie pierwszaki. Natychmiast zrobił się duży szum z tego i nawet ci z korytarza przyszli popatrzeć na potyczkę. Szychy Ishiyamy również wykazywali jako takie zainteresowanie, gdyż zerkali na nich od czasu do czasu. Tylko udawali niezainteresowanych. Całe szczęście, że w momencie uderzenia Beelbo spał sobie spokojnie na ławce Fernandesa i nie widział tego, że jego ojciec wdał się znowu w jakąś bójkę. Z opuszczoną głową, Shadow podparł się ręką i wstał. Bolały go plecy, ale nie mocno. Widać Kyoryoku nie bez powodu był nazywany jednym z 4 liderów Ishiyamy.
- Po chuju... - powiedział cicho, aczkolwiek słyszalnie Jellal i spojrzał na swojego przeciwnika dość przerażającym wzrokiem.
- Teraz się zacznie. He he he. - powiedział Hisashi, a jego śmiech przypominał śmiech Jacka Gmocha. Kai nic się nie odzywał, ale był ciekaw możliwości swojego nowego znajomego. Czarnowłosy błyskawicznie wstał i z niewiarygodną szybkością był już przy liderze Północnego Lwa. Ataku jednak nie skończył, gdyż pomiędzy nimi pojawiła się pewna dziewczyna, a konkretnie... Królowa Ishiyamy! Chłopak natychmiast zatrzymał swój cios, gdyż najwidoczniej nie był w stanie uderzyć kobiety.
- Jeszcze jedno słowo, a wypruję wam obu flaki męskie ścierwa. - rzekła dość poważnym głosem, jak przystało na liderkę Red Dollars. Gdy Sebiernikov i Fenix chcieli wstać, zatrzymała ich Laleczka Lucy.
- Ani kroku przystojniacy. Kaguya nic im nie zrobi, co najwyżej wypruje flaki, tak jak wspominała. - blondynka uśmiechnęła się niewinnie i założyła nogę na nogę. Przy jej dość dużym dekolcie i strasznie krótkiej szkolnej spódnicy, przyciągnęła wzrok praktycznie wszystkich mężczyzn w tym pomieszczeniu.
- Kochanie, pozwól mi go załatwić. - Kaguyę złapała natychmiastowa kurwica nazaryjska, a w jej oczach było widać gniew i ogień. Uderzyła z całej siły łokciem Kyoryoku, a potem kopnęła w twarz i teraz to on leciał na szafki, jednak z drugiej strony.
- Nie mów do mnie więcej kochanie. - powiedziała pewnie, stając wyprostowana. Shadow spojrzał najpierw na dziewczynę, potem na resztę klasy.
- Ładna jesteś. - rzekł do niej spokojnie. Nie był to tekst, który miał ją poderwać. Po prostu głośno myślał, a on często najpierw mówi, a potem myśli. Liderka Red Dollars strzeliła buraka i potem strzeliła pięścią w twarz czarnowłosego. Najwidoczniej nie była przygotowana na męskie komplementy, choć w tym wypadku było to zwykłe stwierdzenie. Fernandes leżał w tym samym miejscu co wcześniej, wbity w szafki.
- Zamknij mordę dziadzie. - uspokoiła się, odetchnęła i usiadła na swoje miejsce, całe zamieszanie zniknęło. Natychmiast do liderki podeszła Lucy.
- Szefowo, nie bije się miłych ludzi, zwłaszcza jeśli to są mężczyźni. Ja na twoim miejscu, bardziej zaprosiłabym go na na kawę, niż lała po ryju. No ale, jak kocha to wybaczy. - oczywiście była to malutka złośliwość ze strony prawej reki. Lubiła się z nią droczyć, toteż kolejny pretekst do tego teraz znalazła, na dodatek, zapewne będzie on przydatny na więcej okazji, aniżeli na tą jedną. Po tych słowach Kaya poraz kolejny strzeliła buraka, a jako, że nie chciała uderzyć swojej podwładnej, po prostu odwróciła się i próbowała uspokoić. Beelbo zaś obudził się w czasie jej popisów i natychmiast zaczęły błyszczeć mu oczka. Najwidoczniej liderka Red Dollars przypadła do gustu małemu demonowi. Shadow widząc to natychmiast zabrał dzieciaka i poszedł z nim na dach szkoły. Za nim zaś udali się ruski oraz wytatuowany chłopak.

Dach szkolny - Ishiyama
Shadow po dość dziwnym spotkaniu oparł się o barierkę dachu i po prostu oddychał. W głowie miał wiele myśli, gdyż można powiedzieć, że dostał wpierdol, a on nienawidził takiego stwierdzenia. Na dodatek, jakaś laska przerwała mu bijatykę, to było nie do pomyślenia.
- Co o nich sądzisz Beelbo? Udałoby mi się wcisnąć im ciebie?
- Dabu ai. - powiedział i pokiwał głową na znak odpowiedzi negatywnej. Zawiedziony Shadow głęboko westchnął. Na dachu zaś pojawili się dwaj jego kumple.
- Stary! Widziałeś jaka ta laska jest silna! Wciśnij jej Beelba i idziemy się najebać! - wykrzyczał zadowolony ruski. Jemu najwidoczniej tylko alkohol w głowie.
- Przecież jeszcze dzisiaj rano chciałeś popełnić samobójstwo. Zapomniałeś już o kacu? - w tym momencie mina zrzędła Sebiernikovi. Najwidoczniej przypomniał mu się stan rzeczy z dzisiejszego poranka przed szkołą.
- Jesteś bez serca... - powiedział zrezygnowany.
- Ale powiem wam, co jak co niezłe dziewczyny mamy w klasie. Silne, seksowne i do tego dostępne. - uśmiechnął się szyderczo Kai. Do jego uśmiechu dołączył się też ruski.
- Mam plan, dawaj porwiemy je i gdzieś w Kazachstanie ożenimy się z nimi. Co ty na to? - doprawdy był to misterny plan, obaj zaczęli się śmiać jak prawdziwi geniusze zła.
- Ale ty masz łeb stary, nic dziwnego, że na teście miałeś jedną odpowiedź dobrą. - odparł Kai.
- Ale skąd ty wiesz, że miałem jeden punkt? - spytał zdziwiony Hisashi.
- A no strzelałem! Ktoś tak mądry jak ty, musi mieć tyle punktów! - obaj zaczęli się śmiać, ale zabawę przerwał im jakiś koleś.
- Musimy coś załatwić, zapomniałeś? - tak, to był Kyoryoku.
- A tak w ogóle to gdzie jest ten Kazachstan? - spytał na poczekaniu Fenix, który wraz z ruskim mieli w dupie lidera gangu. Shadow zaś wręcz przeciwnie, stanął kilka metrów przed nim i też raz na zawsze chciał to rozwiązać.
- Jedno uderzenie, kto pierwszy oberwie, przegrywa. - Kyo zgodził się na te zasady i rzucili się w wir walki. Odziwo, nikt nikogo nie trafiał, najwidoczniej byli mniej więcej na tym samym poziomie.
- Dobry jest ten liderek. - skwitował szybko Hisashi.
- Ale z Shadem nie powinien mieć szans, no nie? - spytał Kai.
- Taaa, Shadow gdyby chciał wykończyłby go od razu. Ale zapewne woli się z nim pobawić. - w oku Fenixa coś błysło.
- Shadow bądź moim mistrzem!!! - zaczął składać mu pokłony, w czasie gdy Shad wraz z Kyo wymieniali ciosy. Najwidoczniej bardzo zaimponował mu tym.
- Ten to kurwa jest nieprzewidywalny... - powiedział sam do siebie Takagaki. W tym momencie walka się zakończyła, gdyż Derrek się odsłonił i otrzymał potężny cios w brzuch od bohatera. Ten zmęczony upadł na kolana, ponieważ dostał bardzo mocno. Po Jellalu jednak nic nie było widać, jakby to było dla niego nic.
- Kim ty jesteś? - czyżby Kyoryoku domyślił się, że czarnowłosy ma kontrakt z demonem?
- Jellal Fernandes, ekipa sprzątająca. - w tym momencie chciał wyjść na takiego zajebistego kolesia, no ale chyba mu trochę nie wyszło.
- Fernandes?!?!?! - Derrek natychmiast ogarnął się i wstał, najwidoczniej coś mu mówiło to nazwisko.
- Nie mów, że jesteś bratem Mystogana?!?! - spytał zakłopotany.
- Tak, to mój starszy brat. - odpowiedział obojętnie i ziewnął.
- W takim razie proszę cię, wskrześ gang Vongoli, proszę.
- Nie będę się pakować w to gówno. Nie nadaje się na bycie szefem. - odparł znowu bardzo chłodno.
- Twój brat myślał inaczej i jestem pewien, że myślał dobrze. - Hisashi wraz z Kaiem bacznie przysłuchiwali się rozmowie lidera North Lion i Shada.
- Pomyśl... Świat pięknych kobiet! Telefonów komórkowych i szybkich samochodów! I do tego spuszczasz ludziom wpierdol!... Gratis... - próbował go zachęcić do tego, aby zrobić rezurekcję gangu jego brata.
- Spuszcznie wpierdolu? Może to wcale nie jest taki zły pomysł.
- TO DLA CIEBIE NAJWAŻNIEJSZE?! - wykrzyczeli zdziwieni kumple.
- Dobrze, niech będzie. Wskrzeszamy Vongolę!
- Szybko zmienił zdanie... - powiedzieli w tym samym czasie Takagaki i Hiwatari.
- Twój brat kiedyś powiedział mi, że jeśli zdecydujesz się być liderem Vongoli, to koniecznie będziesz musiał przeszukać jego pokój, żeby znaleźć jeden ważny notatnik, w którym zapisał wszystko co powinieneś wiedzieć o roli lidera. - dodał Kyo.
- A jeśli bym się nie zdecydował? - spytał nowy lider.
- To wtedy miałbyś sprzedać jakiemuś frajerowi tą książkę i iść się najebać. - zaśmiał się cicho.
- Poza tym, co to za gang, który ma jedną osobę? - zapytał Shad.
- Nie jedną, a trzy. - powiedział Hisashi i stanął koło czarnowłosego.
- Pamiętaj, gdzie alkohol, zamiecha, czy też dziwki, my zawsze jesteśmy z tobą stary. - dodał Kai.
- Błąd, cztery osoby. - uśmiechnął się Kyoryoku.
- No to jest nawet nieźle, mamy na start cztery osoby. Co dalej?
- To proste. Podstawą jest ten notatnik, przeczytaj go i potem powiedz nam wszystko to co możesz, resztą powinni zająć się twoim podwładni. Oczywiście ja jako twoja prawa ręka zlecę to zadanie tym dwóm. - odparł Derrek patrząc na Fenixa i Sebiernikova.
- Chyba śnisz. Shad, kto ma być twoją prawą ręką? - spytał pewny siebie Hisashi.
- Ja nią będę... - niespodziewanie koło nich pojawiła się nowa uczennica tej szkoły.
- Zgadzam się. - odparł szybko Shadow.
- Co kurwa? Dlaczego? Przecież to ja cię wszystkiego nauczyłem... - powiedział zdziwiony rusek.
- Otóż, prawa ręka to taka osoba, która pojawia się wtedy, kiedy boss jej potrzebuje. Jak widzisz, ona pojawiła się w idealnym momencie, jest po prostu idealna na tą pozycję.
- A czy to nie przypadkiem dlatego, że ma fajne cycki? - spytał zdemotywowany Kai, który chyba rozgryzł prawdziwe intencje Shad'a. Czarnowłosy wystawił jakiś dziubek i próbował obrócić to wszystko w żart, chyba jednak Fenix miał rację co do tego wyboru. Szkarłatna zaczęła się oddalać od nich, najwidoczniej nie interesowało ją to co będzie dalej, ważne że była prawą ręką Shada.
- Poczekaj! - wykrzyczał Kyoryoku.
- Powiedz mi chociaż swoje imię najdroższa... - włączył się jego flirciarz-mode, ale niestety tak szybko jak do niej podbiegł, tak szybko dostał kosę w nery i zdziesiątkowany leżał na ziemi.
- Scarlett... - odparła krótko, a zarazem tajemniczo. Udała się w stronę wyjścia z dachu.
- Do zobaczenia szefie... - rzuciła krótko i tak szybko jak się pojawiła, tak szybko zniknęła. Beelbo najwidoczniej jej nie polubił, gdyż od samego początku wydawała się podejrzana. To jednak nie robiło dużej różnicy, najważniejsze, że dwie główne pozycje są już obsadzone. Czwórka Vongoli również udała się w stronę wyjścia, najwidoczniej poszli do domu. Na dachu jednak ktoś został... Najwidoczniej ta osoba podsłuchiwała ich rozmowę...
- Nowy gang? A już myślałam, że Kaya wyjdzie za niego. - rzekła zrezygnowana postać. Jak się okazało była to prawa ręka liderki Red Dollars. Dopiero teraz życie w tej szkole nabierze prawdziwych rumieńców...

Dom Shad'a - Tokyo
Fernandes natychmiast zaczął przeglądać wszystkie szafki swojego brata, gdyż nie wiedział gdzie mógł on zostawić dla niego swoje notatki. Sprawdzał wszędzie, pod biurkiem, na krześle, rozkręcił jego komputer, a nawet sprawdzał pod łóżkiem, swoją drogą znalazł tam nawet kupon na darmowy ramen w jednej z lepszych restauracji w Tokyo. W końcu, znalazł jakiś wycięty kawałek podłogi. Z pomocą nożyczek udało mu się go wyciągnąć, gdyż musiał włożyć jakiś przedmiot pod podłoże, ponieważ inaczej nie dałoby rady ściągnąć "pokrywy". Jak się okazało, był to dosyć sporej wielkości worek. Jellal natychmiast zinfiltrował jego zawartość przekręcając przedmiot do góry nogami i po prostu chciał aby wszystko wyleciało. Gdy już się to stało, na sam koniec jeszcze sprawdził czy aby nic nie zostało w środku. Na biurku leżało kilkadziesiąt złotych naszyjników oraz poszukiwany przez niego notes. Beelbo natychmiast dorwał się do naszyjnika i zaczął się nim bawić, Shad zaś, otworzył notatnik swojego brata...


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#2 2012-08-20 19:28:05

 Kyoryoku

CzlowiekSpam

Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 1235
Punktów :   
Prywatny MG:: Aenas
Cel: Wygrać Ligę Pokemon

Re: Beelzebub - Dabuh!

Fajne lecz większość historii była na serio w anime i tylko imiona(w połowie) i koniec się nie zgadzał lecz bardzo fajne i czekam na następny


Offline

 

#3 2012-08-20 19:28:56

Kanra

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

35451075
Zarejestrowany: 2012-06-23
Posty: 354
Punktów :   
Prywatny MG:: Ichigo :3

Re: Beelzebub - Dabuh!

Niby początek taki jak w anime, ale na pewno sie kilkoma rzeczami różnił. Najlepsza końcówka

Offline

 

#4 2012-08-20 20:23:36

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Beelzebub - Dabuh!

Ten dzieciak z początku mnie powalił a jak do tego doszedł jeszcze "Songo Bongo z Dragon Bulla". Jeszcze tego anime nie oglądałam ale ten cytat jest po prostu mistrzowski I fakt nieco przypomina naszego kochanego sayana.. Teraz to masz na głowie plotki ty,,, ty,, tatulku xD Takie to małe a na przynieść zagłade wszystkiemu co nie podporządkuje się jego demonom. Ale wiesz po coś ty wogóle brał tego dzieciaka przecież malec móg przykleić się zarówno do jakiejś kobiety... a wybrał ciebie... zagadkowe

Akkubaba.. jest taki słodki sama chciałabym mieć takiego ptaszka nie ważne że duszy nie ma.
"Co ja kurwa robie? Nie chcę wyjść na żadnego bohatera, a jakoś go ratuję..." - cóż znasz powiedzenie kto się czubi ten się lubi" prawda ? mślę że z biegiem czasu przywiążesz się do tego malca

Offline

 

#5 2012-08-20 20:45:53

 Aenas

http://i55.tinypic.com/1zn3m0g.png

Zarejestrowany: 2012-07-08
Posty: 1017
Punktów :   
Cel: Dobrze się bawić
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Inad, Son
Największy Rywal: Johny Brawo
Druga Połówka: -_-

Re: Beelzebub - Dabuh!

Świetna przeróbka a za razem początek, w wielu momentach buchnąłem śmiechem. Chętnie będę kontynuował czytanie tego dzieła i dzięki za dużą ilość Sebiernikova

Offline

 

#6 2012-08-20 23:21:04

Moa

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

Zarejestrowany: 2012-06-29
Posty: 181
Punktów :   
Prywatny MG:: Darkon
Cel: Zniszczyć złe organizacje
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: -
Największy Rywal: Zimna i bezduszna Kanra
Druga Połówka: -

Re: Beelzebub - Dabuh!

Długi i fajny, czekam na nexty- nie no wyczerpujący komentarz


Pokemony:
1.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/596.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Galvantula
Imię: Volt
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/elektro.pnghttp://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/robak.png
Ataki: Piorun, Pijawka Życia, Strzał Siecią, Fala Piorunów, Cięcie X, Giga Wstrząs, Grzmot
Ewolucje: Joltik-->Galvantula
Natura: Energiczny pokemon, bardzo lubi się bawić i prawie nigdy nie odpuszcza. Jego wadą jest słaba wytrwałość, często się poddaje, lecz pracujemy nad tym.

2.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/005.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Charmeleon
Imię: Flame
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/ogien.png
Ataki: Żar, Atak Ciałem, Drapanie, Miotacz Płomieni, Metalowy Pazur, Straszna Twarz
Ewolucje: Charmander-->Charmeleon-->Charizard
Natura: Ciekawski i miły. Ma w sobie dużo energii i jest waleczny. Bardzo lubi walczyć.

3.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/052.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Meowth
Imię: Claw
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/normalny.png
Ataki: Drapanie, Gryzienie, Cięcie, Nocne Cięcie
Ewolucje: Meowth-->Persian
Natura: Nieufny

4.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/023.gif
Płeć: Samica
Nazwa: Ekans
Imię: Cobra
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/trujacy.png
Natura: Rozsądna
Ataki: Zastraszające Spojrzenie, Ściskanie, Tunel

5.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/374.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Beldum
Imię: Steel
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/stal.pnghttp://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/psycho.png
Natura: Uparty
Ataki: Hipnoza, Żelazna Głowa, Taran Zen

6.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/393.gif
Płeć: Samica
Nazwa: Piplup
Imię: Saphira
Typ:http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/woda.png
Natura: Wścibska
Ataki: Dziobanie, Wodna Broń, Wir Wodny

Ekwipunek: PokeStyler, Pokedex, PokeComp, 5200 PokeMoney, Licencja PokeRangera, Kilofik, Super Wędka




http://int.howrsecup.com/media/equideo/image/interface/howrsecup/logo.png



89% graczy uważa,że grafika jest najważniejsza,wklej to do podpisu jeśli należysz do pozostałych 11%

Offline

 

#7 2012-08-22 20:10:55

 Kyoryoku

CzlowiekSpam

Zarejestrowany: 2012-08-06
Posty: 1235
Punktów :   
Prywatny MG:: Aenas
Cel: Wygrać Ligę Pokemon

Re: Beelzebub - Dabuh!

Fajny rozdział ale szkoda mi jednej rzeczy że musiałem tyle razy oberwać

Czekam na następny może tym razem nie oberwę


Offline

 

#8 2012-08-22 21:10:01

 Aenas

http://i55.tinypic.com/1zn3m0g.png

Zarejestrowany: 2012-07-08
Posty: 1017
Punktów :   
Cel: Dobrze się bawić
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Inad, Son
Największy Rywal: Johny Brawo
Druga Połówka: -_-

Re: Beelzebub - Dabuh!

Jak dla mnie poprzedni lepszy ale przy tym było więcej akcji która też mi się podobała. . Chętnie luknę nexty.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------NIGDY NIE WKURWIAJ RUSKA NA KACU, NIGDY!

Offline

 

#9 2012-08-23 03:04:08

Moa

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

Zarejestrowany: 2012-06-29
Posty: 181
Punktów :   
Prywatny MG:: Darkon
Cel: Zniszczyć złe organizacje
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: -
Największy Rywal: Zimna i bezduszna Kanra
Druga Połówka: -

Re: Beelzebub - Dabuh!

Ten rozdział i fick da się opisać 3 słowami: Najzajebistsza zajebistość świata!


Pokemony:
1.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/596.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Galvantula
Imię: Volt
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/elektro.pnghttp://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/robak.png
Ataki: Piorun, Pijawka Życia, Strzał Siecią, Fala Piorunów, Cięcie X, Giga Wstrząs, Grzmot
Ewolucje: Joltik-->Galvantula
Natura: Energiczny pokemon, bardzo lubi się bawić i prawie nigdy nie odpuszcza. Jego wadą jest słaba wytrwałość, często się poddaje, lecz pracujemy nad tym.

2.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/005.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Charmeleon
Imię: Flame
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/ogien.png
Ataki: Żar, Atak Ciałem, Drapanie, Miotacz Płomieni, Metalowy Pazur, Straszna Twarz
Ewolucje: Charmander-->Charmeleon-->Charizard
Natura: Ciekawski i miły. Ma w sobie dużo energii i jest waleczny. Bardzo lubi walczyć.

3.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/052.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Meowth
Imię: Claw
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/normalny.png
Ataki: Drapanie, Gryzienie, Cięcie, Nocne Cięcie
Ewolucje: Meowth-->Persian
Natura: Nieufny

4.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/023.gif
Płeć: Samica
Nazwa: Ekans
Imię: Cobra
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/trujacy.png
Natura: Rozsądna
Ataki: Zastraszające Spojrzenie, Ściskanie, Tunel

5.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/374.gif
Płeć: Samiec
Nazwa: Beldum
Imię: Steel
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/stal.pnghttp://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/psycho.png
Natura: Uparty
Ataki: Hipnoza, Żelazna Głowa, Taran Zen

6.http://i35.photobucket.com/albums/d191/adods/PokemonSprite/393.gif
Płeć: Samica
Nazwa: Piplup
Imię: Saphira
Typ:http://www.pokemony.com/obrazki/platinum/typy/woda.png
Natura: Wścibska
Ataki: Dziobanie, Wodna Broń, Wir Wodny

Ekwipunek: PokeStyler, Pokedex, PokeComp, 5200 PokeMoney, Licencja PokeRangera, Kilofik, Super Wędka




http://int.howrsecup.com/media/equideo/image/interface/howrsecup/logo.png



89% graczy uważa,że grafika jest najważniejsza,wklej to do podpisu jeśli należysz do pozostałych 11%

Offline

 

#10 2012-08-23 08:54:29

Kanra

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

35451075
Zarejestrowany: 2012-06-23
Posty: 354
Punktów :   
Prywatny MG:: Ichigo :3

Re: Beelzebub - Dabuh!

Widać, że nie tylko mi się spodobał 2 rozdział xD
Świetnie ci to wyszło ^^

Offline

 

#11 2012-08-23 12:34:36

Siwy

CzlowiekSpam

Zarejestrowany: 2010-08-09
Posty: 588
Punktów :   
Prywatny MG:: Aenas
Cel: ----
Największy Rywal: Aenas
Druga Połówka: Finlandia

Re: Beelzebub - Dabuh!

Zajebi.ste czekam na nexty pewnie będzie się działo jak Shad przeczyta notatnik


KP




Ekwipunek: 5x Pokeball, Pokedex, 1x Potion, 1200 PokeMoney

Pokemony:

Nazwa: Chimchar
http://cdn.bulbagarden.net/upload/9/9c/Spr_5b_390.pnghttp://cdn.bulbagarden.net/upload/a/ae/Spr_b_5b_390.png
Typ: http://www.pokemony.com/obrazki/typy/ogien.gif
Ataki:
Ewolucje:
Chimchar > Monferno > Infernape

Natura:

http://magazyn-arigato.com.pl/upload//chibi/xfelieton/uke02.jpg
/\ Tak wygląda Son



1.Warn wpisał Inad. Za obrażanie adminów na CB.

Offline

 

#12 2012-08-24 16:27:13

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Beelzebub - Dabuh!

Shadow,Shadow... może trochę miej trzymaj się tego co było w anime, co ? Fakt zarrówno tam jak i w twoich wypocinach pogawętka na temet Hildy i "waszego" dziecka jest epicka. Hehe... nawet Polska ala "piekło" tu zawitała.

Jednagże nawet zdarzenie z postacią Kanarki jest praktycznie żywcem zdarte z anime. Fakt bardzo mi się podoba ukazana w anime "królowa" i równie dobrze ze i tu ma jakieś odzwierciedlenie ale czy ty naprawdę musisz aż tak małpować te zdarzenia xD

Jednak przyznam że mnie trochę zaskoczyłeś nie przepuszczałam że zamierzasz od tak stworzyć gang Vongoli (może jeszcze każdemu z pierścienia przywalisz xD) - żarty żartami ale mimo że podobało mi się dotychczasowe przedstawienie mojej postaci mam pewne pytanko - czemu słodziak Belbuś mnie nie polubił. Fakt że wyskoczyłam jak z podziemi ale przecież on jest demonem i powienien znać się na tych sprawach.

Offline

 

#13 2012-08-24 18:26:44

 Shadow

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

10593558
Call me!
Skąd: Olsztyn
Zarejestrowany: 2009-08-21
Posty: 7262
Punktów :   12 
Prywatny MG:: Brak
Cel: Hmm?
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Johnnie Walker Red Label
Największy Rywal: Interpol
Druga Połówka: Johnnie Walker Blue Label
WWW

Re: Beelzebub - Dabuh!

Alonse... proszę cię... akurat tylko 1 rozdział jest z anime. A drugi to już całkowicie inna bajka, czysta fikcja, więc ja nie wiem gdzie ty tam anime widziałaś -_- Może jakieś podobieństwa są, ale jest ich mało (nie licząc pierwszego akapitu rozdziału nr. 2)

Nie lubi cię, bo się podejrzana wydajesz


"Za lepsze życie, za siłę, którą chcemy w duszy mieć
Ten świat uczy mnie być skurwysynem
Nic nie wzruszy mnie mnie dziś już..."


http://img.myepicwall.com/i/2012/08/2522a2b84c6c39f882fb075139b99424.jpg?1345240758

Offline

 

#14 2012-08-24 22:23:11

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Beelzebub - Dabuh!

Taa taa szkoła jest pełna chuliganów i różnych spisków ale podejrzana to jestem oczywiście ja xD Można wiedzieć czemu akurat na mnie padło. Możesz mnie plątać w jakieś spiski ale niech mnie mały demonek polubi ^^

Offline

 

#15 2012-08-29 00:06:03

Nekomi

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

Zarejestrowany: 2012-07-31
Posty: 426
Punktów :   
Prywatny MG:: Shaduś xD Będzie się działo.
Cel: A coś się znajdzie.
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Kilkoro już jest. Nya
Największy Rywal: Oby go nie było, bo nie ręczę
Druga Połówka: Kto to wie, może kiedyś.

Re: Beelzebub - Dabuh!

Powiem tyle, mi się podoba naprawdę. Ale wyobrażenie sobie min dzieciaków  jak mówiły o nas bez cenne No nic, czekam na next i kto wie może Neko się pokaże kiedyś. Choć dzieciak mnieteż rozbraja, jak ryczy to z pioruna szkoda że tak nie umiem. xD Demonek jest słodki, a może włosy mu się nie spodobały choć pofarbujemy je.

Ostatnio edytowany przez Nekomi (2012-08-29 00:10:39)


Imię:  Nekomi
Nazwisko:  Morii
Wiek:  Kobiet się o wiek nie pyta xD Ale powiem że ma 19
Charakter:  Cicha woda brzegi rwie. (Kto ją zna to wie jaka jest xD)
Profesja:   Trener/ koordynator.
Ekwipunek:  5x Pokeball, Pokedex, 1x Potion, 1200 PokeMoney

http://sprites.pokecheck.org/i/228.gif

Nazwa:  Houndour
Płeć:  Samiec
Imię:  Yoshi
Typ: Dark/Fire
Ewolucje:  Houndoom
Trzyma:  -
Charakter:  Zazdrosny, jest zazdrosny o swoją trenerkę. I zawsze stara się by ona patrzała tylko na niego. Złośliwy(Złośliwy dla obcych, lub dla tych którzy kręca się wokół Nekomi)
Ataki: Żar, Słaby Atak, Chytre Spojrzenie

Offline

 
Toplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry Online Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi