Ogłoszenie

1. Pokemon dnia to: Bisharp


Każdy kto ma go przy sobie niech dopisze sobie 2500$. Dziś jest większa szansa na schwytanie jego, jak i jego poprzednich/następnych ewolucji.


#16 2013-04-12 12:51:06

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

Ptaszek chyba zapałał do ciebie czymś w rodzaju sympati bo nie protestował ani przed głaskaniem przez praktycznie niezbyt mało mu osobą ani przed ulokowaniem w twoich włosach, które biorąc pod uwagę jego rozmiary mogły służyć mu za przytulne gniazdko. Pomysł był dobry ale nie przewidziałaś jednego - toru lotu owych "beczek". W tak ciasnym i mocno wzmacnianym pomieszczeniu Miltanki posłuchały polecenia ale nie miały najmniejszego wpływu na to gdzie się odbiją. W związku z tym twoje położenie nie plasowało zbyt pozytywnie. Wnętrze błyskawicznie zamieniło się w coś rodzaju gry w zbijaka w ciasnym pomieszczeniu z udziałem wyjątkowo dużych, różowych piłek. Natu chyba czarno widział swoją przyszłość w tym "pudle" bo bez ostrzeżenie oderwał się od twoich włosów i zaczął energicznie wymachiwać w powietrzu swymi żółtymi skrzydełkami krzycząc coś w rodzaju "Coś ty najlepszego zrobiłaś". Miał rację jednak to nie był koniec niespodziewanych zdarzeń z udziałem tego maluszka. Nim zdążyłaś cokolwiek zrobić wnętrze mechanicznego taurosa znikło, a ty i poke-krowy zaliczyliście kolejny upadek tym razem jednak na miętką trawę. Kto by przepuszczał że ten Natu umie posługiwać się też teleportację.
- Pi, pichu - zawołała Pichu podbiegając do ciebie. Najwidoczniej ani jej ani Tsunie nic poważnego się nie stało, czego jednak nie można powiedzieć o machinie zespołu R, która była teraz tylko kupą metalowych odpadów.
- Nie wiem jak to jest że ciągle musisz wchodzić nam w paradę - powiedział Butch gdy razem ze swą partnerką wygrzebywali się na zewnątrz - ale wiedz że tym razem nam nie przeszkodzisz w misji specjalnej jaką nam powierzył szef kiedy ruszaliśmy do Jotho. Ale skoro już tu jesteśmy... - nie dokończył bo on i Cassidy zostali wyrzuceni w powietrze przez zbiorową beczkę rozgniewanych Miltanków. Jeśli chodzi o Natu to wylądował na twoim ramieniu i najwyraźniej szykował się do drzemki.
- Nic ci się nie stało - dobiegł cię głos Tsuny.

Offline

 

#17 2013-04-12 13:45:01

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

-Nie, ze mną w porządku - otrząsnęła się po chwili z lekkiego szoku spowodowanego nadmiarem emocji - ale trochę się martwię o Miltanki. Przepraszam, że kazałam im walczyć, wiem, że nie były do tego trenowane. Ale musiałam coś wymyślić, żeby je stamtąd wydostać. Nie znam się na produkcji mleka, mam tylko nadzieję, że od takiego stresu nie przestaną go dawać... A z wami wszystko ok?
Chociaż Nathaly widziała, że nikt z reszty nie ucierpiał, wolała się upewnić. Dokładnie obejrzała Pichu ze wszystkich stron, po czym odetchnęła z ulgą. Niewielki ciężar na jednym z ramion przypomniał jej o obecności Natu.
-Wiesz co? - po raz kolejny zwróciła się do Tsuny, wskazując kciukiem na drzemiącego ptaszka - wydaje mi się, że ten maluch nie będzie już sprawiał więcej kłopotów. Tak właściwie, to głównie dzięki niemu cała sytuacja skończyła się w miarę bezpiecznie...
Trenerka opowiedziała chłopakowi ze szczegółami o tym wszystkim, co działo się w środku mechanicznego taurosa, łącznie z próbą użycia niekontrolowanej zbiorowej Beczki i tym, jak Natu ewakułował ich wszystkich za pomocą Teleportacji.
-Wyszło na to, że tak właściwie powinniśmy mu być wdzięczni - uśmiechnęła się. Zaraz jednak przypomniała sobie, o co jeszcze chciała zapytać, zanim zaczęły się całe kłopoty z Zespołem R - No tak, zanim pokazałeś mi tę książkę z legendami miałam jeszcze zapytać o drogę do najbliższego miasta. Skoro nie mam po co jeszcze iść do New Bark, to może jest tu jakaś inna miejscowość gdzie warto się udać?
Nathaly bardzo chciała rozwiązać zagadkę z powodu której przybyła tu z Kanto, ale zanim nie porozmawia z profesorem Elmem nie bardzo może działać, postanowiła więc rozejrzeć się trochę po okolicy. Niepokoiły ją tylko słowa Butcha. Więc ci dwoje dostali w Johto jakąś misję do zrealizowania? Z początku Nathaly myślała, że po prostu przywlekli się tu za nią i Pichu, ale to może być jakaś grubsza sprawa...

Offline

 

#18 2013-04-12 20:57:03

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

- Nie, im nic nie będzie - powiedział Tsuna podchodząc do ciebie - Dziękuję ci za pomoc w ratowaniu stada, ale jeśli chodzi o tego malca - wskazał ręką na spokojnie drzemiącego Natu - myślę że najlepiej będzie jak weźmiesz go ze sobą. Można powiedzieć że między wami coś zaczęło iskrzyć, a mieszkańcy okolicznych miast na pewno odetchną. Nawet jeśli ptaszek ma jak najlepsze chęci w przekazywaniu informacji ze swoich wizji prędzej wpędzi kogoś w histerię niż pomoże, sama wiesz że to może być dziwne gdy w jednej chwili siedzisz w ławce a w kolejnej ni stąd ni zowąd uciekasz przed stadem rozwścieczonych Nidorino.
Z Pichu też wszystko było w porządku, nie licząc drobnego guza który pojawił się najpewniej po wielokrotnym uderzaniu w robota zespołu R nic jej się nie stało.
- Jesteś trenerką, tak - stwierdził Tsuna - więc może udasz się do Violet City, jest tam sala w której można stoczyć walkę o odznakę. Jest zaraz za tym lasem, jak pójdziesz ścieżką na północ to na pewno bez problemu tam trafisz. Poza tym znajduje się tam słynna wieża Bellsprout'a - wskazał ręką kierunek - Jednak dziś jest już trochę późno. Może zostaniesz na noc - spytał. Miał rację słońce już prawie znikło za horyzontem, a Natu spał w najlepsze uczepiwszy się twojego ramienia, sama Pichu też wyglądała na porządnie zmęczoną całym tym dniem.

Offline

 

#19 2013-04-13 09:41:39

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

-Chętnie - odparła Nathaly z uśmiechem, bardzo zadowolona, że pierwszą noc w Johto spędzi jednak w wygodnym łóżku, a nie w śpiworze, gdzieś na oszroniałej trawie.
-A co do Natu... cóż, bardzo chętnie wezmęgo ze sobą, ale tak na prawdę, to od niego zależy, czy będzie chciał pójść, czy nie. Chociaż wydaje mi sie, że ta sprawa może poczekać do jutra. Teraz najlepiej dać mu się po prostu wyspać - pomimo sympatii jaką obdarzyła tego malucha i wdzięczności za uratowanie jej i Miltankom skóry, wiedziała, że nic na siłę.
Dziewczyna ucieszyła się bardzo na wieść o pobliskim stadionie Pokemon, jeszcze bardziej gdy usłyszała o tajemniczej nazwie "Wieża Bellsprout'a", która z oczywistych względów kojarzyła jej się z rodzinnym Kanto, ale chyba najbardziej z tego powodu, że żeby dotrzeć do tego wszystkiego czeka ją wędrówka przez las. Chociaż nawet ona wiedziała, że jeśli ma się jakikolwiek wybór, to lepiej uniknąć włóczenia się po nim po nocy. Zwłaszcza jeśli jest to zupełnie obcy las, wktórym jest się po raz pierwszy.
-Tsuna - zapytała, idąc powoli z nowym znajomym w stronę jego domku - mogłabym porzyczyć na wieczór tę książkę z legendami regionu? Chętnie poczytam przed snem.

Offline

 

#20 2013-04-13 21:32:12

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

Tsuna zaprowadził cię do małego ale przytulnego pokoju na poddaszu. Po lewej stronie znajdowało się łóżko a po prawej biurko i półka z książkami. Pichu od razu zanurkowała pod ciepłą pościel szykując się do drzemki. Jeśli chodzi o samego Natu to dalej spał wczepiony w twoje ramię zupełnie nieświadomy faktu że weszliście do środka.
- To pokój mojej starszej siostry - wyjaśnił chłopak - aktualnie podróżuje po Hoenn jako koordynatorka, więc pomieszczenie robi aktualnie jako sypialnie dla gości. A co do książki to proszę weź ją jeśli pomoże ci przetrwać jakoś tę noc - zażartował na koniec - zaraz ci ją przyniosę - zaoferował i zniknął za drzwiami by po chwili znów się w nich pojawić tym razem z ową księgą w ręku - no to życzę ci dobrej nocy - oświadczył po czym z oczywistych powodów opuścił pokój. Delikatny trzask drzwi spłoszył Natu który zatoczywszy kilka okrążeń wokół twojej głowy wylądował na biurku i zaczął uważnie przypatrywać się książce.

Offline

 

#21 2013-04-14 11:25:02

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

["(...)po czym z oczywistych powodów opuścił pokój." - leżę normalnie, leżę i chichoczę ]

Trenerka podeszła powoli do biurka, bezszelestnie odsuwając krzesło, żeby nie obudzić Pichu. Dzisiejszy dzień musiał ją okropnie wykończyć, a przecież już od rana czeka je długa drogi i to przez las.
Usiadła na krześle, opierając przedramiona o chłodny blat biórka. Przez chwilę zastanawiała się nad tym, co Tsuna mówił o tym mieście... Violet City. Zastanawiała się, w czym się specjalizuje tamtejszy lider i jakie ma zasady? Czy może spróbować swoich sił tylko z Pichu, czy musi poszukać jeszcze jednego lub dwóch towarzyszy.
Wróciła myślami na ziemię i przypomniała sobie o leżącej przed nią książce. Zdjęta ciekawością uchyliła okładkę.
-Johto - mruknęła podnosem i pogładziła palcem zielone piórka Natu tuż pod jego małym dziobem - mieszkasz tu całe życie, pewnie znasz te opowieści dużo lepiej, niż niejedna książka.
Uśmiechnęła się do Pokemona i odszukała stronę na której widniała ilustracja Ho-oh, którą wcześniej pokazał jej Tsuna. Potem przypomniała sobie o Wieży Bellsprout'a. Ciekawa, czy znajdzie tu coś na jej temat, zaczęła przeglądać spis treści w poszukiwaniu słowa "wieża".

Offline

 

#22 2013-04-14 19:42:06

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

Wprawdzie perspektywa podróży przez las nie była dla ciebie zbyt wielkim wyzwaniem, w końcu wychowywałaś się w takim środowisku ale wiedziałaś też że żyjące w nim pokemony mogą się zachowywać bardzo różnie jak zobaczą człowieka wchodzącego na ich teren. Co więcej nie wiedziałaś za wiele o tutejszych pokemonach jak i samym regionie. Na szczęście książka zdawała się chociaż po części to nadrabiać. Na której znajdowała się ilustracja Ho-oh widniał spis ciekawostek legend dotyczących owego ptaka.

http://cdn.bulbagarden.net/upload/0/0a/Spr_5b_250.png

Ho-oh jeden z mitycznych ptasich strażników regionu Jotho. Nazwany potencjalnym opiekunem i stwórcą Raikou, Entei i Suicune. Istnieje pogłoska że dokonał tego dzięki "świętemu ogniu" wydobywającemu się z jego wnętrza, wedle wierzeń ów płomień jest w stanie przywracać życie zmarłym dzięki czemu ptak może odrodzić się z własnych popiołów. Gdy słońce padnie na jego szkarłatno-złote skrzydła odbijające się od nich światło jest w stanie stworzyć tęcze. Istnieje mit mówiący że przy użyciu piór jego i Lugii można stworzyć pokeball o sile większej niż masterball.

Pod spodem widniało kilka odnośników do stron opisujących dokładniej legendy o dotyczące tego ptaka o których dowiedziałaś się czytając jego opis. Dane dotyczące interesującej cię wieży również były zawarte w książce.

Wybudowana ponad sto lat temu wieża Bellsprouta, nazywana również wierzą wahania stanowi nieodłączny symbol problemów i dylematów z którymi zmagają się początkujący trenerzy, którzy muszą opuścić rodzinne domy i samodzielnie zmagać się z problemami jakie im zgotował los. Swą unikalną nazwę zawdzięcza mitowi, który nawiązuje do przekonania że spotkanie Bellsprouta pomaga w łatwiejszym dostrzeganiu korzyści i wad podjętych decyzji. Również z tego powodu cała konstrukcja wieży jest oparta na jednym, solidnym filarze, który poprzez drgania łudząco podobne do poruszającej się łodygi Bellsprouta wprawia całą konstrukcję w delikatne, równomierne przechyły....   

Natu stający tuż obok na biurku zaczął dreptać wokół książki, widocznie ilustracje które widział w książce były mu po części znane z widzenia.

Offline

 

#23 2013-04-15 10:27:05

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

-Dylematy młodego trenera - zamyśliła się Nathaly, wspominając swoje trenerskie początki - Wieża Bellsprouta, Ho-oh... Tyle ciekawych legend i opowieści. Johto to naprawdę niezwykły region.
Delikatnie posadziła Natu na grzbiecie dłoni i zaczęła mu opowiadać.
-Ale w Kanto też mamy kilka niezwykłych rzeczy. Jest na przykład legendarna trójka ptaków, które władają ogniem, lodem i piorunem. Albo ogromny stadion, na którym odbywają się finały rozgrywek ligowych. Jest przepiękny las Viridian, tam właśnie mieszkam. I przeogromne miasto Saffron City, jego liderka jest trochę... specyficzna. Są silne i żadko spotykane Pokemony, jak Dragonite albo Arcanine. No i legendy, na przykład sklonowany przez człowieka Mewtwo, albo... Mew...
Nathaly ucichła. O tym ostatnim akurat nie chciała mówić. Za bardzo bolało.
-W każdym razie - zmieniła temat, starając się przybrać weselszą minę - jest też wieża duchów. Znalazłam tam jednego z najlepszych przyjaciół. Też jest Pokemonem, jak ty. Mieszka teraz z moimi rodzicami. Może kiedyś się poznacie, jeśli pójdziesz ze mną - temat ewentualnej wspólnej podróży wypłynął z jej ust tak naturalnie, że nawet nie zwróciła na to uwagi.
-Świetnie jest być trenerem i podróżować po świecie. Ale przede wszystkim, trzeba się dobrze wyspać - zamknęła ostrożnie książkę i podeszła do łóżka, sadzając Natu na jego poręczy, po czym zawinęła się w pościel - Dobranoc.
Jeszcze przez chwilę rozmyślała o niczym konkretnym, po czym odpłynęła na dobre do krainy snów.

Offline

 

#24 2013-04-15 22:42:59

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

Natu widać bardzo się do ciebie przyzwyczaił bo siedząc na oparciu łóżka uważnie słuchał tego co masz mu do opowiedzenia o swoim regionie. Bardzo go to interesowało, a to nic dziwnego skoro nie był gatunkiem wolno występującym w Kanto. Chyba najbardziej przypadła mu do gustu opowieść o "specyficznej" liderce ale biorąc pod uwagę charakter ptaszka nie było to nic nadzwyczajnego. Prawdopodobnie już postanowił że wybierze się z tobą w podroż. Na razie jednak ani tobie ani jemu nie chciało bawić się w "sztuczki" z pokeballem, byliście na to po prostu zbyt zmęczeni. A osoba zmęczona niezależnie od tego czy to człowiek czy pokemon na niewiele się zdaje. W nocy miałaś bardzo dziwny ale realistyczny sen...

Stałaś na środku rozległej leśnej polany a przy twoim boku znajdowała się Raichu... czyżby to była pichu z przyszłości.  Przed wami beztrosko bawiło się stadko linii ewolucyjnej twojej elektrycznej myszy. Nagle wszystko zasłonił cień jakiejś wielkiej bestii, elektryczne pokemony zaczęły uciekać przerażone... bestia ruszyła za nimi.. niektóre nie zdążyły... nagle pojawił się Ho-oh.. bestii się wściekła... zaatakowała... nastąpił wybuch.. potem tylko ciemność i .... muczenie?

Miltenki muczały zza oknem widocznie czekając na poranną porcję paszy. Otworzyłaś oczy, słońce w tym regionie wstawało chyba o wiele za wcześnie zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach. Jedynym, który sprawiał wrażenie wyspanego był Tsuna, który już krzątał się po polanie co mogłaś bez trudu dostrzec z okna.

Offline

 

#25 2013-04-16 09:46:23

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

Nathaly zerwała się gwałtownie, podpierając z tyłu rękoma i półprzytomnym ruchem spróbowała wymacać budzik, który zawsze znajdował się na niewielkim stoliczku po lewej stronie łóżka. Kiedy jednak jej ręka opadła bezwładnie w dół, momentalnie zdała sobie sprawę, że to wcale nie jej pokój w Viridian, a jedno z pomieszczeń w domu Tsuny. A to oznaczało, że muczenie dochodzące zza okna wcale nie należało do mieszkającego z jej rodzicami Taurosa, tylko do stada zgłodniałych po wczorajszej przygodzie Miltanków.
Dziewczyna podeszła do okna i otworzyła je. Po kilku głębokich wdechach świeżego, johtowskiego powietrza i dłuższej chwili przyglądania się pracy młodego farmera, postanowiła mu pomóc. W końcu jakoś wypadało się odwdzięczyć za nocleg i gościnę. Ogarnęła się szybko i zbiegła na dół, starając się nie budziś dwójki Pokemonów, które tej nocy dzieliły z nią pokój.
-Hej Tsuna - zawołała wesoło, mijając chłopaka na pastwisku i łapiąc stojące niedaleko wiaderko z wodą, która już po chwili znalazła się w poisku Poke-krów - Widzę, że ranny z ciebie ptaszek. Normalnie też wstaję o wiele wcześniej, ale widocznie to przez to wczorajsze zamieszanie. No i pierwsza noc w obcym Regionie...
Trenerka wytłumaczyła się szybko, po czym przypomniała sobie jak przez mgłę dzisiejszy sen. "Jeśli to prawda, że pierwszy sen w nowym miejscu coś znaczy - pomyślała - to zapowiada się niezły bałagan". W każdym razie jak do tej pory dzień zanosił się na całkiem przyjemny, więc nie było się czym martwić na zapas. Tym bardziej, że perspektywa podróży przez las była oddalona już tylko o minuty.

Offline

 

#26 2013-04-19 18:50:09

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

Tsuna oderwał się na chwilę od Miltenków. Poke-krowy nie przejawiay na szczęście rzadnych negatywnych objawów, które mogły by być wynikiem wczorajszych przeżyć. Przyjeły to o dziwno z czystym spokojem i zachowywały się zupełnie spokojnie.
- Tak zwykle wstaje o tej porze by wypuścić stado na pastwisko - przyznał - masz zamiar teraz wyruszyć do sali by stoczyć walkę o odznakę, tak - spytał.
- Tu.. tu - usłyszałaś za sobą. W twoim kierunku leciał mały Natu, ptaszek szybko i zwinnie wylądował na twoim ramieniu zachowując się jakby znaliście się już kupę czasu.
- Chyba ktoś się do ciebie bardzo przywiązał - zaśmiał się chłopak. Chyba miał rację gdyż zielonopióry pokemon wcale nie miał zamiaru nigdzie odlatywać, a wręcz przeciwnie wczepiony w ciebie swymi pazurkami najwyraźniej czekał na to by z tobą w końcu gdzieś wyruszyć w podróż o której mu wczoraj tyle opowiadałaś.

Offline

 

#27 2013-04-20 10:20:44

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

-Cieszę się, że wszystko z nimi dobrze - Powiedziała Nathaly z uśmiechem i wskazała na różowe Pokemony - Tak, myślę, że teraz zajmę się pierwszą odznaką, a potem wrócę do New Bark i może będę miała więcej szczęścia i w końcu uda mi się skontaktować z profesorem Elmem. W każdym razie, dziękuję za wszystko. Miło było cię poznać. Spakuję się tylko, obudzę Pichu i ruszamy w drogę.
Ruszyła żwawym krokiem do pokoju na poddaszu. Wpadła do niego, budząc zaspaną Pichu, szybko zaścieliła łóżko i spakowała swoje rzeczy do plecaka. Wychodząc przed dom, zostawiła na stole w salonie książkę z legendami Johto, którą czytała wczorajszego wieczoru.
-To co, idziemy? - zapytała dwójki stworków, gdy stali już przed domem. Zanim jednak wyruszyła, odpięła od paska jeden z Balli - Posłuchaj Natu. Wiesz co to jest? To Pokeball, jeśli go dotkniesz zostanę twoją trenerką i od tego momentu to będzie nasza wspólna podróż. Przyznaję, bardzo cię polubiłam, ale jeśli zadecydujesz inaczej, uszanuję to. Więc, jak będzie?

Offline

 

#28 2013-04-24 18:40:47

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

Natu przez chwile bacznie przyglądał się czerwono-białej kuli z widocznym zainteresowaniem. Po czym delikatnie stuknął w nią dziobem a czerwone światło natychmiast wessało go do środka. Natomiast twój pokedex został wzbogacony o szczegółowe dane dotyczące małego ptaszka, który zdawał się być bardzo utalentowanym przedstawicielem swojego gatunku.

http://cdn.bulbagarden.net/upload/e/e6/Spr_5b_177.png
Nazwa: Natu
Płeć: Samiec
Trzyma: ---
Charakter: Odważny
Ataki: dziobanie, podwójna drużyna, przewidywanie, teleportacja, dzielny ptak, hipnoza.

- Pi, pi - zawołała pichu zadowolona z nowego towarzysza a zarazem pierwszego schwytanego pokemona w regionie Jotho.
- Poczekaj - zatrzymał cię Tsuna - weź to chyba bardziej ci się przyda, a nam legendy tego regionu nie są zagadką - powiedział wręczając ci ową książkę i karton mleka - to specjalne mleko Miltank'a świetnie regeneruje zmęczenie wyczerpanym walką pokemonom wyjaśnił - No cóż chyba pozostało mi życzyć ci powodzenia i jak już będziesz szła przez ten las uważaj na Ariados'y te pajęczaki są bardzo natarczywe jeśli ktoś wchodzi na ich teren. Na szczęście nie atakują bez powodu ale to ich sezon godowy i mogą chcieć bronić gniazda. - ostrzegł na koniec.

Offline

 

#29 2013-04-27 10:45:55

Nathaly

Pokemon Breeder

37683229
Zarejestrowany: 2010-02-19
Posty: 2998
Punktów :   
Prywatny MG:: Alonse
Cel: Udział w Srebrnej Konferencji
Najlepszy Przyjaciel/Przyjaciółka: Vege

Re: Przygoda Nathaly

Nathaly podziękowały za wszystko, zapakowała do plecaka oba prezenty, przypięła do paska Pokeball z nowym przyjacielem w środku i mając w pamięci ostrzeżenie Tsuny opuściła farmę. Oczywiście natychmiast skierowała sie w stronę lasu. Nie mogła się doczekać, aby go zobaczyć. Ariadosy, jakkolwik by one nie wyglądały, bo musiała przyznać, że nie widziała jeszcze nigdy żadnego przedstawiciela tego gatunku, nie były dla niej problemem. Skoro to coś w rodzaju pająka, nie bała się ich zupełnie. Wystarczyło trzymać się z dala od gniazd i nie przeszkadzać im robić swoje. Mimo to jednak w jej głowie zaświtało wspomnienie Misty, jednej z liderek Kanto i przy okazji jej dobrej znajomej, która na pewno mając wiadomość o grasujących tu Poke-pająkach ominęłaby las z daleka.
Dziewczyna uśmiechnęła się do własnych myśli.
-Johto jest niesamowite - przyznała, zwracając się do drepcącej obok Pichu - A Tsuna był taki miły. Nie dość, że pozwolił nam przenocować, to jeszcze dał to mleko i książkę. I chyba nawet wiem, co z nią zrobię, kiedy wrócimy do Kanto.
Trenerka uśmiechnęła się raz jeszcze, ale zaraz potem nieco posmutniała. Była pewna, że książka z legendami od razu przypadnie do gustu Samowi, jednemu z jej przyjaciół, z którym i podróżowała po rodzinnym regionie. Jednak sama myśl o dawnej drużynie sprawiła, że popadła w tęsknotę, z którą trudno było walczyć.
-Johto jest niesamowite - powtórzyła raz jeszcze - ale co to za przyjemność, kiedy możemy je oglądać tylko my...
Zatrzymała się na chwilę, kucnęła przed Pichu i pogłaskała ją po łebku. Westchnęła głęboko po czym ruszyła dalej. Teraz, kiedy już tu dotarła i zaczęła się typowa trenerska podróż, najtrudniej będzie pozbyć się myśli o samotności.

Offline

 

#30 2013-04-30 16:22:39

Alonse

http://web.archive.org/web/20130531114320im_/http://i51.tinypic.com/690ymh.png

746450
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 11672
Punktów :   46 
Największy Rywal: -

Re: Przygoda Nathaly

I tobie i pichu brakowało dawnych towarzyszy ale teraz rozpoczynała się przed tobą podróż po zupełnie nowym, nieznanym regionie Jotho. Co do samych Ariados'ów na razie nie byłaś w stanie żadnego dostrzefc. Cóż, puki co i tak spotkanie z przyjaźnie czy wrogo nastawionymi przedstawicielami tego gatunku raczej ci nie groziło, był dopiero ranek a co za tym idzie do czasu ich nocnej aktywności jeszcze było daleko. Mimo to dobrze wiedziałaś że las zamieszkuje wiele różnorodnych gatunków i ta zasada na pewno nie obija. Puki co zaobserwowałaś już znajome z Kanto stada pigey'ów i tu i ówdzie przebiegające małe Rattata'ty. Na szczęście nie mogłaś narzekać na nudną wędrówkę gdyż po przejściu kilkunastu metrów w głąb lasu usłyszałaś czyjś krzyk.
- Ledyba, wracaj wiesz że nie lubię zabawy w chowanego w lesie - za wzniesienia na którym się zatrzymaliście było można dostrzec stworka przypominającego wielką biedronkę i biegnącą za nią na oko czternastoletnią dziewczynę z rozpuszczonymi, długimi różowymi włosami. Odnosiła wrażenie bardzo podobnej do sióstr Joy z tym że miała zupełnie inną fryzurę i oczywiście inny strój, który ani trochę nie przypominał typowego uniformu pielęgniarki.
- Pi, pi - zawołała nieco przestraszona tym nagłym hałasem Pichu uważnie obserwując nastolatkę i jej owadziego pokemona, które najwyraźniej biegły w waszą stronę.

Offline

 
Toplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry Online Toplista gier PBF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi