Ogłoszenie

1. Pokemon dnia to: Bisharp


Każdy kto ma go przy sobie niech dopisze sobie 2500$. Dziś jest większa szansa na schwytanie jego, jak i jego poprzednich/następnych ewolucji.


#1 2010-10-02 14:28:00

 Seth

Happy

Zarejestrowany: 2010-08-08
Posty: 2886
Punktów :   
Prywatny MG:: Brak
Cel: Liga Isshu
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vegeta, Shadow, Max
Największy Rywal: Max

"Story of the sinnoh legend"

W regionie Sinnoh nastał nowy, mroźny dzień. Promienie słońca zaczęły powoli budzić Johnny'ego.
- Argh ludzie, nawet się wyspać nie idzie...- Johnny wstał i spojrzał na zegarek. - Jeszcze mam chwilkę... ech, pierwszy pokemon.... kogo by tu wybrać? To w końcu bardzo ważna decyzja...- w końcu postanowił wstać z łóżka i ruszył w stronę kuchni. - Mamy chyba nie ma... no nic- otworzył lodówkę i zrobił sobie kanapkę. Gdy zjadł ubrał się i wyruszył do miasta Sandgem po pierwszego pokemona. Gdy wyszedł, zobaczył, że zaczyna zbierać się na deszcz. Musiał się pośpieszyć. Nagle przypomniał sobie o skrócie, którego używał, by dostać się do swojego przyjaciela w Jubilifie. Sandgem jest przecież po drodze! Tak więc Johnny ruszył najlepiej znanym mu skrótem do miasta Jubilife. Nagle zaczęło padać. - No weź...! - Chłopak zaczął biec przed siebie. Nagle zauważył na niebie dziwnego pokemona. Był zbyt wysoko, by Chłopak mógł go zidentyfikować. Widział tylko, że pokemon miał czarny brzuch i skrzydła. Nagle ten wydał z siebie przenikliwy dźwięk, który sprawił, że chłopak upadł na kolana. Po chwili pokemon zniknął. Chłopak wstał jednak był cały czas w szoku. Nagle zerwał się i czym prędzej pobiegł do miasta Sandgem. - Co to był za pokemon?! Nigdy o takim nie słyszałem!- Chłopiec zagapił się i przez przypadek wpadł na jakiegoś człowieka. Wstał powoli- Przepraszam...- Spokojnie nic się nie stało- Odpowiedziała postać. Był nią wysoki starszy człowiek. Widać było, że on też widział tego pokemona. - Wie pan co to był za pokemon?- Ech... ten pokemon... to był Giratina.- Odpowiedziała postać.- Giratina?- Tak, Giratina to legendarny pokemon... wymiar w którym żyje utrzymuje w całości nasz. - Legendarny pokemon?- Tak, legendarne pokemony to takie, które posiadają wielką moc. Ja jestem profesor Rowan, i zajmuję się badaniami nad ewolucją pokemonów. - Pan jest profesor Rowan? Jestem Johnny, nowy trener pokemon. - Ooo... więc zgaduję, że nie masz jeszcze swojego pierwszego pokemona. - Nie, jeszcze nie. - Tak więc chodźmy do laboratorium. - Po krótkim spacerze Profesor i chłopiec dotarli do laboratorium. Gdy weszli ujrzeli czysty chaos. - Na boga... co tu się stało?! - Zapytał profesor. - Echm... jakby to powiedzieć... to wszystko wina chimchara, który zaatakował piplupa. Potem oni zaczęli ze sobą walczyć, i uwolnili z klatki Honchkrowa, który znokautował i porwał obojga. - Uch...... Johnny, przepraszam cię za to się tutaj stało. W nagrodę dam ci innego pokemona.- Profesor po tych słowach sięgnął na półkę i zabrał z niej pokeball. Proszę,o to on. - Dziękuję- Odparł Johnny. Rozdział 2: Wkurzający pokemon!

Johnny wyrzucił pokeball z tajemniczym pokemonem w powietrze i powiedział - Wychodź, kimkolwiek jesteś!- Z pokeballa wystrzelił strumień światła i na ziemi przed chłopcem pojawił się mały pokemon miś- Teddirusa. To na pewno jest pokemon?- pomyślał. Pokemon podszedł do niego, skoczył i zaczął drapać Alana. - Co ty robisz? Ała...to boli, ty wypchana zabawko dla 6 latków!- Po tych słowach pokemon zaczął drapać jeszcze bardziej. W końcu Alanowi udało się go złapać. Postawił go na ziemi i powiedział- Ciekawe czy są reklamacje na pokemony...- Teddiursa patrzył na Johnny'ego jak na idiotę. - Czego się gapisz? Ech... nieważne. Rusz się!- powiedział chłopiec. Johnny poszedł w pierwszą lepszą stronę. Po chwili spojrzał za siebie sprawdzając, czy Teddiursa za nim idzie. No cóż.. nie szedł. Zdenerwowany Johnny ruszył w stronę stojącego nieopodal pokemona. Gdy do niego doszedł powiedział - Słuchaj Zdzichu, słuchaj mnie, albo nie, ale jeśli się nie zgodzisz to cię wyślę do sklepu z zabawkami. - Pokemon spojrzał na niego jak na idiotę, i po chwili gdzieś poszedł. Obrażony Johnny ( Fajny rym, nie ?) poszedł w zupełnie inną stronę. - Co za wkurzający pokemon! Żałuję, że nie oddałem go do antykwariatu!- Po dłuższej drodze Johnny usłyszał krzyk. Ruszył szybko w jego stronę. Gdy dobiegł na miejsce zobaczył Teddiurs'ę, którego atakuje dziki Zangoose. - Teddiursa!- krzyknął chłopiec. Zangoose właśnie przymierzał się do ataku. Chłopiec momentalnie pobiegł w stronę pokemona- misia. W ostatniej chwili zepchnął go na bok, a sam przyjął atak na siebie. Teddiursa zdenerwował się. Użył słodkiego zapachu. Po chwili w powietrzu pojawił się słodki zapach. Zangoose odwrócił się w stronę Teddiursa. Nie atakował, tylko stał, i się gapił. Teddiursa urzył drapania, i zranił zangoose'a i odepchnął go. Potem zangoose urzył akcji i zranił Teddiursę. Miś skoczył i użył łamacza murów nokautując Zangoose'a. - Nie jesteś w cale taki zły..- stwierdził Johnny. Miś znowu się na niego gapił. - Tylko się nie gap!- Ryknął Johnny. Teddiursa skoczył mu na ramię i powiedział coś w stylu " Nie martw się". Tak oto skończyła się kolejna przygoda naszego bohatera. Co przydarzy mu się kolejnym razem?

Rozdział 3: Pierwszy pokemon oraz pierwszy rywal!
Johnny i jego pokemoniasty przyjaciel szli właśnie przez las.
- Echhh... powinienem złapać jakiegoś pokemona. Nie mogę liczyć tylko na ciebie....
Pokemon przytaknął. Szli dalej przez las. W końcu zauważyli w oddali jakiegoś pokemona. Chłopiec szybko pobiegł w jego stronę. Zauważył Buizela. Sprawdził go w pokedexie. "pokèmon fretka typu wodnego.  Dzięki specjalnemu kołnierzowi płynąc, potrafi się zatrzymać w każdej chwili. Buizel ma podwójny ogon dzięki czemu jego szybkość pod wodą jeszcze bardziej wzrasta.
- Hm... taki pokemon bardzo by mi się przydał. Teddiursa, pora go złapać!
Pokemon przytaknął i zeskoczył z ramienia.
- Dobrze, a teraz użyj słodkiego zapachu!
Teddiursa wykonał komendę i po chwili w powietrzu unosił się słodki zapach. Buizel odwrócił się w stronę chłopca i pokemona. Po chwili skoczył i użył bomby dźwięku trafiając teddiursę.
- Teddiursa! Użyj łamacza murów!
Teddiursa skoczył i zaatakował buizela, jednak ten odepchnął go wodną bronią.
  - Teddiursa, nie! Szlag, silny ten buizel! Urzyj łamacza murów jeszcze raz, ale zdekoncentruj go jakoś!
Teddiursa użył łamacza murów, jednak buizel wystrzelił bombę dźwięku. Teddiursie udało się go uniknąć, i trafił buizel'a. Ten się zdenerwował i użył strumienia wody trafiając teddiursę.
- Teraz, albo nigdy! Idź pokeball!
Pokeball trafił w buziela. Ten długo się rwał, jednak w końcu został złapany.
- Super mam buizela!
Teddiursa wskoczył mu na ramię.
- Trochę ci to zajęło.
Chłopak usłyszał za sobą czyjiś głos. Odwrócił się i ujrzał wysokiego chłopaka z blond włosami.
- A ty kto?
- A co cię to obchodzi?
- Taki jesteś mądry? No to może zawalczymy?!
- A czemu nie? Szybko cię zmiażdżę.
- No więc zaczynamy! Idź, Buizel!
- Idź, Dratini. Urzyj lodowego promienia!
- Buizel, wodna broń!
Oba ataki się zderzyły, jednak lodowy promień wygrał. Zamroźił wodną broń buizela, jednak ten uniknął odłamków.
- Miotacz płomieni!
- Wodna broń!
Oba ataki ponownie się zderzyły, jednak tym razem wygrała wodna broń. Dratini oberwał.
- Smoczy puls!
Potężny smoczy puls trafił w buizela i pokonał go.
- Buizel, nie! Powrót! Teddursa liczę na ciebie! Urzyj łamacza murów!
    - Dratini, Skontruj stalowym ogonem!
Oba ataki się zderzyły, a pokemony upadły
- Łamacz murów!
- Stalowy ogon jeszcze raz.
Ataki znowu się zderzyły i efekt był taki sam.
- Drapanie!
- Nie żartuj! Piorun!
Potężny piorun trafił w Teddursę nokautując go.
- Teddiursa! Nie!
- Powiedziałem ci, że cie zmiażdżę.
- Nie wierzę że przegrałem.
- Wiesz ta wygrana była moją 19.
- Co z tego?
- Nic. Po prostu nie możesz się ze mną równać.
Powiedział chłopak po czym odszedł
- On.... nie wierzę, że przegrałem! Stanę się silniejszy od niego i pokonam go prędzej czy później.

Bohaterowie:
Johnny
http://wiki.pokemonpl.net/images/1/12/Ritchie.jpg -
Młody trener pokemon z miasta Twinleaf. Jego największym marzeniem jest zostanie mistrzem pokemonów. Jest bardzo spokojny, jednak wszystko ma swoje granice. Lubi przebywać ze swoimi przyjaciółmi. Czasem jednak, gdy staje się poważny zmienia się nie do poznania. Przyjaźń przestaje być dla niego jaką taką wartością, a on sam zmienia się w zimnego, opanowanego człowieka. Nosi granatową czapkę z żółtym paskiem nad daszkiem, zielony strój i ciemnozieloną kamizelkę. Jest dość wysoki. Ma rude włosy ze szpiczastymi końcami. Jego kolor skóry jest nieco ciemniejszy, jednak nikt na to nie zwraca większej uwagi. Ma czarne oczy.
Pokemony:
Teddiursa
http://wiki.pokemonpl.net/images/1/1e/Teddiursa.png
Pierwszy raz pojawia się w 2 rozdziale, jako pierwszy pokemon Alana. Był bardzo nieznośny, jednak po przygodzie z Zangoose'em zaczął słuchać się trenera.
Ataki: Słodki zapach, Drapanie, Łamacz murów

Ostatnio edytowany przez Johnny (2010-10-03 10:52:23)


http://img18.imageshack.us/img18/4315/cooltext671560698.png



1. Warn za spam oraz kłótnie z podtekstami erotycznymi na chat boxie - warna wpisał Vege

Offline

 

#2 2010-10-02 21:25:10

 Seth

Happy

Zarejestrowany: 2010-08-08
Posty: 2886
Punktów :   
Prywatny MG:: Brak
Cel: Liga Isshu
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vegeta, Shadow, Max
Największy Rywal: Max

Re: "Story of the sinnoh legend"

Nowy rozdział dodany. Wiem, że krótki, ale następne będą dłuższe.


http://img18.imageshack.us/img18/4315/cooltext671560698.png



1. Warn za spam oraz kłótnie z podtekstami erotycznymi na chat boxie - warna wpisał Vege

Offline

 

#3 2010-10-02 22:19:55

 Fiszu

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

20618462
Call me!
Skąd: Jastrzębie Zdrój
Zarejestrowany: 2010-06-24
Posty: 101
Punktów :   
Prywatny MG:: 16
Cel: Być lepszy niż Misty i Wallace
WWW

Re: "Story of the sinnoh legend"

Nie przeczytałem całego ale wiem jedno:
Dialogi wtapiają się w tekst co psuje estetykę.
Chaotycznie napisane
Johnny wygląda jak najlepsza postać z anime co mi się nie podoba. Ritchie jest zbyt pr0
Stosowanie obrazków zamiast opisu postaci... Tomowi wyszło, u ciebie nie.
Ocena hmm... 2/10.

Offline

 

#4 2010-10-03 08:18:06

 Tom

http://i55.tinypic.com/2vjpo4k.png

Zarejestrowany: 2010-06-20
Posty: 20
Punktów :   
Cel:

Re: "Story of the sinnoh legend"

Ej no coś mi sie tu nie podoba-.-
Po 1 primo- brak akapitów
Po 2 primo- z tą Teddiursą jest niemal identycznie jak z Pikaczem Satoshiego.. już sie bałem, ze porazi tego Zangoose'a Piorunem czy innym choróbskiem
Po 3 primo- tekst nieczytelny[1 punkt tez sie do tego odnosi], dialogi nie są zaczynane od nowej linijki, nawet błędy ortograficzne się zdarzają! Może popraw te błędy, nim zaczniesz pisać kolejny rozdział?

Fiszu, ja tak robiłem na początku:P Teraz w moim IAS[Isshu Adventure Saga], jestem o tyle mądrzejszy, że wiem, co się nie podoba czytelnika, stąd również opis pisemny[bo na razie w ogóle nie ma obrazkowego:P]

Offline

 

#5 2010-10-03 11:02:01

Ichigo Kurosaki

Gość

Re: "Story of the sinnoh legend"

Zgadzam sie z Pijaczkiem forumowym ;p

 
Toplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry Online Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi